
jestem nowa i nieobeznana w tym temacie..
Może zacznę od początku i postaram się nie za dużo pisać.. 16 maja 2014 r wieczorem znalazłam kotka, a raczej on mnie znalazł.Był cały mokry, bardzo chudy i strasznie się trząsł. Na dodatek to jego miauczenie było tak przeraźliwe, że powiem szczerze pierwszy raz coś takiego słyszałam. Było mi go strasznie żal i wzięłam go do siebie mimo, że znałam reakcje reszty moich domowników na zwierzę w mieszkaniu, a zwłaszcza na kota. Nigdy nie miałam kota więc za bardzo nie wiedziałam co i jak. Czasami tylko doglądam kotów od znajomych. Zrobiłam mu tylko prowizoryczną kuwetę (karton a w nim spód z klatki po chomiku). Sąsiadka dała mi trochę żwirku i jedzenia dla kota. Szczerze to się bardzo obawiałam czy gdzieś na podłodze, dywanie lub w kącie nie zostawi mi "niespodzianki" (wtedy to by mnie moi wyrzucili z domu razem z kotem). Ale kotek mnie miło zaskoczył, załatwia się do "kuwety".Jest bardzo grzeczny, lubi się bawić, łapie muchy itp.. Jest to młody, czarny kocurek, podobno jeszcze nie ma roku. Nazwałam go Głupolek bo wyszedł mi przez okno na sąsiedni dach potem bał się zejść ale dał radę.A jakby tego było mało to powiem, że jest bardzo odważny i zarazem głupi bo w kamienicy w której mieszkam sąsiadka ma dużego kocura który atakuje inne koty.Już miałam okazję go widzieć nie raz w akcji, inne koty nie mają szans. Ale Głupolek się nie martwi o życie więc podchodził coraz bliżej i bliżej do okna w którym siedział kocur "Łatek". Sąsiadka bała się że znowu będzie walka i szybko wybiegła z mieszkania żeby przegonić Głupolka,ale on nie dawał za wygraną i coraz bardziej podchodził do kocura. Ku naszemu zdziwieniu Łatek go nie zaatakował. Normalnie kamień z serca. Później pomyślałam sobie, że pewnie uciekł właścicielom tak jak mi. Ale on jest nauczony wracać bo do mnie wrócił.Głupolek ma obrożę więc myślałam, że ktoś go będzie szukał. Ale się pomyliłam

Więc pomyślałam że trzeba go wykastrować, tylko ile to kosztuję? Proszę o informację gdzie dobrze i tanio go wykastrują. Mieszkam w centrum Tarnowskich Gór. A może ktoś szuka milusińskiego kocurka
