Dzidzia agresywna w stosunku do Prota?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 26, 2002 10:33

Widocznie tak, chociaz wciąz intryguje mnie to dwudniowe matkowanie - lizanie, chodzenie krok w krok, ssanie cycków itd... Idziemy dziś do weta na szczepienia to może się go spytam? Może coś będzie wiedział

kinga i dzidzia

 
Posty: 1681
Od: Wto lip 16, 2002 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 26, 2002 19:22

Kingo, u mie tez tak dziwnie jest. Borys jest u nas od 1 czerwca. Na poczatku było kiepskawo- kłaki nie leciały, ale Szeleczka była ogromnie sfrustrowana. Potem było coraz lepiej- już wylizywały sobie łepki, spały razem- i znowy zmiana frontu. Po wspólnej wycieczce do mooich rodziców- jakbym znowu miała w domu dwa obce sobie koty. Gdy już zaczęło się normować- Szeleczka została wysterylizowana i znowu psioczy na Borya. Nie chce się z nim bawić, posykuje, jakaś taka smutna i wyobcowana się zrobiła :( Tzn. bawi się chetnie i nawet z wiekszym ogniem niz przed sterylką, ale z Borysem nie chce. Gdy on przybiega, widząc jej wyglupy- kota od razu powaznieje, zasyczy i odchodzi z godnością.
A z rujka było tez podobnie jak u Ciebie- zaczęła się jej rujka zaraz po przybyciu kocurka, skończyła po 2 tygodniach i za tydzień zaczęła się na nowo. Po tej drugiej pognaliśmy galopem na sterylkę, bo patrzeć nie mogłam jak się panna męczy.
Przyznam, że nie wiem, jak się ostatecznie te stosunki kocie wyklarują i nie wiem, jak dlugo to potrwa... I tez się martwię...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39246
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt lip 26, 2002 21:19

Musimy jakoś to przetrwac chociaz trudno, bo strasznie mi przykro jak widze smutek Dzidzi. Zawsze była pieszczotna, a teraz w ogóle nie przychodzi na pieszczoty. Staram się jej to wynagrodzić i głaszczę ją i pocieszam i całuję tę bura łepetynkę... moze to pomoże. Poza tym Prot jest bardzo absorbujący, cały czas na mnie włazi, gryzie mnie i tylko Dzidzia się wtedy tak patrzy... Zauważam jednak nieznaczną poprawę. Dzidzia czasem wącha Prota, nawet go dzisiaj raz liznęła także jest nadzieja!
Nie martw się Olat, musimy sie wszystkie, razem z Kamą jeszcze, pocieszać :wink:

kinga i dzidzia

 
Posty: 1681
Od: Wto lip 16, 2002 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 26, 2002 21:28

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Szeleczka jest o mnie strasznie zazdrosna. Bardzo się złości, jak Borys przychodzi do mnie na głaski czy zabawę. Obserwuje zdarzenie nieruchomym wzrokiem, a jesli w takiej sytuacji próbuje ja tez pogłaskac czy zachęcic do zabawy- odsuwa się ode mnie i ciągle patrzy z taka skrytą urazą. A potem- dosłownie za chwilę- oberwie się za to kocurkowi. Niby bez związku z poprzednią sytuacją- podejdzie, nasyczy, a bywa, że i łapa trzepnie. :(
Z drugiej strony- strasznie mi żal malucha. On ma taką przylepną naturę, że wprost po oczkach widać jak mu smutno, gdy się nim nie chcę zająć. A ja naprzeciw widzę wpatrzone,nieruchome spojrzenie Szeleczki... Tyle, że ta jędza -szczególnie, gdy jest na mnie obrażona- nie życzy sobie żebym ją pogłaskała. Zwłaszcza w takim momencie, gdy Borys sie łasi... :?
"Przeciez się, kurna, nie rozerwę"- jak powiedziała żaba, gdy król-lew kazał zwierzetom podzielć sie na piękne i mądre... :?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39246
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt lip 26, 2002 21:58

no tak widze dziewczyny ze mamy to samo :) U mnie na razie tez bez zmian, gonia sie,sycza na siebie nawzajem ale tez wachaja ,podchodza i czasami wyglada to tak jakby sie bawily :) Z tym ze jesc musza osobno bo maly zaraz by nie dal sarze spokoju :) Dopiero dzis nalozylam im serka na spodeczki dla kazdego walsna porcje i podalam rownoczesnie wiec siedzialy obok siebie i kazdy jadl swoja porcje ... sliczny widok to byl :) pozdrawiam was i wasze kociaki zarowno te male jak i te duze :D

Kama

 
Posty: 2088
Od: Pon cze 10, 2002 17:00
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pt lip 26, 2002 22:28

A ja uwielbiam i Prota i Dzidzię i moją TŻ też - powiedział TŻ i poszedł jeść kolację ... :)

kinga i dzidzia

 
Posty: 1681
Od: Wto lip 16, 2002 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 26, 2002 22:30

To mój TŻ się wtrącil bo jest zazdrosny o moje forumowanie.
Tak czy inaczej jak widzimy mamy bardzo podobne przypadki więc proponuję abysmy informowały sie na bieżąco i wpsierały w tym trudnym okresie...Wspólnymi siłami może coś wypracujemy :ok:

kinga i dzidzia

 
Posty: 1681
Od: Wto lip 16, 2002 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lip 26, 2002 23:12

A najgorsze jest to, że Dzidzia przy Procie o wiele więcej je bo on zjada więcej posiłków i kota za kazdym razem coś uszczknie - nie dość, że smutna to jeszcze bedzie gruba :lol:

kinga i dzidzia

 
Posty: 1681
Od: Wto lip 16, 2002 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 27, 2002 13:58

U mnie troche jakby lepiej, Sara nie daje juz sie zastraszac malemu :wink: Broni sie przed jego atakami, macha lapka i syczy jak trzeba :) Poza tym zaczela jesc, zalatwiac sie wiec chyba kryzys minal i powoli oswaja sie z ta cala sytuacja z czego jestem naprawde szczesliwa :) Juz tak nie biega caly czas za nim jak ma ochote to idzie spac do innego pokoju i nie interesuje jej co on robi.
A zapomnialabym :)
Wczoraj zalatwila sie do tej samej kuwety co maly !! a na poczatku jej unikala :) I to tez dobry znak :D

Kama

 
Posty: 2088
Od: Pon cze 10, 2002 17:00
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Sob lip 27, 2002 15:49

To bardzo sie cieszę. U mnie Dzidzia też trochę wyluzowała. Nawet siedziała ze mną na biurku i dawała się pieszczochać. Przez trzy dni wybierała samotność więc teraz bardzo mnie to cieszy. Więcej też wącha Prota...
Kochana Sara, dojdzie do siebie :wink:

kinga i dzidzia

 
Posty: 1681
Od: Wto lip 16, 2002 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 27, 2002 17:29

Współczuję Wam dziewczyny.
U mnie Salma wyniosła się na taras ;) Ale nie wygląda na obrażoną. Raczej jest szczęśliwa, że Samuel już jej nie męczy.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob lip 27, 2002 17:40

i wcale sie jej nie dziwie :) Przynajmniej ma spokoj i cisze. Wziecie bengalka to byl bardzo dobry krok jak widac :D

Kama

 
Posty: 2088
Od: Pon cze 10, 2002 17:00
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Sob lip 27, 2002 20:29

Jak moja Pandora szaleje to także dostaje Hydroxysinum...albo waleriankę,a wtedy to ma raj :D . Jej zachowanie w stosunku do Parysa jest następujące: jednrgo dnia go kocha,całuje i przytula,a następnego go tłucze aż sierść leci...Już się przyzwyczaiłam.Parys odpłaca jej pięknym za nadobne.Zawsze na pomoc leci mu Koka.Jak Parys leje Kokę to Pandora też przybiega,tyklko nie jestem pewna czy żeby któremus pomóc,czy żeby dołożyć od siebie.Biedna Koka,zawsze najbardziej obrywa.Jest najspokojniejsz i może dlatego.Parysek i Pandora maja także wsparcie w psicy-Misi,która z kolei nie lubi Koki... I tak bez końca.Małe potwory :twisted:
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Sob lip 27, 2002 22:35

Straszliwe potworzyska najkochańsze :twisted:

kinga i dzidzia

 
Posty: 1681
Od: Wto lip 16, 2002 18:59
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 27, 2002 23:08

U mnie też postęp: dzis myłam okna i koty bawiły się razem w leżących luzem firankach ( czystych :evil: ), dość długo, bo prawie godzinę!!!
Nie wiem tylko, czy żeby zachęcic je do wspólnej zabawy będę musiała im stale firanki podsuwac?
W kazdym razie- jestem szczęśliwa jak nie wiem, bo w końcu wróciły radosne, wspólne zabawy...
Oby tak dalej...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39246
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 488 gości