Strona 1 z 2

Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 12:47
przez nivernn
Witam. Mieszkam w małej wsi, położonej w okolicach Szczecinka.
Moja sąsiadka posiada kilkuletnią, trójkolorową, ładną kotkę, która niestety cały czas wiedzie życie na dworze. Kotka jest niesterylizowana, żyje wraz z swoim potomstwem, z którym to płodzi kolejne kociaki.

Właścicielka oczywiście nie mając co zrobić z maluszkami dokonywała "selekcji", wybierała najładniejszego, którego mogła oddać komuś ze znajomych a reszte po prostu topiła...
Zwróciłem się o pomoc do rodziców, pytając co z tym zrobić. Oni niestety odpowiedzieli mi tylko, że to nie moja kotka i mam się nią nie interesować.
Pomimo braku wsparcia ze strony rodziny postanowiłem zaopiekować się kolejnym miotem i nie dopuścić do mordowania maluszków. Udało się. Mimo zakazów rodziców, wielu kłótni o miejsce pobytu kociąt, całej czwórce znalazłem nowych właścicieli, z którymi do dnia dzisiejszego utrzymuję kontakt, kotki mają się świetnie.
W tym samym czasie zdecydowałem się na rozmowę z właścicielką kotki. Uzgodniliśmy, że kotka zostanie wysterylizowana. Niestety po kilku tygodniach trójkolorowa samiczka znowu była ciężarna. Nie wiem ile kociaków urodziła, właścicielka potajemnie postanowiła utopić maluszki zostawiając jednego, który był jej zdaniem najładniejszy...
Utopiła je mając świadomość, że im także znalazłbym dom. Poszedłem do niej i porozmawiałem. Jej tłumaczeniem była oczywiście ciężka sytuacja finansowa kiedy była mowa o sterylizacji. Próbowałem trochę postraszyć konsekwencjami mordowania maluszków. Sam nawet zaoferowałem się dowieźć kotkę do weterynarza (połączenie z mojej wsi do najbliższego miasta jest bardzo utrudnione) jedynym . Niby zrozumiała, oznajmiła, że za miesiąc da mi na sterylizację. Pozwoliła mi również znaleźć dom kocurkowi z ostatniego miotu. A ten znalazł się szybko. Maluszek z zimnego dworu przeniósł się do cieplutkiego i przyjaznego domku.
Przyszedł grudzień, a więc miesiąc w którym miałem otrzymać pieniądzę na zabieg. Oczywiście sam musiałem pójść upomnieć się o pieniądzę, których jednak nie dostałem. " W tym miesiącu są święta, w styczniu dostaniesz pieniądze na pewno", takie słowa padły z ust mojej sąsiadki. Uznałem, że mogę poczekać skoro kotka nie wyda i tak przez ten miesiąc potomstwa. W połowie grudnia usłyszałem jeszcze raz, że dostanę pieniądzę na sterylizację.
Obietnice jednak były wyssane z palca. Znów sam pofatygowałem się do jej domu już nie prosić a żadąć obiecanych pieniędzy na zabieg. Usłyszałem znowu to samo "ciężka sytuacja finansowa". Powiedziałem, że nie pozwolę na kolejne uśmiercanie zwierzątek. Ona natomiast kpiącym tonem rzekła, że nie mam nic do gadania i co ja tam mogę. Na odchodne oznajmiłem jej, że odpowiednie służby dowiedzą się o tym co robi. Kilka godzin później córka sąsiadki przyszła mówiąc mojej mamie, że nie życzy sobie abym ich nachodził (mieszkamy tóż za ścianą, w starym domku- bliżniaku). Najbardziej boję, że po moim ostrzeżeniu sąsiadka "pozbędzie" się kotki (wcześniej kilkukrotnie wspominała o tym, że chce ją wywieźć).

Chciałbym się zapytać gdzie szukać pomocy? Gdzie mogę zgłosić taką sprawę?

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 12:58
przez Gretta
Oj. Szkoda że poszło "na noże" zanim spróbowałeś poszukać pomocy. :(
Teraz może być trudniej.
Pomóc finansowo może fundacja lub osoby prywatne z forum.
Najlepiej od razu wpłacając na konto lecznicy, która wykona zabieg. Trzeba to wszystko wcześniej umówić.

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 13:04
przez Sarah DeMonique
Odezwij się do Fundacji Pod Jednym Dachem. Prowadzą akcję Operacja Zabieg i finansują sterylki kotom osób niezamożnych. Ale skoro już poszło na noże zawsze sprawę możesz zgłosić do pobliskiej fundacji lub TOZ-u.

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 14:07
przez Kinnia
skoro juz jest na ostro to
- zacznij głosno mówić, że sprawę kotki upubliczniłes i teraz kilkanascie osób z róznych środowisk prozwierzecych interesuję się tobą, nią a przede wszystkim kotką i jej losem,
- ze codziennie pytaja jak kicia się ma i czy nikt krzywdy jej nie zrobił, bo to jest karalne w tym kraju,
- powiedz, że starasz się o pieniążki na sterylke kici i pewnie je zdobedziesz z fundacji
- powiedz, ze nie chcesz afery ale też nie chcesz aby kolejne kociaki były w okrutny sposób mordowane.
to powiedziane głosno powinno dojść do pani i na jakis czas zablokować jej ewentualny pomysł na "wywiezienie" kotki.
skontaktuj się z fundacją i działaj
myslę, że jesli powiesz, że masz fundusz na sterylizacje to sąsiadka odpuści i Tobie i kici

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 14:36
przez nivernn
Sąsiadka jest starszej daty, chyba myśli, że tak wolno. Powiedziałem już, że odpowiednie służby się o tym dowiedzą, ale w odpowiedzi usłyszałem, że co ja mogę i żebym ich więcej nie nachodził...
Pamiętam, że kilka lat temu nawet moi rodzice chcieli mnie zaangażować w łapanie kociaków, które osiedliły się w naszych budynkach gospodarczych. Wtedy to to partner sąsiadki złapał jednego z nich (kotek miał może z 3 miesiące) i udusił go gołymi rękami...
W późniejszym czasie oswoili matkę kociaków (jest to również matka kotki, o której mowa w moim pierwszym poście) żeby później złapać ją do worka i razem z kamieniem wrzucić do bagna...

Dziękuję bardzo za szybkie odpowiedzi. Za chwilę będę próbował kontaktować się z fundacją.

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 14:43
przez Chiara
nivernn pisze:Sąsiadka jest starszej daty, chyba myśli, że tak wolno. Powiedziałem już, że odpowiednie służby się o tym dowiedzą, ale w odpowiedzi usłyszałem, że co ja mogę i żebym ich więcej nie nachodził...
Pamiętam, że kilka lat temu nawet moi rodzice chcieli mnie zaangażować w łapanie kociaków, które osiedliły się w naszych budynkach gospodarczych. Wtedy to to partner sąsiadki złapał jednego z nich (kotek miał może z 3 miesiące) i udusił go gołymi rękami...
W późniejszym czasie oswoili matkę kociaków (jest to również matka kotki, o której mowa w moim pierwszym poście) żeby później złapać ją do worka i razem z kamieniem wrzucić do bagna...

Dziękuję bardzo za szybkie odpowiedzi. Za chwilę będę próbował kontaktować się z fundacją.


Zapłacimy za sterylizację tej kotki.

Nie kłóć się z sąsiadką, postaraj się załagodzić sytuację za wszelką cenę.

Podaj maila na pw, napiszę jakie są formalności do spełnienia.

Dziękuję, że starasz się tam pomóc!

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 14:57
przez nivernn
Bardzo Państwu dziękuję ! :)

czekam na wiadomość :)

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 15:12
przez Chiara
Już wysłałam maila do Ciebie. Mam nadzieję, że nam się uda! 8)

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 15:31
przez ASK@
Pięknie zadziałałeś. Na prawdę.
Widac ,ze los kotó nie jest tobie obojętny.

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 16:50
przez kropkaXL
Mateusz jesteś super facet!!!!!!
Działaj chłopie, bo te koty maja tylko Ciebie, a Ty choć taki młody, masz i serce i rozum, czego brakuje podłej babie! :evil:
Zyczę Ci z całego serca, by wszystko udało się pomyslnie załatwić! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 17:31
przez Batka
Trzymam kciuki, żeby Ci się udało.
Doceniam, że nie jest Ci obojętny los kociąt.

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 18:53
przez color1
Chiara pisze:Nie kłóć się z sąsiadką, postaraj się załagodzić sytuację za wszelką cenę.


myślę że jak najszybciej TOZ powinien zostać powiadomiony a kotka odebrana sąsiadce - łagodzenie sprawy niczego nie zmieni u osoby która ma tak zryty mózg, ze pozwala na uśmiercanie kotów i sama to robi. tacy ludzie powinni stanąć przed sądem i być surowo karani. ja wiem ze nivern niewiele może, bo młody, bo rodzice, bo relacje sąsiedzkie - sprawa trudna zwłaszcza w takim środowisku... ale niech do jasnej... ktoś inny zadziała w jego imieniu w tej sprawie !

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 19:02
przez Chiara
color1 pisze:
Chiara pisze:Nie kłóć się z sąsiadką, postaraj się załagodzić sytuację za wszelką cenę.


myślę że jak najszybciej TOZ powinien zostać powiadomiony a kotka odebrana sąsiadce - łagodzenie sprawy niczego nie zmieni u osoby która ma tak zryty mózg, ze pozwala na uśmiercanie kotów i sama to robi. tacy ludzie powinni stanąć przed sądem i być surowo karani. ja wiem ze nivern niewiele może, bo młody, bo rodzice, bo relacje sąsiedzkie - sprawa trudna zwłaszcza w takim środowisku... ale niech do jasnej... ktoś inny zadziała w jego imieniu w tej sprawie !


Trzeba by postawić całe polskie wsie przed sądami, a koty wiejskie zamknąć w schronach. Możesz się tym zająć, nikt Ci nie broni. :ok:

Ja chcę tylko pomóc chłopcu rozwiązać problem, bo miał już i tak masę kłopotów. Nie trzeba mu więcej.

A we wsiach dogadać się z ludźmi, którzy pozowlą u siebie sterylizować. I pokazać im, że można nie topić, że można inaczej.

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 19:17
przez color1
Chiara pisze:A we wsiach dogadać się z ludźmi, którzy pozowlą u siebie sterylizować. I pokazać im, że można nie topić, że można inaczej.


a może lepiej pokazać, że takie czyny są karalne ? mamy w końcu w kraju jakiś system prawny (karny) i organizacje stojące na straży i działające w obronie zwierząt.
nivern już pokazał tej durnej babie, że można inaczej - a co dostał w zamian ?
ta sąsiadka to recydywistka jak wynika z opisu niverna...

poza tym nie mówimy o "całych polskich wsiach" tylko o tym konkretnym przypadku.

Re: Sąsiadka topiąca koty- co robić?

PostNapisane: Pt sty 17, 2014 19:35
przez color1
ażeby zmienić los tej kotki NALEŻY JĄ ODEBRAĆ właścicielce zanim sama ją albo wywiezie, albo utopi, albo udusi gołymi rekami.
- sterylizacja swoją droga...