Miau.PL

Koteczki muszą znależć DZISIAJ DOM nawet tymczasowy inaczej trafią "na ulice" gdzie czeka je pewna smierc gdyż są za male na to aby przezyc w takich warunkach bez mamy.

kOTKI MOGA BYĆ DOWIEZIONE NA TERENIE CAŁEJ pOLSKI A OBECNIE ZNAJDUJĄ SIĘ W POZNANIU


Malutki Bartmanek (czarny) szybko znalazl towarzysza, Lolusia (tygrysek). Oba maluszki sa w naglej potrzebie adocji lub nowego domku tymczasowego. Batmanek, uratowany w sobote przed smiercia w silniku samochodowym przed supermarketem Biedronka a Lolus wyciagniety z zamknietej na klodke piwnicy, w ktorej plakal przerazliwie po tym jak stracil mamusie pod kolami samochodu. Maluchy sa w PILNEJ potrzebie. Jezeli nie znajdziemy im nowego domu tymczasowego lub stalego to Lolus musi JUTRO wrocic do piwnicy a Batmanek ma czas tylko do SOBOTY. Oba maja pelne wyprawki, jedzenie, zwirek i wizyty u lekarza, potrzebny im tylko maly kącik. Oba sa przekochane i przytulasne. POMOZCIE prosimy. Kotki sa w Poznaniu ale pojada do domow w calej Polsce. tel. 509-857-239 lub pomagajmykotom@gmail.com Prosimy o udostepnianie bo sprawa jest wyjatkowo pilna. Dziekujemy serdecznie.


Loluś
http://imageshack.us/a/img203/2976/p7s3.jpg


Batmanek
http://imageshack.us/a/img833/8852/nlr2.jpg


A tutaj link z namiarami i informacja o kotkach:

https://www.facebook.com/media/set/?set ... 296&type=1

Boze a co się stało,że tak na już tracą tymczas ?

Tutaj WSZYSCY mają po kilka kotów w domu. Chyba że mają jedynaka nie akceptującego innych zwierząt. Zarzuć net ogłoszeniami, zrób wydarzenie na FB, choć tak czy siak może być ciężko ze znalezieniem domu tak szybko. Nawet tymczasowego.

ASK@ pisze:Boze a co się stało,że tak na już tracą tymczas ?

Zostały znalezione tak jak w opisie w linku i niestety nie moga zostac tam gdzie teraz są ja nie znam szczególów udostepnilam tylko informacje bo strasznie mi ich żal sama mam juz 5 czworonogów i olejne 2 spowodowałyby ze dostalabym nakaz eksmisji od rodziców a sa tak słodkie ze trudno sie oprzec


Teraz wazny jest nawet dom tymczasowy jest mozliwosc dowiezienia w kazde miejsce w Polsce

A tak swoją drogą plącze mi się taka myśl smutna. Po co ratować koty jeśli skazujemy je na taką samą poniewierkę wywalając je ponownie na śmierć? I to dając jeszcze zaczątek nadziei i dobre warunki. Kot może tylko położyć się i umrzeć ze stresu. W czym różnimy się tak postępując od tych co je wcześniej wyciepali?
Nie osądzam tylko się zastanawiam jaki w tym jest sens , w tym "pomaganiu" i gdzie tu dobro kota?

Z poduch na zimnicę to nie jest ludzkie.

ASK@ pisze:A tak swoją drogą plącze mi się taka myśl smutna. Po co ratować koty jeśli skazujemy je na taką samą poniewierkę wywalając je ponownie na śmierć? I to dając jeszcze zaczątek nadziei i dobre warunki. Kot może tylko położyć się i umrzeć ze stresu. W czym różnimy się tak postępując od tych co je wcześniej wyciepali?
Nie osądzam tylko się zastanawiam jaki w tym jest sens , w tym "pomaganiu" i gdzie tu dobro kota?

Z poduch na zimnicę to nie jest ludzkie.

tez mnie to zastanawia

Dodaj miasto w tytule wątku (zmień w pierwszym poście).

To jest jakaś mała organizacja - http://pomagajmykotom.pl/
Wczoraj znalezione, dziś do wieczora będą wywalone. Super pomoc .

Alienor pisze:To jest jakaś mała organizacja - http://pomagajmykotom.pl/
Wczoraj znalezione, dziś do wieczora będą wywalone. Super pomoc .

To po cholerę się za to biorą?

Nie mogę się wpisać pod ich peamami na temat swej pomocy. Nie ma wzmianki, że koty będą wyrzucone. Ciekawa jestem czy malca wepchną pod silnik ,skoro mają wrócić do miejsc znaleienia.

Właśnie to im napisałam na maila. Biorąc pod uwagę, że zbierają 1% to pewnie po to - w sensie muszą zebrać kota, żeby było, że pomagają, muszą narobić zamieszania, żeby datki spłynęły - wtedy może się znajdzie awaryjny DT. Bo 3 osoby mają pod opieką 30 kotów, wśród wrogiego otoczenia - jakby nie zbierały jakiejś kasy z 1% miałyby problem z utrzymaniem tych kotów, a jak nie będą pomagały... Ale to wydaje się być pomoc a la Kocia Macocha

Zaraz przeliczę ile ja mam kotó w domu i na podwórku. I pomyślę o przyszłości ich i swojej .
Inni też tak mogą. Myślisz,żeto szantaż psychologiczny? Daj Boże. Choć jak czytam takie teksty to mi się już w środku gotuje. A DT DT nie równy i można tak upychając koty trafić na doopka co nie pomoże a skrzywdzi. Poza tym osobiście źle reaguję na takie apele pisane przez jakieś organizacje bo to źle o nich świadczy. O bezduszności i braku profesjonalizmu -to po pierwsze. I o manipulowaniu ludźmi-to drugie.

Kotom życzę jak najlepiej. Nich się im uda.

Obawiam się, ze to może nie być szantaż emocjonalny. Na zasadzie, że "na tyle mamy miejsca, to nadmiar wywalamy". Tylko kurcze ktoś kto daje deadline kociakom poniżej 24h nie ma prawa nazywać się miłśnikiem kotów. Nie w moje opinii. A jeśli to szantaż emocjonalny to strzelili sobie pięknie w kolano. Jak córka wróci pokażę jej to a potem .. . Nie wiem czy wiesz, ale mangowcy to generalnie miłośnicy kotów. I potrafią pomóc, ale i być baardzo upierdliwi.

teraz już wiem
Osobiście uważam, że wstydem jest pisanie takich tekstów przez ludzi piejących o swej miłości do zwierząt.

No więc Córeczka wróciła. Więc Hejt: Fandom i wszystko co wpadnie mi w ręce zostanie zaraz zaspamione, pociągne moje znajome fanki kotów, to kilka "ładnych" (bez przekleństw oczywiście, ani nic co naruszałoby prawo polskie i netykiete) komętarzy, Mam 16 lat, a i tak uważam, że jest to chamstwo i drobnomieszczaństwo. No nic, przy okazji popytam może ktoś da DT...