Miau.PL

Kocurek ma ok 1,5 r. Jest w totalnej depresji.Bardzo boi się kotów i odmawia przez to jedzenia.Przy człowieku jest całkiem inny-wtedy aż rzuca się na jedzenie.Akceptuje bardzo spokojnego psa.Jest miły, miziasty,nakolankowy.

Biedactwo

Sytuacja nie zmienia się...wciąż tak samo...

podniose....

Kocurek jest piękny, ciemnobury z pięknymi, zielonymi oczami. Pojechał dziś do FAN, był bardzo spokojny i grzeczny podczas podróży.

Kocur grzeczny i piękny, niestety na razie nie zaczął jeść.

W samochodzie jadł chrupki z ręki mojej córki, ale też niewiele.
W klatce w schronie miał mokre trochę wyjedzone. Może po prostu nie jest głodny, a może zestresowany nowym otoczeniem.

On podobno już dłuższy czas jest w depresji i je tylko wtedy,kiedy człowiek z nim jest.

Ja obstawiałabym,że na pewno niedługo wyjdzie kk...

Jak to się stało,że on też pojechał?

Żal było nie wykorzystać transportu i go tam zostawić.
Koki się po niego wracała...

Justyna, ale piszesz że on jest w depresji, a mi w schronie powiedzieli, że u nich nie ma żadnego kota w depresji. Jak się zgadałyśmy, że chodzi o tego burego z izolatki, to pani z którą rozmawiałam powiedziała, że on się po prostu boi innych kotów i dlatego jest osobno. Tak przynajmniej zrozumiałam.
A co do kk to nie jestem pewna, kot wygląda zupełnie zdrowo. Tak jak na zdjęciach, piękny, grzeczny, spokojny kot. I bardzo proludzki.
A co do pytania z wątku kotki - w schronie się nie pomylili, że dali mi dwa koty, a nie jednego. Wzięłam go na prośbę CoToMa i myślałam że macie to ustalone. Wyjaśnijcie proszę sprawę między sobą. W schronie poinformowałam oczywiście dokąd oba koty zabieram

W razie czego, to nie organizuję dla kociska transporu do Rudy

Ostatnie wieści mam takie, ze śpi rozwalony jak na kanapie.
Kotka zresztą też.

No i dobrze jest Odreagowują trudy podróży
A jakie masz plany co do kocurka? Bo kotka to wiadomo...

Na razie jest na kwarantannie. I musi zacząć jeść, jak nie to będzie karmiony strzkawką, aż się rozrusza.musi zacząć jeść.

A potem będzie szukał domu.

Dla mnie to super...nie sądziłam,że i jemu się uda.

Ostatnio sporo wyciągniętych kotów umierało, jakaś czarna seria...Zaczynało się od tego,że nie chciały jeść,a potem atakował bardzo mocny koci katar.Umierały w zasadzie przez kk i to,że nie jadły.Mam nadzieje,że on zacznie jeść.

Dziękuję dziewczyny

Kocur jest przepiękny i przemiły.
Niestety, żeby zjadł - trzeba uskuteczniać głaskanie...