We wtorek wieczorem na Składowej spotkałam dwa Pingwinki - Krzykacza i te koteczkę sterylizowaną jako ostatnia Mokra zjedzona, sucha i woda jeszcze były.
Na PKP trochę wody i suchej w miskach - wymieniłam na świeże.
We wtorek wieczorem na Składowej Pingwinek i... dużo os, chyba przez te śliwki. Trzeba uważać, mnie ugryzlo co najmniej 3. W miskach sporo suchej i resztki mokrej. Woda też była.
We wtorek bylam wyjątkowo przed poludniem. Nie spotkalam wtedy zadnego kota, ale na Składowej mokra zjedzona. Wody i suchej było dużo. Znów mnie pogryzly osy. One chyba mają gniazdo w jednej z tych nieużywanych budek. Dlatego zabrałam stamtąd miski. Nie warto ryzykować, bo dla kotów to też niebezpieczne. Na mnie siedziało chyba 6...
Na PKP sucha zjedzona w połowie. Woda była. Zostawiłam tym razem pelne miski, bo w przyszłym tyg. nie będę mogła zrobić dyżuru.
We wtorek wieczorem na Składowej spotkałam Pingwinka. Sucha i woda były, mokra zjedzona. Zabrałam te dwie drewniane budki, bo dachy już były przegniłe. Ale będą jeszcze służyć innym kotom, bo znajomy je wyremontuje A na Składową we wtorek przywiozę nową budkę.
Ponieważ dzisiaj nie dałabym rady zrobić dyżuru, zrobiłam go wczoraj wieczorem. Na Składowej spotkałam dwa Pingwinki. Mokra zjedzona, suchej i wody dużo.