Dzisiaj rano na PKP na laczce byl Czarnulek
Mokra zjedzona, suchej niewiele, wody dużo.
W graciarni obie Krówki.
Mokra i sucha zjedzone, wody brak.
Na Składowej dwie Czarnulki i dwa Pingwinki.
I mokra i sucha zjedzone, woda była.
Jedna z Czarnulek trzymala prawą przednią łapę w górze. Ale później, jak podeszła do miski, to juz sie na niej oparła...
Jesli będzie w weekend, to itaka przypatrz się Jej proszę.
Niestety Krówki Koli nie było...