Dzisiaj wieczorem na PKP na łączce Czarnulek.
Mokra zjedzona, suchej tylko odrobina, woda była.
W graciarni, jak przyszłam, to byla tylko jedna Krówka, ale trzy razy wybuegala na zewnątrz i w końcu przyszka razem z drugą. Są niesamowicie zżyte
U moich kotów nigdy czegoś takiego nie zaobserwowalam, a te dwie zawsze sie wołają, jak jedzenie przychodzi
Tutaj karma i woda jak na łączce.
Na Skladowej Krówka Kola, dwa Pingwinki i Czarnulka.
Sucha i woda jeszcze były, mokra zjedzona.
Uwaga - na łączke wprowadził sie jakiś bezdomny. Pan, ktory ma klucze od tej bramy, mówił żeby uważać na Niego. Niby nue jest agresywny, ale nie do końca jest z Nim normalny kontakt - wyglada jakby byl pod wplywem jakichs środków. Spi na wprost bramy w kącie na jakichś styropianach.