Ech, sądzę, że te osoby, które czytają "Politykę" wyciągną właściwe wnioski - nie jest to mimo wszystko pismo adresowane do osób myślących prymitywnie. Drżałabym, gdyby taki artykuł pojawił się w SE na przykład...
Co zaś do toksokarozy, dobrze, że zostało to wyraźnie napisane, że należy przestrzegać higieny "dziecka wychodzącego". Mialam w pracy przypadek (matka i syn), jest to naprawdę ciężka choroba. Artykul raczej nie wspomina o zwierzętach wolnożyjących, a jedynie podkreśla odpowiedzialność właścicieli. I dobrze, bo dostaję wymiotów, kiedy widzę, jak rano sąsiad wyprowadza swojego boksera do piaskownicy, gdzie później bawią się malutkie dzieci, biorą piasek do buzi itp... Kiedyś spytałam go, czy jak będzie miał własne dziecko, też mu się pozwoli bawić w tej piaskownicy... Powiedział, że co to mnie obchodzi. Odpowiedziałam bardzo brzydko - że w sumie już nic, ale mam nadzieję, że odczuje na własnej skórze skutki ods... psa na placu zabaw i serdecznie mu tego życzę. Czy w tej, czy w innej piaskownicy