Strona 1 z 12

KOTY JUŻ W CIEPŁYM DOMKU!ŻYCZENIA

PostNapisane: Pon paź 28, 2013 13:23
przez Henia
UAKTUALNIAM ,TEMAT POWRACA .OD WCZORAJ KOTY SĄ JUŻ SAME W MIESZKANIU .PAŃSTWO SIĘ WYPROWADZIŁO A KOTY MA W D...NIE ODPOWIADA NA MOJE TELEFONY DOKARMIA JE DOBRY CZŁOWIEK ALE NIESTETY LUBI PIĆ,TO ON MNIE PROSIŁ O POMOC W SZUKANIU MIEJSCA DLA KOTÓW BO TRZEBA BĘDZIE ZDAĆ KLUCZE Z PUSTEGO MIESZKANIA A JAK Z KOTAMI?


Od soboty nie mogę do siebie dojść.Coraz mniej mniej wierze w ludzi.Mieszkałam w miejscu gdzie dużo kamienic przeszło w ręce prywatne i ludzie wyprowadzają się .Również wyprowadza się rodzina Stefana ,ale dla niego ani jego koleżanki nie ma miejsca .Bo jak usłyszałam małe mieszkanie nie ma gdzie postawic kuwety ani misek.
Stefan już przeszedł swoje w życiu to kot z tego wątku
viewtopic.php?f=13&t=48305&hilit=Stefan
drugim kotem jest czarna Zuzka ,ma ok 6 lat a do tej pory nie jest wysterylizowana.Jej Panią znam tylko z widzenia mieszkałyśmy na tej samej ulicy,była bliską koleżanka Hani i to ona wybrała ją jako świetny wydawałoby się dom dla Stefana.Teraz po 7 latach ,koty stały się zbędną rzeczą.Nie wiem kiedy się wyprowadzają ,w sobote spotkałam jej męża ,prosiłam żeby do mnie zadzwoniła .Ale do tej pory tego nie zrobiła.Mają trzy warianty .Tak przedstawił mi jej mąż.Albo wywieźć koty do znajomej romnażaczki spod Mławy ,u której koty nie są kastrowane ,jest natomiast selekcja naturalna.Psy ,dzikie zwierzęta ,choroby ,samochody i człowiek z pobliskiej wsi.Drugie schronisko albo uśpienie.Powiedziałam że Stefan nie przeżyje w schronisku nawet kwarantanny ,więc niech go uśpią.Ale przecież oni mają sumienie więc chyba ta opcja nie wchodzi w grę.Nie wiem czy ktoś się odezwie chciałam porozmawiać ,może wytłumaczyć ,chociaz nie wiem czy jest co.Nie mam miejsca dla kotów ,gdyby było więcej czasu to może a tak Obawiam się tylko że wybiorą najprostszy wariant czyli Mława. :(
wracając wieczorem spotkałam kolejnego z ulicy który się wyprowadza i musi sie pozbyc świnki ,bo gryzie klatke.
Nie wytrzymałam ,ulżyłam sobie . :evil:

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Pon paź 28, 2013 13:44
przez ASK@
Cholera jasna :roll:

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Pon paź 28, 2013 13:51
przez jaaana
Cholera najjaśniejsza :evil:

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Pon paź 28, 2013 14:12
przez fenek_k
heniu daj namiary na te osobe ze swinka.
moze uda sie jej znalezc dom.
najlepiej na pw?

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Pon paź 28, 2013 14:20
przez Henia
Ja podałam jej fundacje dla świniaczków tzn córce tego co się wyprowadza .Dziewczyna dorosła ,a widać że nie jest jej obojętny los świnki .

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Wto paź 29, 2013 11:19
przez Henia
Nadal się nie odezwała do mnie :twisted:

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Czw paź 31, 2013 8:18
przez Henia
Wczoraj spotkałam jej męża .Powiedział że wyprowadzają się za ok 2-3 tygodnie ."Serce mu ściska ,ale nie moga zabrać kotów" :twisted: Ma do mnie zadzwonić żebym mogła przyjśc i chociaz porobić zdjęcia .Mało czasu :(

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Czw paź 31, 2013 11:44
przez Patmol
Jestem w stanie pojąć, że koty mu się zbrzydły i korzysta z okazji, żeby się ich pozbyć.
Ale po co opowiada bajki, że :roll: serce mu się ściska ? To już takie zakłamanie po prostu. Bo nie wiem jakie musieliby mieć małe mieszkanie, żeby kot się nie zmieścił -chyba takie japońskie -2 m/1m

I sam zdjęć tez nie może zrobić i ogłaszać bo też serce mu się ściska" czy zwyczajnie mu się nie chce?
To się jakoś nazywało tak ładnie -jak ktoś Ci w twarz kłamie i opowiada jaki to jest wrażliwy,ale sytuacja go zmusza itd; a za plecami śmieje się z Ciebie i kombinuje jak tu na tobie zarobić i jak Cie wykorzystać.

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Czw paź 31, 2013 12:59
przez Henia
Wiem Patmol ,ale jak zbluzgam przez telefon to wywiezie koty i nawet nie bede wiedziała gdzie.
Dla mnie to też nie jest argument małe mieszkanie ,bo ja też się przerpwadziłam do mniejszego o połowę z 4 kotami które się prały i psem.I kuweta stoi w pokoju i nawet przez myśł mi nie przeszło że gdzie ja ją postawie.Postawie tam gdzie kotom będzie najlepiej.Ja nadal czekam na telefon od niej ,bo tak jak powiedział mąż ma mase spraw na głowie :twisted:

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Czw paź 31, 2013 13:03
przez Alienor
Patmol - Japończycy w takich małych mieszkankach (o ile nie jest to zabronione przez administrację, a niestety często jest) też trzymają koty. Da radę, tylko trzeba chcieć i trochę pomyśleć.
Heniu - a czy jest możliwość, żebyś -w razie jeśli nie znajdzie się DS/DT lub będzie gotowy wziąć kota, ale dopiero np. tydzień po wyprowadzce, przejęła je na ten czas? Nawet jakby miały siedzieć w łazience czy w klatce w piwnicy - to byłoby lepsze niż schronisko. No i trzeba jak najwięcej o kotach pisać, żeby się komuś włączyło serce zamiast rozumu i by je przygarnął - choćby jako DT. :ok:

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Czw paź 31, 2013 13:20
przez Patmol
ale do tego zdjecia potrzebne :?

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Czw paź 31, 2013 14:11
przez Henia
no właśnie ,mam nadzieje że w te wolne dni podjade do niej.
Ja będę chciała żeby one nawet zostały w pustym mieszkaniu ,ja bym przyjeżdżała je karmiła.Oni chyba nie mają konkretnej daty na wyprowadzkę więc myślę że tydzień da radę .Ale najpierw chce trochę nakłaść do głowy

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Czw paź 31, 2013 14:37
przez Iras
Jesli chca te koty oddac do schroniska, to niech chociaz zrobia jeszcze jedna rzecz dla nich - zaszczepia na wscieklizne, a oddajac niech podpisza papier, ze kot nikogo nie pogryzl/podrapal. W ten sposob jest szansa na ominiecie kwarantanny

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Czw paź 31, 2013 14:42
przez Henia
Chyba żartujesz ,oni przez 5 lat nie mieli czasu żeby wysterylizowac kotkę ,to myślisz że teraz zaszczepią

Re: Życie jest okrutne.Nowe mieszkanie koty do schronu

PostNapisane: Pt lis 01, 2013 9:30
przez ASK@
przypomne