Strona 76 z 103

Re: Cmentarniaki wolskie - zdrowa Chmurka, po leczeniu.

PostNapisane: Sob lis 26, 2016 11:55
przez Fleur
zdjęcie odbioru nowej ściółki budkowej:

Obrazek

Chmurzynka - naprawione zęby, odpicowana kwatera ;)

Obrazek

Obrazek

nie pokazuję wielu zdjęć, bo teraz się strasznie wcześnie ściemnia i najlepsza jakość, jaką możemy otrzymać, to coś w stylu zdjęcia Marmurka powyżej. a fleszami nie chcę ich zbytnio stresować.
ta ekipa jakoś się trzyma, Ursus kursuje między małym a dużym cmentarzem, ma krzywy i jakby podpuchnięty pysiek, rzęzi nieustająco, ale nawet ostatnio je. Mała Grafitka odważnie asystowała przy wymianie polaru spod "zielonej ławeczki", jakiś mały czarnuch też się pokazał, nie byłyśmy pewne, czy to ten sam kolega, co na małym. Czarny gościnny bywalec spod kościoła dość dawno nie był, żaden z gości się nie pokazuje, tylko stała ekipa.

dziękuję Ewelinie, Dorocie, Lidce, pani Brzewskiej, Marcie G., bagheerze, Praksedzie, i innym wspierającym!!

Re: Cmentarniaki wolskie - zdrowa Chmurka, po leczeniu.

PostNapisane: Sob gru 03, 2016 21:01
przez Fleur
na cmentarzu okropnie, zimno, mokro, pozaśnieżane alejki, nisze międzygrobne, breja, błoto, lód...
koty w ogóle nie chciały wyjść spod drzew, gdzie była jeszcze niezaśnieżona ściółka. tyle dobrego, że korzystają z nowych i odrestaurowanych budek. ich nigdy dość.
dzięki Praksedzie i pomocy innych, dostawiliśmy 3 kolejne budki w dość uczęszczanych przez nie miejscach.

pozdrawiam osobę, która dosuwa karmnik do ścianek tak, że koty nie mogą się do niego dostać. wiem, kim jesteś, okrutna babo bez serca. życzę Ci podobnych przeżyć.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Cmentarniaki wolskie - zdrowa Chmurka, po leczeniu.

PostNapisane: Pon gru 05, 2016 13:45
przez Prakseda
A cóz to za kanalia co karmik dosuwa ? Też życzę by dostępu do jedzenia nie miała :twisted:

Czy domek Chmurki ma daszek?

Re: Cmentarniaki wolskie - zdrowa Chmurka, po leczeniu.

PostNapisane: Pon gru 05, 2016 15:12
przez Fleur
tak, na zdjęciu nie widać, ale ma :ok:

Re: Cmentarniaki wolskie. Nowe domki dzieki Praksedzie

PostNapisane: Pon gru 05, 2016 22:50
przez Żarłoczny Babon
Kilka z dzisiaj.
Koty w podgrupach, niespecjalnie chcą chodzić. Polisio drugi tydzień jakiś nierwowy i niespokojny. Za to Syrenka lepiej, naprawdę ładnie je.
Obrazek
ObrazekObrazek
Obrazek

Ursus krzywa mordka <3
Obrazek

Re: Cmentarniaki wolskie. Nowe domki dzieki Praksedzie

PostNapisane: Wto gru 06, 2016 0:58
przez Fleur
o, znacznie większa reprezentacja niż w piątek. :ok:

zapraszam wszystkich na bazarek propodrobowy! :D

viewtopic.php?f=20&t=178168

Obrazek

koszulka nowa damska XL, ale dla szczuplejszych pań świetnie się sprawdzi np. do spania ;)
PS. można przyjąć, że na koszulce widnieje wolski Chudeł ;)

Re: Cmentarniaki wolskie. Nowe domki dzieki Praksedzie

PostNapisane: Wto gru 06, 2016 18:11
przez Fleur
dziś niestety przykro, karmiciel wtorkowy ogłosił awarię i nikt nie mógł go zastąpić :( jutro koło 8 ktoś będzie, mam nadzieję, że zostało im chociaż trochę suchego i dadzą jakoś radę.

strasznie nie lubię takich sytuacji :(

przydałby się ktoś mieszkający niedaleko cmentarza jako karmiciel awaryjny. normalnie na razie wszystkie dni jako tako obstawione, ale już wiem, że wtorkowy karmiciel niedługo się wyprowadzi...

Re: Cmentarniaki wolskie. Karmiciel potrzebny (wtorki)

PostNapisane: Pt gru 09, 2016 13:45
przez Prakseda
Na karmicieli, to trzeba chyba łapanki robić. Chętnych brak. Bo to obowiązek, wydatek, czas i zmarznąć można.

Re: Cmentarniaki wolskie. Karmiciel potrzebny (wtorki)

PostNapisane: Pt gru 09, 2016 20:08
przez Fleur
w naszej sytuacji to nie musi być wydatek, bo puchy i suche kupujemy składkowe - dzięki paru dobrym ludziom, którzy wpłacają na konto. wiadomo, są lepsze i gorsze miesiące, ale wielkich przestojów w karmie nie ma.

ale niestety, z poprzedniej akcji łapanki karmicieli wykruszyli się już prawie wszyscy :(

Re: Cmentarniaki wolskie. Karmiciel potrzebny (wtorki)

PostNapisane: Sob gru 10, 2016 7:54
przez Katia K.
Prakseda pisze:Na karmicieli, to trzeba chyba łapanki robić. Chętnych brak. Bo to obowiązek, wydatek, czas i zmarznąć można.

Zgadzam się z Tobą całkowicie. To bardzo ciężki "kawałek chleba". W moim przypadku jeszcze parę rzeczy wchodzi. W efekcie - chętnie rzuciłabym to i założyła klapki na oczy, żeby już żadnego kota na ulicy nie zobaczyć. A tu się nie da. Ciężko :(

Re: Cmentarniaki wolskie. Karmiciel potrzebny (wtorki)

PostNapisane: Pon gru 12, 2016 11:21
przez Fleur
tak, ale u nas zadanie jest o wiele łatwiejsze, potrzebny jedynie "szeregowy" karmiciel na jeden dzień w tygodniu, karmą jesteśmy w stanie się podzielić, więc obowiązek jest, ale moim zdaniem do zniesienia!

Re: Cmentarniaki wolskie. Karmiciel potrzebny (wtorki)

PostNapisane: Nie gru 18, 2016 17:29
przez Fleur
sercożercy - z dotacją kasy bazarkowej:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

księżna ciemności:
Obrazek

Re: Cmentarniaki wolskie. Karmiciel potrzebny (wtorki)

PostNapisane: Nie gru 18, 2016 18:03
przez mziel52
Byłam tam w piątek w południe. Dostał bury z białym, który sam zaczepiał niedaleko kościoła, tamże krówka, która nie zaczepiała. I na górze dwa czarne się stawiły. Tam w karmniku trzy miski z jedzeniem zostawiłam.

Re: Cmentarniaki wolskie. Karmiciel potrzebny (wtorki)

PostNapisane: Wto gru 20, 2016 11:06
przez alysia
Dziekujemy za wsparcie finansowe sponsorom..

Re: Cmentarniaki wolskie. Karmiciel potrzebny (wtorki)

PostNapisane: Wto gru 20, 2016 12:16
przez Fleur
alysia pisze:Znow konto cmentarniakow zostanie zasilone dzieki darczyncom holenderskiej fundacji DZG. Tym razem przekazemy swiateczna kwote 300 euro.
Bardzo serdecznie dziekuje sympatykom fundacji , ludziom dobrej woli, sponsorom.. To piekne i szlachetne, ze chcecie pomagac..


:1luvu: :1luvu: :1luvu:
super! bardzo się przyda.


mziel52 pisze:Byłam tam w piątek w południe. Dostał bury z białym, który sam zaczepiał niedaleko kościoła, tamże krówka, która nie zaczepiała. I na górze dwa czarne się stawiły. Tam w karmniku trzy miski z jedzeniem zostawiłam.


wyobraź sobie, że koło 17 już prawie nic nie było. a koty utrzymywały, że są głodne ;)
kościelnej burej z białym, Papusiek, nie widziałam i się martwiłam, dobrze wiedzieć, że zjadła wcześniej.