Strona 1 z 1

Prosty patent na podawarkę tabletek trudnemu kotu.

PostNapisane: Nie lut 09, 2014 11:06
przez mziel52
Buraczek mi znowu choruje (koci katar, nerki, + odnowiona hemobartonella). Jest to trudny kot, bokser, gryzoń, do pyszczka palcem nic mu się nie poda. A musi 2 razy dziennie jeść tabletki. Rozpuszczonymi podanymi strzykawką pluje niemiłosiernie, nic wymieszanie z jedzeniem nie pomaga.
Więc wpadłam na pomysł. Bierzemy strzykawkę 2ml (większe się nie nadają) i odcinamy nożem czubek, jak na rysunku:

Obrazek

Otrzymujemy rurkę z tłoczkiem. Tabletkę obtaczamy w czymś tłustym, żeby zrobić mniej wyczuwalną dla kota. Ja pastą Gimpet pomazałam. Do rurki wlewamy coś gęstego i smacznego, ale na tyle płynnego, by kot nie dał rady plunąć, jak np. kawałkiem masła. Wlewamy tyle, żeby tabletka tam włożona była dobrze zatopiona z obu stron (najpierw odsuwamy tłoczek na odpowiednią odległość). U mnie była to pasta Calopet, ale może być coś innego, byle gęste i łatwo przesuwalne i trudno wypluwalne.
Z tak przygotowana bronią łapiemy kota, jeśli się szarpie to owijamy kocem i trzymając za kark wpuszczamy z boku do pyszczka.

Re: Prosty patent na podawarkę tabletek trudnemu kotu.

PostNapisane: Nie lut 09, 2014 11:11
przez EllaM
Suuuperr :D :D :D
W sam raz sie przyda, bo mój Precel nie je tabletek, jak potrzeba, żeby wziął.

Re: Prosty patent na podawarkę tabletek trudnemu kotu.

PostNapisane: Nie lut 09, 2014 11:39
przez Cindy
Zaznaczam ten patent :wink:

Re: Prosty patent na podawarkę tabletek trudnemu kotu.

PostNapisane: Nie lut 09, 2014 12:34
przez dalia
ja mam kotkę, której nic dopyszcznie podać się nie da (jedzenia również), wiec mój patent na tabletki dla niej to owinąć tabletkę plasterkiem surowego mięsa i podać, lub zmiażdżyć tabletkę na proszek, wymieszać z kropelka oliwy i malutką łyżeczka tuńczyka w sosie własnym
sprawdza się :wink:

Re: Prosty patent na podawarkę tabletek trudnemu kotu.

PostNapisane: Nie lut 09, 2014 13:08
przez mziel52
dalia pisze:ja mam kotkę, której nic dopyszcznie podać się nie da (jedzenia również), wiec mój patent na tabletki dla niej to owinąć tabletkę plasterkiem surowego mięsa i podać, lub zmiażdżyć tabletkę na proszek, wymieszać z kropelka oliwy i malutką łyżeczka tuńczyka w sosie własnym
sprawdza się :wink:


Mój kot też do czasu tak ukryte jadał, ale teraz nie chce, bo przy swoich chorobach w ogóle ma słaby apetyt. Jeśli nie zaliczy kuracji, to umrze na zakaźną anemię - nie mam innego wyboru poza rozwiązaniem siłowym.

Re: Prosty patent na podawarkę tabletek trudnemu kotu.

PostNapisane: Nie lut 09, 2014 13:41
przez dalia
mziel52 pisze:
dalia pisze:ja mam kotkę, której nic dopyszcznie podać się nie da (jedzenia również), wiec mój patent na tabletki dla niej to owinąć tabletkę plasterkiem surowego mięsa i podać, lub zmiażdżyć tabletkę na proszek, wymieszać z kropelka oliwy i malutką łyżeczka tuńczyka w sosie własnym
sprawdza się :wink:


Mój kot też do czasu tak ukryte jadał, ale teraz nie chce, bo przy swoich chorobach w ogóle ma słaby apetyt. Jeśli nie zaliczy kuracji, to umrze na zakaźną anemię - nie mam innego wyboru poza rozwiązaniem siłowym.

może źle się wyraziłam, ale u mnie siłowe nie wchodzi w grę, kot się zaczyna dusić przy próbach wepchnięcia mu czegokolwiek do mordki, samo unieruchomienie powoduje problemy, a jak kot widzi, że coś do mordki się zbliża zaczyna się dusić
taka aparatka

Re: Prosty patent na podawarkę tabletek trudnemu kotu.

PostNapisane: Nie lut 09, 2014 13:47
przez mziel52
To Ci współczuję. Na pociechę dodam, że chory kot robi się słabszy i mniej protestuje, zresztą szybko zaczyna rozumieć, że mu to pomaga. Obyś tfu, tfu, nie musiała tego sprawdzać.

Re: Prosty patent na podawarkę tabletek trudnemu kotu.

PostNapisane: Nie lut 09, 2014 15:47
przez pwpw
Opatentowałaś wynalazek? 8)
Zaznaczam, bo choć wolałabym nie, to może się przydać :twisted: