Strona 1 z 4

Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Sob maja 03, 2014 23:46
przez Alexis2
Witam,

Mój Alex to maine coon, ma 10,5 roku (kastrat). 5,5 roku walczymy z cukrzycą. Mierzenie poziomu cukru glukometrem i 2 x dziennie zastrzyki z Lantusa. Kot jest piękny i jest w świetnej formie. Gorzej ze mną. Od 2 lat zaczął atakować mnie rano jak śpię (gryzie). Poranione ręce, nogi, 3 razy rzucił mi się do twarzy, na szczęście nie trafił w oko tylko pod albo nad, ale siniaki i ranę na twarzy miałam. Wszystko przesądził fakt, że tydzień temu ugryzł mnie w głowę, zahaczył w miejsce nad okiem. Dobrze, że nie w ciemię tylko trochę powyżej. Krew, ból, żal i ostateczna decyzja (uzgodniona z wetem) - trzeba uśpić, nie ma wyjścia. Albo kot albo moje kalectwo.
Od tygodnia barykaduję się przed nim poduszkami, żeby nie miał do mnie dostępu. Jak zamykam drzwi do pokoju to tak się dobija i tak "wrzeszczy", że nie można spać.
Majówka? To dla mnie masakra - nieustające łzy, żal i potworny ból, że muszę go uśpić :placz: :placz: :placz:

Czy ktoś podejmie się opieki nad takim kotem???? Zostało 5 dni...

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Sob maja 03, 2014 23:48
przez Kinnia
próbowaliście go wyciszyć chemicznie?

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 0:09
przez Alexis2
Nie, ponieważ wet, który się dobrze go zna, powiedział, że po zastosowaniu antydeprsantów albo będzie "warzywem" albo będzie w takiej euforii, że chetniej na mnie zapoluje. Nie wiadomo jakie by były skutki zastosowania chemicznych środków, a ja już nie mam siły. Boję się zasnąć, rano (godz. 5, 6) jestem zlana potem ze strachu czy zaatakuje czy nie. Ciągle musze być czujna, oglądam się za siebie jak siedzę przy kompie, bo często zdarza się, że Alex czai się za mną, skacze aż do ramion i boleśnie gryzie do krwi.
Z jednej strony mam już dosyć, bo niby dlaczego kot ma mną rządzić i ma się go bać, a z drugiej wiadomo - potworny żal, nie do opisania :crying:

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 4:01
przez myamya
Próbowaliście pracy z behawiorystą? Co powiedział na temat przyczyn agresji?

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 4:02
przez RAnia
Biedny kot - pewnie cos go bardzo boli, ze tak sie zachowuje :evil:

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 6:20
przez MalgWroclaw
Nie musisz go uśpić. Szukaj pomocy u innego lekarza weterynarii. Biedny kot, skazany, bo pewnie go coś bardzo boli. To, że lekarz go "dobrze zna", nie znaczy nic. Może to nie jest dobry lekarz, może nie ma pomysłu, albo mu się nie chce. A wyrokować najłatwiej. Jakby nas tak od razu usypiano, bo jesteśmy agresywni, populacja zmniejszyłaby się bardzo szybko. Zrób coś dla tego kota, skoro o kochasz. A jaką alternatywą wobec zabicia chorej istoty jest oddanie kota? Chodzi o to, żeby był przerażony?

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 7:05
przez kicikicimiauhau
Agresja u kota to znak, ze cos mu jest. I nie rozumiem dlaczego uspic albo oddac. :evil: Jesli ci na nim zalezy, zabierz go do innego weta na doglebne badania.

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 8:07
przez bea3
Jak to uśpić kota ?! Dlaczego, bo weterynarzowi nie chce się go leczy, albo boi się przyznać, że nie potrafi ?
I nie pisz: zostało 5 dni. W 5 dni można znaleźć dobre wyjście z tej sytuacji, a nie usypiać kota.

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 8:36
przez Alyss
Dokładnie, kota najpierw trzeba przebadać, pełne badania krwi, moczu, usg też warto zrobić. Moja kotka była agresywna bo miała zatkane gruczoły około-odbytowe. Wiem, że nie jest łatwo z takim kotem, ale uśpienie to ostateczność. Jest jeszcze szereg możliwości, które można zastosować, behawiorysta, kocie feromony, środki farmakologiczne. Są koty funkcjonujące na psychotropach i jakoś nie są warzywem. Zawsze warto wybrać się na konsultacje do innego weterynarza.

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 9:09
przez wilber
Witaj.
Nie wiem, czy znasz to forum :
http://www.kotycukrzycowe.pl/kotycukrzycowe/index.php

Tinka prowadziła kiedyś ten dział na miau, ma ogromną wiedzę.
Popytaj tam, może agresja jest jakoś skorelowana z cukrzycą.
Osobiście nie doradzę, nie wiem nic w temacie tej choroby.

W kwestii wyrokowania eutanazji nie opieraj się na opinii jednego weterynarza, nawet, jeżeli uważasz, ze jest dobry.
Są omylni, czasem bardzo, doświadczyłam tego, jak pewnie większość tutaj, niestety....

Nie wierzę, że go uśpisz, prawie sześć lat opieki nad przewlekle chorym kotem, dwa lata tolerowania jego agresji, myślę, że bardzo kochasz tego stwora.
Możesz być zmęczona, rozgoryczona, może nie masz wsparcia.
Z tego, co piszesz, może też wynikać, że weterynarz nie ma wiedzy, pomysłu, chęci żeby Tobie i kotu pomóc.

Może nie stawiaj sobie takiej granicy, skoro sytuacja trwa już dwa lata, to pięć, czy dziesięć dni nie będą stanowić wielkiej różnicy.
Spróbuj poszukać przyczyny, musi jakaś być. Zacznij od znalezienia dobrego diagnosty, co wbrew pozorom nie jest takie proste. Pytaj, szukaj, drąż, konsultuj. Może nie ma innego wyjścia jak eutanazja, a może jednak jest, czasem paradoksalnie przyczyna może być błaha i do wyeliminowania.


Raz jeden miałam do czynienia z agresją u swojego kota, okazało się, że miał stan zapalny wątroby. Agresją reagował na ból.

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 9:10
przez mimbla64
Alexis2 pisze:Nie, ponieważ wet, który się dobrze go zna, powiedział, że po zastosowaniu antydeprsantów albo będzie "warzywem" albo będzie w takiej euforii, że chetniej na mnie zapoluje. Nie wiadomo jakie by były skutki zastosowania chemicznych środków, a ja już nie mam siły. Boję się zasnąć, rano (godz. 5, 6) jestem zlana potem ze strachu czy zaatakuje czy nie. Ciągle musze być czujna, oglądam się za siebie jak siedzę przy kompie, bo często zdarza się, że Alex czai się za mną, skacze aż do ramion i boleśnie gryzie do krwi.
Z jednej strony mam już dosyć, bo niby dlaczego kot ma mną rządzić i ma się go bać, a z drugiej wiadomo - potworny żal, nie do opisania :crying:


Wybacz, ale to brzmi niepoważnie.
Ostateczna decyzja o uśpieniu podjęta bez wypróbowania, czy środki wyciszające nie podziałają na kota.
Bez konsultacji z behawiorystą i próby zmiany zachowań kota.
To jest nie w porządku!
Według mnie kiepskiego masz weta.
Bardzo polecam doktor Uznańską-Kaczmarską z tej lecznicy:
http://www.animal-center.pl/
Specjalizuje się w neurologii i w ogóle jest świetnym diagnostą, będzie w stanie ocenić i zbadać, czy nie ma przyczyn zdrowotnych.
I w razie czego dobrać leki.
A jeśli to kwestia zachowania, to współpracuje z dobrym behawiorystą.

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 9:14
przez Kinnia
Nie zgodzę się z opinią wet co do chemicznego wyciszania kota/psa/świni/krowy/człowieka. Lekarz jakiejkolwiek specjalnosci ludzki/zwierzęcy jest ignorantem mówiąc takie rzeczy. Tego typu wypowiedzi, obecnie, gdy wybór substancji leczących, wspomagających, modyfikujących biochemię mózgu jest tak szeroki i tak efektywny, dla mnie jest zbrodnią na pacjencie (kimkolwiek by nie był pacjent). Również objawem ignorancji w tym zakresie.
Może warto iść do innego weta, kompleksowo przebadać kocurka, na początek podać coś na "zresetowanie", poczekać i sprawdzić efekty, następnie dobrać lek (zawsze jest to metodą sprawdzania kolejnych substancji - identycznie jak u ludzi) i poczekać, aż uzyska pełne spectrum działania.
Cukrzyca daje zmiany zapalne, zatory, mikrowylewy, mikroudary - skąd ten wet wie, ze taki stan nie miał miejsca w główce kocurka?
Rozumiem doskonale Twój strach przed jego atakami - kiedyś mój Marcel tak się zachowywał. Na dzień dzisiejszy również potrafi ciapnąć, ale tylko wtedy, gdy ktoś na siłę go głaszcze lub chce wziąć na ręce, lub dotykać w okolicach ogonka.
Ogólnie jest bardzo wesołym i sympatycznym 6 letnim kocurkiem, który biega i bawi się jak malutki kociak.
Poszukaj medycznego rozwiązania - a takie z całą pewnością jest. Nie rań siebie i przyjaciela.
:D

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 9:18
przez mziel52
A poza tym , dopóki nie znajdziesz rozwiazania, możesz odizolować kota w drugim pokoju i spać z zatyczkami w uszach.
Kazdy ma tylko jedno życie, ten kot też - i wcale nie chce umierać.

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 9:18
przez Blue
Alexis2 pisze:Nie, ponieważ wet, który się dobrze go zna, powiedział, że po zastosowaniu antydeprsantów albo będzie "warzywem" albo będzie w takiej euforii, że chetniej na mnie zapoluje. Nie wiadomo jakie by były skutki zastosowania chemicznych środków, a ja już nie mam siły.


No proszę Cię...
Naprawdę wolisz kota uśpić, dając mu jakaś masakryczną ilość czasu na znalezienie nowego domu (5 dni) z takim wywiadem, a nie chcesz spróbować walki o niego?
Co to za gadanie weta że na lekach antydepresyjnych kot będzie warzywem albo w manii?????
Wet nie ma pojęcia o działaniu takich leków ale niech się do tego przyzna a nie wciska takie idiotyzmy!
Właściwie dobrane antydepresanty nie dają żadnych negatywnych efektów, nie ma ani ospałości ani pobudzenia!
Bywa że pierwszy tydzień, dwa jest różnie, trzeba ustalić dawkę, lek. Potem powinno być tylko coraz lepiej.
Tak te leki działają.
Nie mają krzywdzić, mają pomóc.
I doświadczony w ich dobieraniu wet potrafi przy ich pomocy zdziałać cuda u kotów z problemami na tym tle.

Twój kot jest przewlekle chory na cukrzycę, wymaga dokładnej diagnostyki ogólnego stanu zdrowia bo takie zachowanie jakie opisujesz bywa często objawem chorób po prostu.
Biorąc pod uwagę idiotyzmy wygadywane przez weta w temacie antydepresantów całkiem możliwe że warto by również skonsultować z innym wetem skuteczność leczenia cukrzycy, może kocurowi nad ranem spada poziom cukru i stąd napady agresji.

Miej litość nad zwierzakiem, rozumiem że jesteś na niego wkurzona bo trudno nie wpaść w taki stan gdy własny, wielki kot Cię atakuje, ale nie skazuj go przez to na śmierć, poszukaj dla niego pomocy, nie dawaj mu 5 dni na szukanie domu a potem egzekucja - bo to okrutne :(
Przebadaj go, skonsultuj u innego, polecanego i dobrego weta, spróbuj antydepresantów w razie potrzeby, pogadaj z behawiorystą - może kontrole cukru są dla niego stresujące, może coś w domu, naprawdę wiele można zrobić.

Kot nie atakuje bez powodu.
On tak daje do zrozumienia że coś mu dokucza, coś się z nim złego dzieje.
Karać go śmiercią za to? :(

Re: Oddam agresywnego kota cukrzyka lub niestety uśpienie:(

PostNapisane: Nie maja 04, 2014 9:33
przez bea3
Najłatwiej jest się pozbyć "problemu". Kończę na tym wypowiedź, bo się nie chcę uruchamiać negatywnie :/