musze się pochwalić swoim i nie tylko - sukcesem. zauważyłyśmy z D. i p. G., że jedna z najstarszych kotek - Papuśki (wg p. G. "mała" spod kościoła

choć nie taka mała...) ma problemy z jedzeniem. dotąd apetyt zawsze jej dopisywał, co potwierdzały gabaryty, obfite nawet latem. doszło do tego, że prawie nie jadła, a przy próbach uciekała z płaczem. w piątek udało nam się złapać ją na podbierak. jest już w szpitaliku i na pewno czekają ją duże zmiany w paszczy. poproszę o kciuki za pozytywny przebieg leczenia!
jest jedną bardziej oswojonych kić, nieraz można było ją pogłaskać. ale nie wiem, czego sobie życzyć względem jej zachowania, ponieważ i tak nie ma miejsca w żadnym DT. więc życzę jej po prostu, żeby jak najdłużej była zdrowa i aby wizyta u weta bardzo jej pomogła.
niestety, na nowym koncie mamy jedynie 310 zł z 4. wpłat - akcja na FB nie przyniosła kokosów. mam nadzieję, że faktura za Papunie nie będzie zbyt wysoka, bo czekają nas też zapasy karmy przed zimą, to co mamy, zaczyna się już powoli kończyć.

załączam Papunię w szpitaliku, zaraz po uwolnieniu z siatki.
