Miau.PL

Na PKP poszłam dziś, bo wczoraj nie dałam rady. Na łączce nie było czarnej, mokre zjedzone, dużo suchego i wody (wymieniłam).
Gracje siedziały przed graciarnią, wszystko było zjedzone, łącznie z suchą.

Ja nie dotarłam w końcu w środę na Składową.
Będę próbować we wtorek łapać Zorro.

Dzisiaj na PKP na łączce jeden Czarnulek.
Mokra zjedzona, suchej i wody dużo.

W graciarni obie Krówki - wyszły z budki.
Tak jak na łączce, mokra zjedzona, suchej i wody sporo.

Na Składowej jeden Pingwinek, jedna Czarnulka i Krówka Zorro.
Mokra zjedzona, woda i sucha jeszcze były.
Byłam dzisiaj przygotowana do łapania Zorro - miałam łapkę i podbierak, ale zrezygnowałam, bo przy mnie zaczęła się myć, była zainteresowana jedzeniem i tarzała się w ciepłym piasku... Nie wyglądała dzisiaj na chorą. Obserwujmy Ją. Gdyby znów przestała jeść, to wtedy trzeba będzie ponowić próbę.

Za to pan parkingowy powiedział mi o jakimś innym kocie - z Muzycznej - biało-szary, który całą niedzielę nie wychodził z budki. Podobno wyglądał na chorego.
Byliśmy tam dzisiaj, ale kota nie było...

Szaro-biały kocur, widziałam go z miesiąc temu. Wystrzelił z budki jak z procy. Zatrzymał się (zdążyłam podejrzeć pod ogon) i uciekł. Widziałam go drugi raz, pierwszy raz latem rok temu. Miesiące temu wyglądał normalnie. Ogólnie towarzystwo się rozeszło, teraz są 2-3 koty. Czarne oczywiście zawsze czekają na miskę

Pan parkingowy twierdzi, ze w niedzielę mimo, że zaglądali do budki, nie wyszedł z niej...

Dziś na PKP poszłam przed pracą, bo już jest jasno o tej porze
Na łączce nie było czarnej kotki, mokre zjedzone, dużo suchego i wody.
W graciarni obie panie wyszły z budki. Miski puste, wody brak, suchego zostało tylko troszeczkę.

Dzisiaj na PKP na łączce jeden Czarnulek, w graciarni obie Krówki.
Wszystkie spały w budkach
Na łączce mokra zjedzona, sucha i woda jeszcze były.
W graciarni mokra zjedzona, suchej i wody b. mało.

Na Składowej dwie Krówki (w tym Zorro), Czarnulka i Pingwinek.
Suchej i wody sporo, mokra zjedzona.

W przyszłym tygodniu nie będzie mnie w Poznaniu do czwartku.
Mogłabym zrobić dyżur dopiero w piątek rano.
Jarka, zrobiłabyś wtorek lub środę dyżur na PKP?

Tak, zrobię. jeszcze nie wiem czy wtorek czy środa.

Dzieki!

W środę pójdę, itaka była w niedzielę po południu.

Ano byłam. Na PKP cała trójca
Na Składowej piąteczka. Chyba jednak trzeba będzie złapać tą krówkę na zęby, jadła ale strasznie się śliniła i pocierała pyszczek. I nadal się nie myje.

Dziś rano na PKP na łączce kotki brak, mokre zjedzone, dużo suchego.
W graciarni jedna Gracja, we wszystkich miskach bardzo dużo suchego, mokre zjedzone.
Na peronie 4 chyba jakiś pałac z bajki budują, tak długo trwa tam remont

Byłam dzisiaj, ale dopiero wieczorem mogłam.
We wszystkich miejscach mokra zjedzona, ale była sucha.
Wody nie było tylko w graciarni.
Na PKP na łączce jeden Czarnulek, w graciarni jedna Krówka, za to na Składowej 3 albo 4 Pingwinki, 2 Czarnulki i 2 Krówki, w tym Zorro. Rwala się do miski, ale jak próbowałam podejrzeć jak je, to odchodzila...

Dzisiaj rano na PKP na łączce kotów brak, w graciarni za to obie Krówki.
Na łączce przy karmniku mrowisko. Musiałam odstawić karmnik kawałek dalej, ale nie wiem, czy mrówki tez się nie przeniosą
Mokrej - resztki, którymi pożywiały się właśnie mrówki.
Suchej sporo, wody też.
W graciarni woda była, mokra zjedzona, suchej sporo, ale część musiałam wysypać, bo był na niej jakiś biały nalot...

Na Składowej Krówka, Pingwinek i Czarnulka.
Ale Zorro nie było
Mokra zjedzona, suchej i wody dużo.

Zorro będę łapać w niedzielę.