Strona 1 z 100

Tulinek ,czyli kot, który. DO ZAMKNIĘCIA -dziękujemy

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 18:37
przez alessandra
Długo się zastanawiałam czy założyć wątek Tulinkowi, gdyż był już przedstawiany na wątku ślepaczków, kiedy trafił do mnie niewidomy..
Teraz wiem,że nie obejdę się prośby o Waszą pomoc , niekoniecznie materialną( bo przecież wiem, jak większości Wam jest ciężko i same ledwo ciągniecie, a mimo to zawsze jakiś grosz dla potrzebującego się znajdzie) , ale przede wszystkim jako kurierów mojej prośby w sprawie Tulinka , ale o tym nieco później...

Oto bohater tej opowieści Obrazek

Jego historia jest prawdopodobnie jedną z wielu podobnych działkowych kotów. Urodził się prawdopodobnie na działce, mały , fajny, ktoś dokarmiał, ale przyszedł inny ktoś i go skatował i uszkodził kręgosłup- bo czarny? bo był po drodze? ...podobno strasznie wył dosłownie wył z bólu, więc inny ktoś zawiózl do weta, aby dał zastrzyki, trochę pomogły, więc dalej sobie był na tych działkach, jadł, kiedy podsunął mu ktoś miskę, bo stracił wzrok.. ktoś mówił: lepiej uśpić, aby się nie męczył", ktoś inny:" ależ nie, on żyje i je,wiec nie wolno tego robić" ..więc tak sobie żył w bólu i ciemności, aż przyszedł ktoś z psem, który go dopadł i "się pobawił" i znów ktoś inny zabrał Tulinka , bo doszły wieści,ze jest takie dt, co się ślepaczkami zajmuje i tak Tulinek przyjechał w klatce łapce do mnie na dt i po pomysł co z nim zrobić-widać nie miał innej alternatywy, skoro mimo informacji,że mam kotka z felv+
TOZ zdecydował się na pobyt Tulinka u mnie. Tulinek papierowo jest kotkiem TOZ. TOZ nie ma pieniędzy i ..już wiemy o co chodzi...

edit: 15-01-2014r. TOZ zrzekł się opieki nad Tulinkiem i tu uratowały nas poznańskie "Agapki", za co jesteśmy z Tulinkiem bardzo wdzięczni - obecnie Tulinek jest "papierowo" pod opieką Fundacji "Agapeanimali" :1luvu:

Nie będzie drastycznych zdjęć, strasznych ran, bo takich nie ma- powiecie -to nie wzbudzi litości , to nie pokazuje cierpienia...a specjalistyczne określenie jego stanu niewiele ludziom powie-mnie także, dopóki nie wygooglowałam i nie przeraziłam się, choć już po wizycie u okulisty wiedzieliśmy,że ślepota jest wynikiem urazu i ucisku na nerw wzrokowy, tak więc miałam nadzieję,że to stan przejściowy i tak naprawdę w tym przypadku najmniejszy problem...
Po miesiącu kuracji, sklęśnięcia obrzęku odzyskał wzrok w dużej części, tj. ma kłopot czasem z oceną odległości lub z polem widzenia -nic nie jest stabilne, ale ogóle rzecz ujmując : widzi.
ObrazekObrazekObrazek
22-12-2013r.
diagnoza neurologiczna nie pozostawia żadnej nadziei na nieinwazyjne leczenie Tulinka- konieczna jest operacja kręgosłupa :(
opis badania: parapareza, odruchy korektury zanikowe, odruchy rdzeniowe wzmożone, czucie głębokiego bólu
lokalizacja: T3-L3 (odcinek piersiowy i lędźwiowy kręgosłupa)
diagnoza/rozpoznanie: pourazowa kompresja rdzenia kręgowego, mielopatia, dyskopatia, inne.

edit:22-01-2014r. sytuacja po badaniu tomograficznym-opis :

TK: Badanie przeglądowe, po dożylnym podaniu środka kontrastowego oraz mielografia
odcinka piersiowo-lędźwiowego oraz lędźwiowo-krzyżowego kręgosłupa. Obraz badanego
odcinka kręgosłupa bez zmian. Kanał kręgowy prawidłowy, obrys oraz struktura kręgów
prawidłowe. Nie stwierdzono cech ucisku na rdzeń kręgowy. Ogniskowe zatarcie części
brzusznej przestrzeni podpajeczynówkowej nad przestrzenią międzykręgową T12-T13, przy
braku zmian w pozostałej jej części jest artefaktem wynikającym z ułożenia pacjenta.

poniżej zdjęcia Tulinka, które nieco obrazują upośledzenie ruchowe
ObrazekObrazekObrazekObrazek
na ostatnim zdjęciu widać problem ruchowy także przednich łapek.

Tulinek nie jest kotkiem pieluchowym, radzi sobie- na razie, porusza choć w permanentnym bólu , sa dni lepsze i gorsze, był nawet dzień, kiedy zainteresował się piłeczką i myszką na chwilę- to po prostu młodość, pewnie chciałby się pobawić, pobiegać-na jednym ze zdjęć widać,że potrafił wejść nawet na niską półkę -strachu mi napędził wówczas, gdyż nie mogłam go nigdzie znaleźć a nie przyszło mi do głowy,że wdrapał się tam - koty są naprawdę niesamowite :wink:

Tośmy się naopowiadali, a teraz zapraszamy do odwiedzin na naszym wątku i śledzenia losów Tulinka , a ja postaram się zrobić wszystko, aby operacja się odbyła, bo dla Tulinka to po prostu życie Obrazek

edit: 17-01-2014

Kochani, jeśli ktoś zechce być darczyńcą i wesprzeć Tulinka- z serca dziękuję , poniżej pogląd finansowy na sytuację:

I etap pomocy:koszt badania tomograficznego : 300zł -dzięki Wam, kochani, już Tulinek ma zapewniony na tomograf -pięknie dziękuję ObrazekObrazekObrazek

II etap pomocy: koszt operacji: 1700zł
pobyt w szpitaliku , paliwo, etc. biorę na siebie

edit: 23-01-2014r.

Kochani, jeśli ktoś zechce być darczyńcą i wesprzeć Tulinka- z serca dziękuję , poniżej pogląd finansowy na sytuację:

I etap już za nami - wyrok: Tulinek nie podlega operacji
II etap : badanie za pomocą rezonansu magnetycznego : koszt badania: 500zł dzięki Wam, kochani badanie mogło się odbyć - pięknie dziekuję ObrazekObrazekObrazek
koszt wizyty, paliwo , etc. biorę na siebie

edit 30-01-2014r. [/u[u]]opis badania MRI:
w badaniu MRI stwierdzono prawidłowa strukture rdzenia kregowego w zakresie odcinka C6-L-6. Na wysokości przestrzeni międzykręgowej L5-6 małe ognisko hiperintensywne w sekwencji T2-zal. asymetryczne po stronie lewej. W związku z brakiem zmian tłumaczących objawy kliniczne przeprowadzono badanie okolicy miednicy wraz ze stawami biodrowymi. Stwierdzono obecność zwichnięcia doczaszkowego główki kości udowej prawej.
Zalecono konsultacje ortopedyczną.

Przyczyna bólu została odnaleziona :!: - jedynie operacja ból zlikwiduje i pozwoli Tulinkowi na normalne poruszanie.

III etap -operacja -koszt : 600zł
Operacja miała na celu obcięcie główki kości udowej i umieszczenie jej na miejscu.Przy okazji Tulinek stracił klejnoty rodowe, aby nie narażać go na kolejną narkozę w tak krótkim czasie. Dzięki Wam, operacja odbyła się 17 lutego 2014,pieknie dziekujemy Obrazek ObrazekObrazek


Wszystkim darczyńcom z serca bardzo dziękujemy za nowe życie Tulinka Obrazek

Ogółem wpływy na Tulinka : 1528zł
Wydatki:
badanie TK 300zł
badanie MRI 500zł
operacja 600zł

Pozostało : 128zł
Propozycja: przekazać na ślepaczki -za zgoda darczyńców powyższa nadwyżka została przeksięgowana na konto ślepaczków :1luvu:

Przydatne wiadomości:
http://www.kocia-stronka.republika.pl/kregoslup.html

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:11
przez alessandra
Jeśli ktoś ma pomysł na zdobycie kasy na operację, to śmiało, mówcie
Ja wpadłam na pomysł wydarzenia na fb, bo z napadu na bank nici z moimi korzonkami-nigdy nie wiem, kiedy mnie "złapią" 8)

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:17
przez morelowa
A ja nie mam nigdy pomysłu na zdobycie kasy. Nigdy :placz:
On dostaje coś przeciwbólowego?
Trzeba tę operację jak najszybciej. Możesz na kredyt?

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:19
przez Justinna
jak jest koszt takiej operacji? chwilowo pustki na koncie ale jak cos wplynie to choc troche poratuje :cry: grosz do grosza od ludzi dobrej woli i sie uzbiera

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:20
przez alessandra
Nie może być tak długo na przeciwbólowych, zresztą takze chodzi o to, aby nie zrobił sobie wiekszego "bubu", wiec musi czuc ból :?

Nie mam możliwości kredytu, kotek jest oficjalnie podopiecznym TOZ, jestem dt dla Tulinka(wiesz ile mam swoich futer :? ), TOZ wyraźnie dał do zrozumienia,że mogą ewentualnie konto użyczyć, zapłacić mają natomiast za badania 290zł, które zrobilismy.

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:26
przez alessandra
Dzięki wielkie Justinnia-zapamiętam,że sie zgłosiłaś na ochotnika do dołożenia do skarpety :lol:

Ale poważnie: czekam na odpowiedź od dr Wrzoska co do dokładnej kwoty wraz z tomografem lub rezonansem, w zależności, co w przypadku Tulinka będzie konieczne, zaraz po uzyskaniu odpowiedzi, na pewno wstawię tutaj wiadomość o kosztach.

Sytuacja jest dla mnie nowa, zawsze radziłam sobie z kosztami, ale tym razem po wstepnej zapowiedzi szczęka mi opadła :roll:

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:30
przez Anna61
Biedulek, taki młodziutki a już tyle cierpienia. :(

Olu, a on w ogóle dostawał kiedy przeciwbólowe, np.metacam?
Chodzi mi czy jakoś lepiej się wtedy czuje, ale tak czy inaczej operacja potrzebna i to jak najszybciej. :(

Ja za tomografię mojej Buni płaciłam 550 zł.

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:38
przez alessandra
Aniu, dostawał scanodyl -mają dobre doświadczenia z tym lekiem u kotów (wiem, większośc wetów mówi,że u psów tylko sie stosuje), stan zapalny ostry został zlikwidowany, ale nie ukrywajmy, ból musi istnieć po urazie kręgosłupa -on w takim stanie żył na działkach jakis czas, spory czas...pzrywieźli mi go jak oślepł :evil: myśle,że w pewien sposób przyzwyczaił sie do bólu :( bardzo dużo śpi, co świadczy także o tym,że organizm jest zmęczony bólem...
Nie wiem co dostawał bezpośrednio po tym "wypadku" , nikt nie potrafił mi powiedzieć...
Czas ..jak najszybciej chcę umawiać operację, ale takze dowiedziec sie muszę , w jaki sposób nastepuje rozliczenie z fundacja, czy stowarzyszeniem, nie wiem jak to technicznie wygląda ...
Dla mnie ważne jest to,że trafi do najlepszych fachowców, stad tyle we mnie nadziei mimo ciemnej chmury kosztów.

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:48
przez Nowa_Sztno
Olu, przede mną zapewne wydatki Homerkowe, też nie małe jak sądzę :(
Ale i o mnie pamiętaj przy tym wspomaganiu finansowym :wink:

Trzymam kciuki za Was razem :ok: :ok: :ok:

A co z wydarzeniem na fb? Jest jakieś zrobione? Wasz TOZ ma jakiś swój profil, który mógłby go zrobić?
Jest jakaś orientacyjna kwota łączna? Jakiś ustalony już plan leczenia?

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:50
przez morelowa
Szybko wydarzenie na fb trzeba!

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:59
przez Justinna
na pewno sie dorzuce ile moge! ale tak mnie mysl przyszla..jak byla wizja operacji mojej kotki a akurat kasy nie mialam..wet zgodzil sie zrobic "na kredyt" tzn ze mialam mu splacac w ratach..na szczescie po zrobieniu USG okazalo sie ze operacja nie potrzebna byla..a tu kazdy dzien sie liczy by kotus nie cierpial :cry:

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 19:59
przez alessandra
kochane moje kobitki, dopóki nie mam podanej całkowitej kwoty , boje sie robić wydarzenie na fb, aby potem nie było niejasności i przykrych sytuacji ze strony darczyńców, że nieprawdę móiwłam, że naciągnac chcę itd. , co niestety ostatnio coraz częściej sie zdarza. W przyszła środę jadę na kontrolę i rozmowę z prof. Kiełbowiczem, mam nadzieję,że do tego czasu będę miała odpowiedź co do kosztów od dr Wrzoska. Dobija mnie sytuacja, że z jednej strony czas jest ważny i już bym chciała operację, z drugiej załatwienia najpierw technicznych spraw finansowych szeroko pojętych :?
Wizyta u dr Wrzoska była 22 grudnia, na wyniki musieliśmy czekać sporo, bo święta, zrestza od wyników tez zależało czy taka operacja może się odbyć - mówię tu o fiv, felv, fip, na szczęście wszystkie ujemne :ok:

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 20:03
przez BOZENAZWISNIEWA
zaznaczę

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 20:04
przez alessandra
Justinniu, nie zapominaj,że Tulinek jest kotkiem TOZ i od nich także musiałam uzyskać zgodę -taki był warunek lekarzy- po pertraktacjach uzyskałam zgodę na ...zbieranie funduszy poprzez ich konto, ale koszty badań są ostatnimi jakie TOZ poniesie na niego, moja głowa z resztą ...na pewno go w takim stanie nie zostawię...

Re: Tulinek czyli życie w bólu... więc przytul mnie na chwil

PostNapisane: Czw sty 09, 2014 20:07
przez Nowa_Sztno
Olu, ja doskonale Cię z tym wydarzeniem i obawami rozumiem, bo mam tak samo :oops:
Trzymam więc kciuki i czekamy na jakiś cennik i same pozytywne informacje :ok: