Miau.PL

Dziś w graciarni zostawiłam tacki od strony wejścia. Mokra była zjedzona, suchej i wody dużo w obydwu miejscach.

Wczoraj wieczorem na Składowej Czarnulka i Pingwinek. Niestety Pingwinek nie przyszedł do jedzenia, był jakby trochę wystraszony...
Mokra zjedzona, sucha jeszcze była, woda też.

Na PKP wszystko zjedzone w obu miejscach. Tylko woda była.
W graciarni miski bardzo brudne. Jak tylko zrobi się ciepło, nie będę tam już zostawiać karmy.
Będę tylko na łączce zostawiać suchą i wodę.

Ale na łączce ktoś zjada w ogóle tę suchą?

Jarka pisze:Ale na łączce ktoś zjada w ogóle tę suchą?

Myślę, że tak. Może ten kot, który jest widywany przy Avenidzie, chociaż ja go akurat nigdy nie widziałam...
Na pewno nie są to ptaki, bo miska jest zawsze czysta i karma nie jest rozsypana. Czasami trochę zostaje w misce.

Wczoraj nie dalam rady nakarmić kotow. Bylam dzisiaj wieczorem. Na Składowej głodny Pingwinek. Od razu rzucił się na mokrą.
Na Składowej była co prawda jeszcze sucha, ale było w niej pełno robaków. Musiałam wyrzucić wszystko. Wody mało zostało, mokra zjedzona.

Na PKP na łączce wszystko zjedzone i wody tez już prawie nie było. Zostawiłam wodę i karmę.
W graciarni wszystkie miski puste.
Zabrałam je już i tylko nasypalam do jedynej miski suchą karmę, która została w graciarni w wiaderku. Jak tylko ją zużyje, to nie będę już tam zostawiać karmy ani wody.

Dzisiaj wieczorem na Składowej spotkalam tylko Pingwinka.
W miskach byla jeszcze i mokra i sucha. Wody tez duzo.
Jedna z tych malych drewnianych budek ma już przegnity całkiem dach. Nie wyrzuciłam jej jeszcze, ale chyba juz sie nic z nia nie da rady zrobić.

Na PKP w obu miejscach wszystkie miski puste.
Na łączce miski byly czyste, wiec to raczej nie ptaki wyjadaja karme...

wczoraj wieczorem na Składowej był Pingwinek.
Mokra zjedzona, sucha i woda były.
Na PKP na łączce miski po karmie puste, woda była.

We wtorek wieczorem na Składowej nie było żadnego kota.
Suchej i wody dużo, mokra zjedzona.

Na PKP miski puste.

We wtorek na Składowej znów nie było żadnego kota.
Sucha i woda jeszcze były, mokra zjedzona.
Na PKP wszystkie miski puste.

I dzisiaj też na Składowej nie było żadnych kotów. Zaczynam się trochę martwić. Chociaż mokra była zjedzona... Ale suchej prawie nie ubyło..
Woda była.
Na PKP wszystkie miski, łącznie z ceramiczną, poza karmnikiem. Myślę, że karmę i wodę zjadły i wypiły ptaki.
Zostawiłam dzisiaj jeszcze karmę, ale pomyślę, czy ma to sens. Chociaż wodę chyba będę tam nadal zostawiać...

Wczoraj wieczorem na Składowej w końcu spotkałam Pingwinka. Niestety był tylko on.
Mokra zjedzona, suchej i wody dużo.

Na PKP wszystkie miski puste, tylko woda była.
Zostawiłam nowe, szklane, ciężkie miski, żeby ptaki nie wyciągały ich poza karmnik.

Wczoraj wieczorem znów na Skladowej był tylko jeden Pingwinek.
Mokra zjedzona, suchej resztki, woda była.

Na PKP mokra zjedzona, ale wody i suchej prawie nie ubyło...

Dzisiaj wieczorem na Skladowej spotkalam tylko Pingwinka.
Mokra zjedzona, suchej było jeszczs ok. połowy jednej miski, woda była.

Na PKP resztki zepsutej mokrej i pełno mrówek, dużo suchej i wody.
Nie zostawiłam juz dzisiaj mokrej.

We wtorek wieczorem na Składowej spotkałam Pingwinka.
Niestety Czarnulki nie widzialam już od dłuższego czasu.
Mokra zjedzona, suchej i wody trochę zostało.

Na PKP suchej niewiele, woda jeszcze była.

We wtorek wieczorem na Składowej był i Pingwinek i Czarnulka.
Mokra zjedzona, sucha i woda były.
Na PKP resztki suchej i ok 1/3 miski wody.