Zaginiona kotka proszę o pomoc

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 08, 2013 21:36 Zaginiona kotka proszę o pomoc

Witam Jesteście ostatnią deską ratunku.!6 listopada zaginęła W Mierzynie (okolice Szczecina)półtoraroczna kotka Zizi na szyi miała szarą obroże przeciw kleszczową.Nie wiem co jeszcze mogę zrobić aby ją znaleźć.Rasa europejska. Szara pręgowana z białym podbródkiem białymi skarpetkami.Gdy zaginęła umieściliśmy ogłoszenie na stronie internetowej naszej miejscowości, porozklejaliśmy dziesiątki ogłoszeń, pojechaliśmy do schroniska (serce ściska skowyt piesków na widok człowieka), dzwoniliśmy do pobliskich TOZ .Ogłoszenie na gumtree pl.i tablica pl. oraz TOZ Szczecin, i co i nic. Ani jednego telefonu .
http://www.mierzyn24.pl/e107_files/publ ... _zizi4.jpg
Podpowiedzcie co mogę jeszcze zrobić.martwię.Kotka była wychodząca Bardzo żałuje, że nie zaczipowałam. Jak się znajdzie natychmiast to zrobię a może nawet założę jej GPS. Zaczipowaliśmy naszego pieska, bo lubi wypuszczać się poza ogrodzenie, gdy tylko trafi się okazja. Kotka była wychodząca, zawsze wracała,gdy zgłodniała, na drzemkę lub. było zimno.Chciałam wyznaczyć wysoką nagrodę lecz obawiam się że mógłby wówczas zginąć mój piesek a też bardzo go kochamy.
Trafiła do mnie dość nieoczekiwanie. Syn znalazł chore maleństwo na spacerze z pieskiem w pobliżu opuszczonej starej kotłowni w Dziwnówku .Jeszcze ślepa cała zaropiała porzucona przez kotkę.Zawiózł ją do weterynarza, który dał lekarstwa i powiedział że szanse na przeżycie ma niewielkie bo jest za mała i do tego poważnie chora. Jednak przeżyła pod troskliwą opieką syna. Z początku nie byłam zachwycona a nasz pies tym bardziej. Jak ją zobaczył odbiło mu całkowicie Musieliśmy rozdzielać ich tak aby dzieliła ich szyba oswajali się ze sobą kilka dni a później wielka przyjaźń Romek nasz piesek pokochał Zizke bardzo. Przytulał się lizał ganiali po domu i ogródku. Kiedy był zbyt natarczywy to kotka go odganiała a nawet czasem na początku go drapała. Po pewnym czasie gdy nie miała ochoty na zabawę to wskakiwała wyżej najczęściej na parapet a w ogrodzie na drzewo albo szła gdzieś a on ją wołał szczekaniem.
Teraz co chwilkę chce wychodzić i woła ją nawet w nocy .Wszyscy pokochaliśmy to dumne niezależne stworzonko i strasznie tęsknimy .
Proszę poradzicie co jeszcze mogę zrobić

jola-w

 
Posty: 8
Od: Nie gru 08, 2013 20:14

Post » Nie gru 08, 2013 21:55 Re: Zaginiona kotka proszę o pomoc

Zajrzyj do tego wątku:
viewtopic.php?f=1&t=135270
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon gru 09, 2013 0:32 Re: Zaginiona kotka proszę o pomoc

Możesz też zajrzeć tutaj viewtopic.php?f=1&t=144218&start=60
Też jest sporo rad jak szukać kota.
Życzę powodzenia :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 09, 2013 10:00 Re: Zaginiona kotka proszę o pomoc

Skoro to była kotka wychodząca to szanse na to że się jakoś zagubiła, zbłądziła - są minimalne. Skoro wcześniej zawsze wracała - więc prawdopodobnie nie ma skłonności do szwendania się.
Trzeba więc założyć że coś jej się przydarzyło :(

Ponieważ minęło już praktycznie 3 tygodnie odpada szukanie po zamkniętych garażach, piwnicach - cokolwiek jest w okolicach Twojego domu w tym rodzaju.
Gdyby kotce coś takiego się zdarzyło - to już za późno...

Zakładam że posprawdzałaś okoliczne ulice, nie znalazłaś jej zwłok.
Więc jest szansa że ktoś jej udzielił pomocy.
Twoja kotka jest mało charakterystyczna umaszczeniem, nawet gdy ktoś widział ogłoszenie to mógł jej nie skojarzyć.

Koniecznie bym porozwieszała jeszcze ogłoszenia po okolicznych wetach, nie tylko w Twojej miejscowości - mogło się zdarzyć że wpadła pod samochód, ktoś ją zabrał z ulicy i zawiózł do swojego weta albo lecznicy całodobowej w sąsiedniej miejscowości.
Ogłoszenie musi być koniecznie ze zdjęciem!
Mogła też wejść komuś do samochodu i wybrać się na wycieczkę.
Dlatego zakres porozwieszanych ogłoszeń musi być spory.

I jednak nagroda bardzo zwiększa szanse znalezienia zwierzęcia.
Przecież nie podajesz w ogłoszeniu swojego adresu.
Marne szanse by potencjalny złoczyńca skojarzył ogłoszenie o zaginionym kocie z możliwością kradzieży Twojego psa.
Swoją drogą warto tak uszczelnić ogrodzenie by psiak też się nie szwendał po okolicy :(

Może być tak że kotka jest u kogoś kto nie chce jej oddać.
Lub ktoś wie coś o jej losie ale nie chce mu się wykazać działaniem - bo ogólnie panuje moda na umywanie rąk w takich sytuacjach - to pewnie nie ten kot, co będę robił zamieszanie.
Wizja nagrody działa motywująco.
Możesz napisać również że ważne są dla Ciebie jakiekolwiek informacje o jej losie.

Blue

 
Posty: 23889
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon gru 09, 2013 16:00 Re: Zaginiona kotka proszę o pomoc

Sprawdziliśmy jeszcze tego samego dnia pobocza dróg. Mało prawdopodobne jest, aby potrącił ją samochód, chyba, że kierowca ją zabrał. Mieszkamy przy drodze,też mamy samochód i widziałam, że ilekroć jechał samochód trzymała się z daleka. Całą okolice i pobliskie przeszukiwaliśmy wielokrotnie i nadal to robimy codziennie. Zagwizdaliśmy nawet powiem, bo kotka nauczyła się przychodzić na gwizdanie. Kiedy gwizdaniem wołałam naszego Romka to ona natychmiast też przybiegała? Psa nawet bardzo dużego też wykluczam. Kiedyś zaatakował ją pies sąsiada wielki i groźny owczarek niemiecki. Wskoczyła mu na kark i dotkliwie podrapała. Bał się jej i unikał, jak tylko ją zobaczył uciekał. To była pół dzika kotka. Jej mama była naprawdę dziką kotką polującą w lesie w Dziwnówku. Żyje tam kilka takich dzikich kotów w starej węglowej kotłowni dawnego dużego ośrodka wypoczynkowego. Ośrodek ma ogrzewanie gazowe a koty schronienie W sezonie dokarmiane przez turystów w zimie radzą sobie same. Być może głodna poprosiłaby miauczeniem o jedzenie, tak robiła w domu, ale ludzi też raczej unikała. Nie dawała się pogłaskać nawet częstym gościom,których dobrze znała.
Obawiam się natomiast szopa pracza, podobno przychodzą do nas z Niemiec a mieszkamy blisko granicy. Zastanawia mnie fakt, że w ostatnio na sąsiedniej ulicy też zaginęły dwa kotki. Wcześniej nic takiego się nie działo. Dziwny zbieg okoliczności. Masz rację wyznaczę nagrodę. Dziękuję za dobre rady i zainteresowanie.

jola-w

 
Posty: 8
Od: Nie gru 08, 2013 20:14

Post » Pon gru 09, 2013 22:55 Re: Zaginiona kotka proszę o pomoc

Zastanów się, czy w okolicy nie ma jakiegoś miejsca, gdzie jest dużo kotów - albo jakieś miejsca do karmienia bezdomnych, albo może jacyś sąsiedzi mają koty. Może gdzieś tam sobie poszła. Warto też porozmawiać ze starszymi sąsiadami, bo tego typu ludzie czasem przygarną kotka, ale na ogłoszenia raczej nie zwracają uwagi. Nie zawsze jest to łatwe, ale warto próbować. Moja kotka zaginęła ponad rok temu, ale jakiś czas temu wydawało mi się, że widzę ją na podwórku u takich starszych ludzi. Poszłam tam porozmawiać, to na każde moje pytanie nawet proste, krótkie i jasne dostałam odpowiedź "co?!" Nie dowiedziałam się totalnie nic. Gdybym mogła, to bym zrobiła im rewizję wszelkich budynków gospodarczych, ale nie wolno. Życzę szczęścia ;) 3 miesiące - jeszcze jest nadzieja dla niej. Czytałam artykuł o kotce, która znalazła się po dwóch latach. Działajcie dalej.

martynab

 
Posty: 104
Od: Nie cze 09, 2013 17:16
Lokalizacja: Działdowo (warmińsko - mazurskie)

Post » Pon gru 09, 2013 23:59 Re: Zaginiona kotka proszę o pomoc

Chodzę na długie spacery z pieskiem i zaczepiam wszystkich przechodniów i ludzi z psami, bo też mogą coś wiedzieć, ale mam też podejrzaną sąsiadkę, której niedawno zlicytowano dom.za długi, lecz objął ją okres ochronny i nadal tu mieszka. Sąsiadce obok powiedziała, że ma dwa koty Podejrzewam że mogła złapać kotkę, bo ponoć ma myszy a moja kotka była łowna Łapała myszy i krety chyba dla zabawy, ale ich nie zjadała tylko zostawiała w ogrodzie. Mogła to widzieć bo jej okna wychodzą na mój ogród. Zapytana czy nie widziała mojej kotki powiedziała, że ma kota, ale znalazła w autobusie. Wydawało mi się dziwne, że kot do autobusu wskoczył wiec pod pretekstem, że zostało mi sporo jedzenia dla kotki poszłam do niej. Pokazała mi kota którego znalazła i to nie była Zizi .Przeszukując strony o zaginionych zwierzętach znalazłam ogłoszenie o zaginięciu kotka ,bardzo podobnego do tego, którego u niej widziałam. Poszukiwany kotek miał znaki szczególne. Chciałam go jeszcze raz zobaczyć a ona w niegrzeczny sposób powiedziała, że go nie pokaże, bo kotek wyszedł i że to nie moja sprawa. Wcześniej mówiła że go nie wypuszcza. Mam ją na oku ale rewizji jej nie zrobię .Jeżeli jednak to ona przetrzymuje moją kotkę to muszę czekać aż popełni błąd i otworzy szerzej drzwi.Pozdrawiam i dziękuje choćby za to mam gdzie się wygadać.

jola-w

 
Posty: 8
Od: Nie gru 08, 2013 20:14




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anthonyneept, Google [Bot], puszatek i 50 gości