Dzisiaj wieczorem na Składowej 5 Pingwinków, Kola i Czarnulka.
Mokra zjedzona, suchej jeszcze trochę było, miska po wodzie pusta...
Jeden z Pingwinów bardzo źle wyglada - oczy czerwone, sierść wyrudziala i taka skoltuniona, nie podszedł do jedzenia. Jak próbowałam podejść z miską, przeszedł na drugą stronę muru... nic przy mnie nie zjadł.
Tu są zdjęcia- to ten koło drzewa, tak w głębi
https://photos.app.goo.gl/8fL6joo4SEwPX5EN8Itaka, Jarka - czy mialybyscie ewentualnie możliwość złapać go do weta i przetrzymać na czas leczenia?
Mnie rozłożył jakiś wirus i w tym tyg już raczej nie dam rady łapać, a w przyszłym mnie nie ma
Na PKP natomiast na łączce przyszedł Czarnulek.
Tutaj dużo suchej i wody, ale sucha aż się ruszala od takich czarnych robali. Musiałam wszystko wywalić.
W graciarni natomiast nie było Gracji, za to był ten nowy kot.
Tutaj i sucha i mokra zjedzone, było tylko odrobinę wody.
Zdjęcia tutaj
https://photos.app.goo.gl/giHD9E15PV9C8xJm9Czy mi się wydaje, czy Wy też widzicie, że ma naciete lewe ucho?
Tak jak wspomniałam, nie bedzie mnie przez cały nastepny tydzień.
Czy ktoś dałby radę nakarmić za mnie w przyszły wtorek koty?
Mogę za to w jeszcze kolejnym zrobić czwartek albo weekend.