» Śro lip 28, 2021 4:12
Re: Bobi [*] - odszedl 2 lata temu
Dziekuje Wam.
Tak, wlasnie te najbiedniejsze, chore zwierzaczki kochaja mocno i okazuja to najbardziej! U nas Bobi to bylo takie sloneczko i ulubiony temat rozmow. Bedac poza domem czlowiek chcial wracac do Bobiego, na sama mysl o nim usmiech pojawial sie na twarzy i humor sie poprawial. My po prostu mielismy takie wrazenie, ze mamy cos drogocennego, takie zrodlo nieustajacej radosci. A on zdobywal serca szturmem. Kto sie nie pojawil u nas w domu, temu Bobi zapadal w pamiec bo mial wielka osobowosc, taka rezolutnosc, niczego sie nie bal. I codziennie byly rozmowy o nim. Znajomi zawsze pytali: a co tam u Bobiego? Bo tez i zawsze bylo co opowiadac. Bob zawsze cos "zmalowal", tzn zrobil cos smiesznego, nieoczekiwanego albo niesamowitego. Na przyklad "rozmawial" z psem sasiadow, ogromnym czarnym mastifem. Oni sie uwielbiali, Bobek na werandzie, a pies kilka metrow od niego, przy ogrodzeniu, patrzyli sie na siebie i konwersowali. Tam nie bylo jakiejs agresji, widac bylo ze sie lubia! Bobcio byl wyjatkowym kocurkiem.