Dzisiaj wieczorem na PKP na łączce nie było Czarnulka, za to była inwazja mrówek, bo w misce z mokrym zostało troche karmy.
Posprzatalam karmnik i przestawilam go w inne miejsce.
Oprócz mokrej, była też sucha i woda.
W graciarni zastałam Krówke, która na mnie pomiaukiwala.
Tutaj również była mokra z mrowkami, sucha i woda.
Na Składowej ten chory Pingwinek i jeszcze drugi Pingwin oraz Czarnulka i Kola.
Tutaj było dużo mokrej, chyba ktoś dzisiaj nakarmil koty przede mną.
W miskach była tez sucha i woda.
Chory Pingwinek, ani nie przyszedł do karmy ani nie da się do niego podejść...
Ale zostawiłam mu miske z karma tam, gdzie przesiaduje i odeszlam. Jak przyszłam po kilku minutach, to jadł.
Zostawiajcie mu proszę jedną miske z karmą za tą drewnianą budka po prawej - na styropianie, jeśli tylko tam siedzi.
Tutaj zdjecia
https://photos.app.goo.gl/moFofPhymCH7KP5S9