Oberhexe pisze:Szelmaa, skad karmicielki mają mieć pieniądze na odrobaczanie kotów wolno zyjących? Jak je odrobaczać, skoro nie każdemu kotu podasz tabletkę? I jak wytłumaczysz ludziom, którzy nie chcą kotów wolno żyjących w swoim otoczeniu - z powodu uprzedzeń itd. - że te koty nie stanowia zagrożenia dla ich dzieci, kiedy oni przeciez w gazecie wyczytali, że jest inaczej?
Zgadzam sie, że nie należy sprawy bagatelizowac, ale naprawdę, nie trzeba nam dodatkowych argumentów przeciw zwierzętom wolno żyjącym, zwłaszcza, że i tak nie jest wesoło.
ale dlaczego znowu mnie atakujesz? rozmawiam z wami, pytam was, bo sama nie wiem, a mnie to interesuje.
Myślę, że nie wolno od razu demonizować skutków takich artykułów. Bo zamiast pomyśleć o rozwiązaniu, to człowiek od razu szuka miliona kontrargumentów. Artykuł się ukazał i już. I myślę, że dobrze jest mieć świadomość zagrożenia. Przecież odhcody (nie tylko zwierzęce) to generalnie ogromny problem i zagrożenie. Choćby kurczaki, które kupujemy w sklepach - okazuje się, że to najbardziej syfiaste mięso i ubojnie cudów dokonują, żeby produkcja była sterylna i bezpieczna.
Ale pewne rozwiązania wymagają lat. I świadomości zagrożenia, a nie - lęku i uprzedzeń przed nim. Przynajmniej mnie się tak wydaje.