wczoraj rano bylismy u weta... okazalo sie ze sara jest bardzo zestresowana z powodu kocurka i stad to wszystko, na dodatek siedzi w domku tylko ze mna to pewnie jeszcze teskni za moja mama, ktora wczoraj specjalnie przyjechala na 1 dzien i Sara naprawde sie ozywila ... zupelnie inny kot!
No ale mama wczoraj wieczorem musial wracac i sarunia dzis znow nic nie zjadla zaszyla sie pod narzuta i spi... wet mowil zeby rozdzielic im kuwety i zeby dawac Sarze duzo odpoczynku w spokoju z czasem sie powinna oswoic. A z kocurkiem OK, dostal szczepienie za miesiac dostanie drugie, a teraz tylko mamy przyjsc z uszkami bo wet stwierdzil ze ma bardzo brudne i jak ten Ascortin nie pomoze to mu zapisze cos silniejszego, no i kazal wyczesywac to futerko do skutku wiec roboty troche jest
Poza tym dzieki za podtrzymywanie mnie przedwczoraj na duchu i wszystkie porady