We wtorek wieczorem na Składowej najpierw nie było żadnych kotów, ale później pojawiła się Czarnulka i z przodu jeden/jedna z Pingwinków.
Niestety w jednej z budek znalazłam martwego innego Pingwinka [']
Ponieważ we wtorek nie miałam jak go wyciągnąć, ani pochować, więc zrobiłam to wczoraj. Niestety był już w fazie rozkładu, więc nawet nie wiem, czy był to kocurek, czy kotka.
Budkę rozebrałam i zabrałam do wyrzucenia, bo raczej inny kot już by w niej nie spał.
Wczoraj na Składowej spotkałam Pingwinka Gadułę.
We wtorek koty miały jeszcze i suchą i wodę, mokra była zjedzona.
Wczoraj mokrej trochę zostało i jeszcze dołożyłam im trochę jak byłam.
Na PKP w obu miejscach cała karma zjedzona. Na łączce woda była, natomiast w graciarni miska prawie pusta.