Miau.PL

I co z Grafitką

to prawdopodobnie nie nowotwór, a ziarniniak eozynofilowy. morfologia się poprawiła zostanie jeszcze tydzień u weta, dostanie nowe leki, potem kontrola.

Dobre wieści

rzucę parę fot miziumisiów


seledynowe i bubowe


irysowate w tle


ursusowe rzężące i irysowe na przedzie


rozczapiełapka seledynowa

Grafitka w niedzielę wróciła na cmentarz, naprawiona! wygląda dużo lepiej i ma OGROMNY apetyt jest też trochę bardziej śmiała, ale nie oswoiła się.

kolejnych parę fot:

Super wiadomość! Ja we wtorek się tam wybieram.

Piękne kociszcza, jak wystawowe
Kciuki za Grafitkę

mziel52 pisze:Super wiadomość! Ja we wtorek się tam wybieram.

ano, mało głodne były

Baltimoore pisze:Piękne kociszcza, jak wystawowe
Kciuki za Grafitkę

Syrena niestety bardzo niewystawowa ale i hardo niełapalna. ktoś może chętny do podbieraka we współpracy z p. Grażyną? do mnie niestety ma rezerwę

Chudlę też niewystawowo je, a Ursuseł bardzo niewystawowo charczy i oddycha pyszczkiem, nie nosem :/ do tego mamy nowego, trójłapa i ćwierćogona - można wystawiać w takiej kategorii wszystko to w kolejce do łapania czeka...

ale fakt, że urody draństwu nie można odmówić, nawet temu wybrakowanemu zdrowotnie

mieliśmy przygody na cmentarzu. jedną budkę (niestety chętnie zamieszkiwaną), zamieszkały inne zwierzątka i to niestety nie jeżyczki.
inne zwierzątka dotkliwie pogryzły p. Grażynę.
ponieważ wydawało się, że nikt nie pomoże pozbyć się zwierzątek, a opłacenie takiej usługi znacznie osłabiłoby budżet karmowo-leczniczy, poprosiłam o wsparcie fundację Bezpieczna Przystań (która użycza nam konta do zbiórki). Pani Anna Wydra zainterweniowała i dwóch sympatycznych, profesjonalnych panów strażaków wywiozło zwierzątka wraz z budko-gniazdem do lasu. mam nadzieję, że tam pożyją szczęśliwie i nie narobią szkód.
a my na zimę potrzebujemy nowej budki dla kotów

gniazdo w średniej fazie rozwoju, wejście do domku tylko częściowo zasłonięte:


już na całego:


pogromcy żądeł:




strażak usypia szerszenie:


po zatkaniu otworu i wyjęciu budki - szerszenie nieco denerwują się, ale są żywe i bezpieczne w budce. podobno było ich bardzo dużo. budka cała się trzęsła.


zdegustowany Marmur. jak to? strażacy nie przywieźli jedzenia?! dej.


bardzo fajna jednostka


dzięki jeszcze raz dzielnym strażakom, pani Wydrze za organizację, pani Grażynie za wsparcie duchowe

Cmentarz to raczej miejsce publiczne więc chyba z urzędu straż byłaby zobligowana do podjęcia działań. Dobrze że się dobrze zakończyło Żaden kot nie ucierpiał

piotr568 pisze:Cmentarz to raczej miejsce publiczne więc chyba z urzędu straż byłaby zobligowana do podjęcia działań. Dobrze że się dobrze zakończyło Żaden kot nie ucierpiał

straż miała początkowo inny pogląd na tę sprawę (tzn. na samym początku takiż, potem się odmieniło ;P), ale po rozmowie z prezes fundacji naprostowali się nie chcieliśmy w to angażować zarządu cmenarza, ani płacić sporej kwoty za prywatną firmę. ostatecznie wyszło optymalnie
nie wygląda, by któryś kot był na tyle lekkomyślny, by próbować wejść do budki. kiedy przechodziło się cicho i spokojnie obok, szerszenie też nie atakowały. ale bałam się bardzo, jak zrobiło się ich tak dużo, bo jestemuczulona. pani G. też w swojej niewiedzy dała się pogryźć, na szczęście nie jest uczulona.

A ile szerszeni ją ugryzło? Ja bardzo się ich boję, czasem w lecie mam takiego delikwenta w mieszkaniu, w ty roku dopiero jeden, ale był rok, że walczyłam z kilkoma. One są straszne, próbują podlatywać na wysokość oczu, brrr... Też jestem uczulona, ale bardziej boję się o koty wtedy, raczej 3- czy 5-kilogramowe zwierzę nie przeżyje ugryzienia, miejmy nadzieję, że żaden wolszczak nie ucierpiał od tych budkowych.
Te usługi tanie nie są, szwagier z Warszawy niedawno zapłacił 200 zł za usunięcie gniazda os z balkonu.

chyba ze 3-4 ugryzienia miała, ale jest dzielna, dała radę. wygląda na to, że wszystkie koty są, nawet jeden trójłap się zaczął zadomawiać.
firmy mówiły właśnie o kwotach w okolicach 200...