Dzisiaj rano na PKP na łączce nie było Czarnulka.
Mokra zjedzona, w wodzie pływały nieżywe ślimaki, sucha była, ale do wyrzucenia, bo cała w śluzie.
W graciarni też nie było Krówki.
Tutaj mokra również zjedzona, dużo suchej, woda tylko na dnie.
Na Składowej dwa Pingwinki - Chorutek (bardzo słabo słyszy) i ten awanturujacy się
Mokra zjedzona, woda i sucha były.
Nie dam niestety rady w sobotę przygotować budek na zimę, bo nie doszedł do mnie polar.
Na PKP możliwe, że będę mieć budki drewniane, oceplone 5 cm styropianem.
Bo te styropianowe już są strasznie zniszczone w środku, szczególnie te w graciarni...