Wczoraj wieczorem na PKP na łączce też był Czarnulek, a w graciarni obie Krówki.
W obu miejscach było jeszcze trochę suchej, ale tę na łączce musiałam wywalić, bo była cała w śluzie
W graciarni nie było wody. Na łączce mokra zjedzona, w graciarni w jednej misce trochę zaschniętych resztek.
Na Składowej trzy Pingwinki i dwa Czarnulki, Ten jeden wygląda źle, ale nie sposób do niego podejść blizej niż na kilkanaście metrów - od razu ucieka przez dziurę w murze na drugą stronę... Podszedł do karmy, jak się oddaliłam, ale nie jadł za dużo... Sierść ma brudną i skołtunioną. Niestety nie miałam ze sobą łapki...
Za tydzień postaram się mieć ją przy sobie. Będę próbować Go łapać...
W miskach była woda i sucha. Mokra zjedzona.