Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agneska pisze:A był u Ciebie w domu? Bo te psy, które lubią pogonić koty, często nawet nie zwracają uwagi na własne koty w domu. Z moimi psami tak zawsze było.
PaniKot pisze:Ej, dziewczyny opanujcie trochę swe rządze w kwestii oceny innych. Rozumiem że podchodzicie do tego bardzo emocjonalnie ale wydaje mi się, że niekoniecznie możecie wiedzieć o wszystkich pobudkach takiego działania tych ludzi. Nie oceniajcie pochopnie, pomyślcie że przeczyta to potencjalny chętny na adopcję kota - ja bym się trochę bała takiej krytycznej oceny mojego każdego pytania. Wiem że to nie sklep, nie wybiera się modelu itp. Ale serio - nie zachowajcie się jakbyście miały monopol na dobro.
Ps. Nikogo nie chciałam urazić ani obrazić, nic z tych rzeczy, tylko trochę skłonić do refleksji również nad sobą ; )
PaniKot pisze:Ej, dziewczyny opanujcie trochę swe rządze w kwestii oceny innych. Rozumiem że podchodzicie do tego bardzo emocjonalnie ale wydaje mi się, że niekoniecznie możecie wiedzieć o wszystkich pobudkach takiego działania tych ludzi. Nie oceniajcie pochopnie, pomyślcie że przeczyta to potencjalny chętny na adopcję kota - ja bym się trochę bała takiej krytycznej oceny mojego każdego pytania. Wiem że to nie sklep, nie wybiera się modelu itp. Ale serio - nie zachowajcie się jakbyście miały monopol na dobro.
Ps. Nikogo nie chciałam urazić ani obrazić, nic z tych rzeczy, tylko trochę skłonić do refleksji również nad sobą ; )
- a dokładnie -jesli można- o refleksji w którym kierunku mej osoby myslisz?
- nie oceniam - stwierdzam fakty
- nieodmiennie zadziwiają mnie ludzie roszczeniowi, zawsze wtedy pytam co sami maja do zaoferowania/na jak długo/z jakim zaangarzowaniem
- jesli ktoś przeczyta mój powyższy post i wystraszy się - znaczy tylko jedno - trafiony zatopiony
Kinnia pisze:Pchełeczka, z tego co piszesz piesu est nerwowy
jego nerwowość może wynikać np. ze stresu spowodowanego przebywaniem w schronie/wie, że za chwilkę odejdziesz/odejdziecie, tym, że wyrobił sobie taki a nie inny sposób na przetrwanie w schronie ..... itd. itp.
mój Sajgon jak wiesz jest "uszkodzony" neurologicznie, ma padakę i takie tam
od początku w domu był uległy mnie
na dworze jest dziki dzik i czasami nie radzę sobie z nim, nie powiem ile razy mnie przewrócił
w domu całkowicie podporządkowany jest nie - bezwzględnie
do tego jesli kot pcha się do jego koszyka - wstanie i pójdzie położyć się gdzie indziej
i koty i psy mam od dziestu lat, nigdy nie miałam kłopotu w domu
na posesji róznie było, czasmi musiałam seprować
w domu - ja rządzę
i one to wiedzą/czują doskonale
ja bym spróbowała
PaniKot pisze:- a dokładnie -jesli można- o refleksji w którym kierunku mej osoby myslisz?
- nie oceniam - stwierdzam fakty
- nieodmiennie zadziwiają mnie ludzie roszczeniowi, zawsze wtedy pytam co sami maja do zaoferowania/na jak długo/z jakim zaangarzowaniem
- jesli ktoś przeczyta mój powyższy post i wystraszy się - znaczy tylko jedno - trafiony zatopiony
Moim celem nie były żadne słowne przepychanki, podejrzewam, że tworząc ten wątek również pchełeczka nie miała takiego założenia, dlatego też pozwolisz, że nie będę wdawać się w polemikę. Ty wyraziłaś swoje zdanie, ja również - chyba obie mamy do tego prawo.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 511 gości