Koty z Elektrociepłowni Siekierki - proszę o zamknięcie wątk

Ta historia zaczęła się tutaj: viewtopic.php?f=1&t=147788
Dziś rozpoczęłyśmy akcję sterylizacji kotów w Elektrociepłowni Siekierki.
Zaalarmowane niepokojącymi wiadomościami z różnych źródeł na temat złej kondycji kotów w tym zakładzie przemysłowym od kilku miesięcy próbowałyśmy uzyskać zgodę na wejście na teren elektrociepłowni, wreszcie po wielu perypetiach i problemach oraz po przeszkoleniu BHP udało się rozpocząć łapanie.
Byłyśmy dziś tylko w dwóch miejscach, ale złapałyśmy 5 dorosłych kotek, 2 kocurki i 4 maluchy, z czego jeden bardzo chory. W zasadzie miałyśmy nie zabierać kociąt, ale te maluchy są przemiłe i same się wpakowały do transporterów.
Tak trzeba wyglądać w czasie akcji:

A to dzisiejszy "połów"
kocurek

kotka

kotka 2

Maluchy :
buro- biały kocurek, najodważniejszy

buro- biały i bury przy czynności która zajmuje im teraz większosć doby

trikolorka

chory biało- czarny, najmniejszy

Ekipę mamy, w sumie 5 osób, z czego 3 doświadczone w łapaniu, jedna w znajdowaniu kotom domów, a jedna pełna zapału.
Ze względu na to że każda z nas ma dużo kotów w domu nie możemy zabierać wszystkich kociąt, choć mają tam bardzo małe szanse przeżycia, ze względu na niebezpieczeństwa na terenie Elektrociepłowni. Na razie, z tego co widziałyśmy koty mają tam ciepło, dostają jedzenie (choć wyraźnie za mało, bo kocięta które zabrałam są wychudzone i walczą o miskę). Dużo kotów jest oswojonych, albo pół-osowojonych, podobnie było w Hucie (tylko że tam nie było ani jednego kota poniżej pół roku bo wszystkie zamarzły zimą. Gdyby ktoś miał ochotę poczytać o akcji w Hucie viewtopic.php?f=1&t=135069&hilit=HUta+Warszawa
Po co zakładam wątek?
1. po pierwsze w celu promowania kotów do adopcji, zwłaszcza kociąt, choć z pewnością znajdą się i dorosłe które z jakiś względów nie będą mogły wrócić
2. po drugie może ktoś chciałby wspomóc naszą akcję, nie fizycznie bo to będzie koszmarne parę miesięcy pracy i rozumiem że chętnych na łapanki raczej nie znajdę, ale chodzi np. o jedzenie dla kociąt, starą pościel i ręczniki (regularnie o to proszę na Forum, bo przy kociakach zużywa się tego tony na posłania, wyściółkę klatek itd)
3. z prośbą o wsparcie psychiczne bo to na prawdę duże obciążenie emocjonalne i fizyczne dla każdej z nas
Dziś rozpoczęłyśmy akcję sterylizacji kotów w Elektrociepłowni Siekierki.
Zaalarmowane niepokojącymi wiadomościami z różnych źródeł na temat złej kondycji kotów w tym zakładzie przemysłowym od kilku miesięcy próbowałyśmy uzyskać zgodę na wejście na teren elektrociepłowni, wreszcie po wielu perypetiach i problemach oraz po przeszkoleniu BHP udało się rozpocząć łapanie.
Byłyśmy dziś tylko w dwóch miejscach, ale złapałyśmy 5 dorosłych kotek, 2 kocurki i 4 maluchy, z czego jeden bardzo chory. W zasadzie miałyśmy nie zabierać kociąt, ale te maluchy są przemiłe i same się wpakowały do transporterów.
Tak trzeba wyglądać w czasie akcji:

A to dzisiejszy "połów"
kocurek

kotka

kotka 2

Maluchy :
buro- biały kocurek, najodważniejszy

buro- biały i bury przy czynności która zajmuje im teraz większosć doby

trikolorka

chory biało- czarny, najmniejszy

Ekipę mamy, w sumie 5 osób, z czego 3 doświadczone w łapaniu, jedna w znajdowaniu kotom domów, a jedna pełna zapału.
Ze względu na to że każda z nas ma dużo kotów w domu nie możemy zabierać wszystkich kociąt, choć mają tam bardzo małe szanse przeżycia, ze względu na niebezpieczeństwa na terenie Elektrociepłowni. Na razie, z tego co widziałyśmy koty mają tam ciepło, dostają jedzenie (choć wyraźnie za mało, bo kocięta które zabrałam są wychudzone i walczą o miskę). Dużo kotów jest oswojonych, albo pół-osowojonych, podobnie było w Hucie (tylko że tam nie było ani jednego kota poniżej pół roku bo wszystkie zamarzły zimą. Gdyby ktoś miał ochotę poczytać o akcji w Hucie viewtopic.php?f=1&t=135069&hilit=HUta+Warszawa
Po co zakładam wątek?
1. po pierwsze w celu promowania kotów do adopcji, zwłaszcza kociąt, choć z pewnością znajdą się i dorosłe które z jakiś względów nie będą mogły wrócić
2. po drugie może ktoś chciałby wspomóc naszą akcję, nie fizycznie bo to będzie koszmarne parę miesięcy pracy i rozumiem że chętnych na łapanki raczej nie znajdę, ale chodzi np. o jedzenie dla kociąt, starą pościel i ręczniki (regularnie o to proszę na Forum, bo przy kociakach zużywa się tego tony na posłania, wyściółkę klatek itd)
3. z prośbą o wsparcie psychiczne bo to na prawdę duże obciążenie emocjonalne i fizyczne dla każdej z nas