Strona 1 z 3

PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 7:39
przez catalina
Zwracam się do was z pytaniem czy ktos miał podobną sytuację, jak to się skończyło?? Jak sobie s tym radzić?

Wczoraj Reina (kot niewychodzący jak jak każdy z moich) nagle dostała paraliżu tylnych łap, płakała, skarżyła się. Oczywiscie jak zawsze w takich przypadkach była 22h i naturalnie mój wet nie odbierał :twisted: za co mu serdecznie dziękuję :evil: Wsiadłam w taxi i do krakvetu. Lekarz podał przeciwbólowe i cos jeszcze na udrożnienie (czegos tam w kręgosłupie), zaznaczając, że to albo jakis zatora albo uszkodzenie rdzenia (co na rtg nie wyjdzie) i jesli do pon nie minie to zasugerował, że należy to przerwać>... NIE MA MOWY O JEJ USPIENIU póki mruczy, w ogóle sobie tego nie wyobrażam, jestem załamana. Niestety nóżki dzisiaj nadal nieruchome i zimne. Kupsztal był niedaleko kuwet czyli musiała pełznąć. Dzisiaj idę na RTG na wszelki.
Ale moje pytanie jest takie, w przypadku, że nic nie pomoze i łapunie takie zostaną, jak mam jej pomóc??? Ona nie może sie poruszać, pełza, podciągając się na przednich łapach. :cry:

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 7:59
przez kicikicimiauhau
Ja bym się nie zgodziła na eutanazję. Przecież jest trochę kotów z paraliżem i funkcjonują w miarę normalnie... Owszem, ciągną tył, ale to nie powód, żeby wet zaraz pieprzył o uśpieniu :evil:
Mam nadzieję jednak, że kici to wszystko przejdzie i będzie znów w pełni sprawnym kotem :ok:

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 8:11
przez myamya
Przede wszystkim: nie panikować i porządnie zdiagnozować kota. Dopiero jak będziecie z wetem wiedzieli, co kotu jest, można się zastanawiać, co dalej, jakby paraliż nie ustąpił.

A kot z niewładnym tyłem jest w stanie funkcjonować całkiem nieźle, więc z usypianiem bym się jednak wstrzymała. :wink:

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 9:19
przez sigman
Przedyskutuj ze swoim wetem opcję zatoru aorty. Jeśli ma niewładne tylne łapy i na dodatek zimne, może to być niedokrwienie. To duży ból dla kota, z tego względu powinnaś się pośpieszyć z diagnostyką.
http://www.kardiologiaweterynaryjna.pl/ ... bolizm.php

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 9:47
przez mateosia
RTG koniecznie i jak najszybciej. Tak, jak pisze sigman: niedokrwienie przy zatorze jest ogromnie bolesne. Mój kot po prostu krzyczał z bólu. Jak się skończyło? Niestety źle się skończyło. Życzę z całego serca, aby to nie był zator. O kotach z niedowładem kończyn są wątki na forum. Gdy wet wykluczy zator, spokojnie poczytasz o wszystkim co potrzeba, by opiekować się takim kotem. Teraz najpilniej RTG, jeśli to zator i wczorajsze przeciwbólowe przestaną działać, kot będzie bardzo cierpiał.

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 14:17
przez catalina
RTG zrobione, wszystko w jak najlepszym porządku. On postawił na uraz neurologiczny. W tej chwili wygląda to tak" tylne łapki przy kurczone, mięsnie łydek napięte, twarde, nie ma czucia. Z tylnych czesc działa ogonek i pupa. Dostała starydy, wit A plus Encorton.No ale mnie martwia te miesnie. Leży na boku i czasem popłakuje, nie wiem co robić :cry:

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 14:19
przez catalina
Jak rozpoznać czy to zator?? On jedynie osłuchał serce i ok było, kurde bo mnie zaraz trafi :(

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 14:40
przez wistra
Może pojedź gdzie indziej? Podobno Krakvet trochę sobie już folguje.
LuxVet24?

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 15:01
przez pixie65
catalina pisze:RTG zrobione, wszystko w jak najlepszym porządku. On postawił na uraz neurologiczny. W tej chwili wygląda to tak" tylne łapki przy kurczone, mięsnie łydek napięte, twarde, nie ma czucia. Z tylnych czesc działa ogonek i pupa. Dostała starydy, wit A plus Encorton.No ale mnie martwia te miesnie. Leży na boku i czasem popłakuje, nie wiem co robić :cry:


Co to znaczy "uraz neurologiczny"?

Przeczytaj ten artykuł:
http://www.niziolek.com.pl/Downloads%20 ... _11295.pdf

Jeśli to zator to niestety: w przypadku kotów rokowania są złe. Praktycznie nie ma możliwości rozpuszczenia już istniejących skrzepów - leki, które to umożliwiają są przez koty źle tolerowane i niestety mogą spowodować śmierć.
Nie zniechęcam Cię do walki o zwierzaka ale...każdy zator zwykle związany jest z wielkim cierpieniem...
Wiem, bo jakiś czas temu umarł mi kot z tego powodu.

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 15:31
przez Alienor
Jeśli to zator, uśpienie jest niestety jedyną humanitarną opcją. I uważaj na oddychanie kici - często przy zatorze koty zaczynają się dusić. No i od momentu zatoru strasznie cierpią. :( Niech ją zbada inny wet i wtedy decydujecie na podstawie diagnozy co dalej.

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 15:35
przez dorcia44
może to być zator :!: trzeba zrobić Echo serca,moja kocina to miała :cry: tz. zakrzepice tętnic udowych.
Ból okropny ,płakała ,paraliż tylnych nóżek ..udało się jeszcze podarować jej dwa lata ,acha po jakimś czasie nóżki wróciły do formy,.

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 16:32
przez catalina
Podejdę z rana na Echo rzeczywiscie. Bo on powiedział, że lekko obrzęknięte są płuca ale tematu nie ciagnął. Natomiast teraz zaczynam podejrzewać, że to może byc cholera zator.

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 16:37
przez catalina
Dziewczyny ja juz byłam u dwóch wetów. Ten wczoraj zasugerował zator ale powiedział, żeby poczekać do poniedziałku czy się poprawi. DOstała przeciwbólowe dwa rodzaje. A dzisiaj poszłam do innego i robiłam RTG i on dał jeszcze co innego. Teraz tylko to USG serca zostaje.

Re: PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 16:48
przez color1
powiem tylko... nie starajcie się ratować kotka za wszelką cenę (bynajmniej nie o finanse tu chodzi) skoro cierpi i będzie cierpiał i jechał na lekach nie wiadomo ile czasu... tu na forum jest kilka takich historii, jak dla mnie mrożących krew w żyłach, kiedy z kotka robi się prawie cyborga, oby tylko dalej trwał w maskowanej chorobie... liczy się jakość życia a nie jego ilość (długość) !

OT z " PARALIŻ TYLNYCH ŁAP!!! Proszę o rady.

PostNapisane: Sob lis 23, 2013 17:36
przez BOZENAZWISNIEWA
Miałam dwa pzrypadki takiego nagłego paralizu tylnych nóg

1.Kotek się najadł i zaczął przeciagać się zadowolony i nagle tylne nózki zaczeły mu lecieć w prawo....Żył 3 dni,poszedł mu tetniak w głowie(najprawdopodobniej),kotek był "niby "zdrowy,ale jakis taki mniejszy,i miał takie mniejsze oczka...
2.Druga kotka dostała paraliżu tylnej cześci ciała dzień po szczepieniu.Bawiła sie z nami i nagle zaczeła wlec tylne nogi.Okazalo się,że zator...kilka godzin żyła...

Tez jestem zadania,że jak kot ma cierpiec nie powinno sie go ratować,ale nim się podejmie ostateczna decyzje trzeba go dobrze zdiagnozować.Niestety wiele osób uczłowiecza zwierzę,a ono nie umie powiedziec,że nie che zyc 'srając"na podłoge zamiast do kuwety.Nasz kotek za wszelka cene chcial wejsc do kuwety,zeby się wysiusiac,serce się krajało patrząc na to.Nigdy swojemu zwierzakowi nie zgotuje takiego "cudnego"zycia w pieluchach,ale wiem,że sa ludzie jacy maja takie kotki ,czy psy i absolutnie nie potepiam takich decyzji ,choć zapytani czy sami by chcieli tak zyc powiedzieli;"nie'.W styczniu uspiłam moja sunie,maiła raka kości,juz cierpiała,bolało ja .Nie chciałam przedłząc jej zycia podajac leki jakie pozwola jej wstac i jeszcze jakos żyć. Widziałam ludzi jacy umierali na guza mózgu i darli sie wniebogłosy z bólu,bo przychodzi taki moment ,że zaden lek nie działa.Tyle,że człowieka nie wolno jest zabić,a zwierzęta tak...
Trzymajcie się