Miau.PL

Wczoraj wieczorem na Składowej dwie Czarnulki, dwa Pingwinki i Kola.
Kola był cały w jakimś pyle - jakby cement albo gips.
Czarna sierść była siwa...
I przy dolnej wardze tak, jakby miał wielkiego kleszcza, jeśli dobrze zobaczyłam...
Wszystkie miski puste, tylko woda była.
Zużyłam otwarta Purinę. Winston nadal czeka.

Na PKP na łączce Czarnulka.
Miski po suchej i mokrej na zewnątrz. Sucha zalana wodą - wyrzuciłam.
Woda była.

W graciarni obie Krówki.
Wszystkie miski puste, wody też nie było.
Zużyłam pół tego pozostawionego wiaderka suchej karmy.

W czwartek po południu na Składowej czarny kot z białymi wąsami.
Na PKP na łączce czarnula, w graciarni jedna gracja.
Wszystko wszędzie wyjedzone.
Na Składowej już nie ma zapasu suchej karmy, jest za to butelka wody. W graciarni nadal pół wiaderka suchej i trochę friskies w kartoniku.
Zuzia wczoraj nie mogła, wiec ją zastąpiłam.

Dzisiaj wieczorem na Składowej Kola (wygląda dużo lepiej), Pingwinek i Czarnulka.
W miskach ugotowany kurczak i resztki parówki.
Suchej niewiele, woda była.

Na PKP ma łączce nie było Czarnulka.
Miski po karmie puste, jedna wywalona na zewnątrz, woda była.

W graciarni obie Krówki.
Wszystkie miski puste, ale wiaderko znów pełne karmy.

Nie będzie mnie w przyszłym tygodniu w Poznaniu - wyjeżdżam w sobotę rano i wracam w następną niedzielę wieczorem.
Nie dam rady zrobić dyżuru we wtorek 1.05.
Czy dałby go wziąć za mnie?
Wtedy ja zrobiłabym w jeszcze kolejnym tygodniu 2 dyżury - wtorek i albo czwartek albo weekend. Dopasuję się.

Zrobimy

Bardzo, bardzo dziękuję

Co mam wziąć w jeszcze kolejnym - czwartek, czy weekend?

Może weekend?

Ok - zrobię weekend

Wczoraj rano na PKP na łączce nie było czarnulki, za to w karmniku mnóstwo mrówek.
Mokra karma (chyba jakieś mięso mielone) była czarna od mrówek.
Woda i sucha były, ale suchą musiałam wysypać, bo były w niej również mrówki.
Karmnik przestawiłam kawałek dalej i mokrej nie wstawiałam już do niego.

W graciarni obie Krówki. Sucha jeszcze była, mokra zjedzona, wody dużo.

Na Składowej 2 Pingwinki i Czarnulka, ale może było i więcej kotów, tylko w tej trawie nie widać ich...
Suchej ta mniejsza miska, mokra zjedzona, woda była.
W karmniku pozostało opakowanie suchej.

Wczoraj rano na PKP na łączce nie było czarnulki, za to w karmniku mnóstwo mrówek.
Mokra karma (chyba jakieś mięso mielone) była czarna od mrówek.
Woda i sucha były, ale suchą musiałam wysypać, bo były w niej również mrówki.
Karmnik przestawiłam kawałek dalej i mokrej nie wstawiałam już do niego.

W graciarni obie Krówki. Sucha jeszcze była, mokra zjedzona, wody dużo.

Na Składowej 2 Pingwinki i Czarnulka, ale może było i więcej kotów, tylko w tej trawie nie widać ich...
Suchej ta mniejsza miska, mokra zjedzona, woda była.
W karmniku pozostało opakowanie suchej.

Tak mielone i serduszka dostały z tauryną. Musiało jej nie być na karmieniu bo zawsze chętnie zjada surowe lub BARFa. A mrówki z tego drzewa ściętego

Dzisiaj wieczorem na Składowej dwie Czarnulki i co najmniej jeden Pingwin przemykający w wysokiej trawie.
Chyba ktoś był przede mną, bo w miseczkach była mokra - wyglądała na świeżą...
Była też sucha i woda.

Na PKP na łączce nie było Czarnulka.
Mokra zjedzona, suchej i wody dużo.

W graciarni tylko jedna Krówka.
Karma i woda jak na łączce.

Ja byłam. Zupełnie zapomniałam, że miałaś dzisiaj dyżur
Na PKP komplet kotów, na Składowej dwa czarne.

Jarka pisze:Ja byłam. Zupełnie zapomniałam, że miałaś dzisiaj dyżur
Na PKP komplet kotów, na Składowej dwa czarne.

To dlatego Krówka nie rzuciła się na jedzenie

Dzisiaj na PKP Czarnulka nie było.
Mokrą chyba ptaki zjadly, bo miska byla na zewnątrz.
Sucha byla, ale musiałam wywalić, bo były w niej robaki.
W wodzie utopiony ślimak.

W graciarni obie Krówki.
Mokra zjedzona, wody tylko na dnie, suchej dużo.

Na Skladowej tylko jeden Pingwin.
Mokra zjedzona, suchej i wody dużo.