Strona 1 z 3

kocia karma-dylematy

PostNapisane: Śro wrz 25, 2013 17:54
przez tyśka1
witam :)
przejdę może od razu do sedna sprawy. otóż mam niemałe problemy z jednym z moich kotów. co rusz ma jakieś sensacje, a to wymiotuje, a to chory na zapalenie oskrzeli, kilka miesięcy temu podwyższony poziom kreatyniny... oszaleć można. do tego jest strasznym niejadkiem. choćby weź i wpychaj mu na siłę jedzenie.
mam problem z dobraniem dla niego odpowiedniej karmy. kot jest 3 letnim kastratem, tak jak pisałam wyżej z wieloma problemami, szczególnie z żołądkiem/wątrobą. jakie karmy suche polecacie? wcześniej przez krótki czas jadł RC i brita dla kastratów ale zaraz przestał. od kilku miesięcy je Joserę niby dla kastratów ale ona chyba w sumie "działa" tylko na otyłość. a mi chodzi o karmę, która będzie chroniła też jego drogi moczowe. szczególnie że Stefan z nadwagą problemu nie ma-ba, nawet lepiej aby przytył lekko. możecie coś polecić co będzie mieściło się w 20zł za kg oraz chroniło jego drogi moczowe?

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Śro wrz 25, 2013 18:23
przez asiek o
Oczywiście karmy z przewagą zbóż będą powodować przyrost wagi.Spróbuj bezzbożówek.Osobiście poleciłabym Barfa najtaniej wychodzi,ale trochę zabawy z tym jest. Polecam http://www.barfnyswiat.org/index.php

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 9:53
przez Sarah DeMonique
Ja mam dla kici po kastracji i po problemach nerkowych Joserę, ale Culinesse. Na wadze mi nie przybyła, a wcina aż miło. Za opakowanie kilogram płacę około 18 zł.

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 13:20
przez Bellemere
Popieram bezzbożówki, przykłady: Taste of the Wild, Applaws, Acana, Orijen, Power of Nature. W kolejności mniej więcej od najtańszej do najdroższej. Warto spróbować, moja kotka nigdy nie miała tego typu sensacji, ale nawet po niej widzę diametralną różnicę - gładka, lśniąca sierść, idealnie w kuwecie.

Warto też karmić dodatkowo mokrą karmą - koty z natury mało piją, a mają bardzo delikatny układ moczowy. Karmy takie jak Power of Nature, GranataPet, Grau, Moonlight Dinner (wersje 200g), Catz Finefood lub tańsze, np Animonda Carny lub Bozita zapewnią kotu dodatkową ilość płynów. Często kociaste lubią je jeszcze z "dolewką" - 1 czy 2 łyżki wody. A jeśli ma problem z drogami moczowymi, im więcej mokrego, tym lepiej, nerki się porządnie filtrują. Dzisiejsze częste problemy kotów z nerkami to często wina karmienia samą suchą karmą. Mocz się silnie zagęszcza, kot siusia kilka razy dziennie po odrobince. W najgorszych przypadkach dochodzi do tworzenia się kryształów lub wręcz kamieni.

Warto też przemyśleć kocią fontannę, na przykład taką: http://www.zooplus.pl/shop/koty/automat ... nna/147053, lub tańszą: http://www.zooplus.pl/shop/koty/automat ... anna/68395. Woda w ruchu zachęca kota do picia - ja kupiłam i bardzo sobie chwalę. Kotka siusia dużo więcej, więc jestem spokojna o jej nerki.

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 13:32
przez tyśka1
kota mam strasznie wybrednego. kiedyś jadł wszystko co mu się dało, a od dwóch lat są straszne problemy. z mokrych je tylko i wyłącznie gourmeta niestety. i to też albo zje jedną saszetkę dziennie albo i nie. mięsa surowego też nie zjada chętnie. a głodzić go nie mogę, i tak miał już problemy ze zbyt niską glukozą we krwi. więc daję mu suche do oporu. staram się aby woda była wszędzie gdzie się da, bo wiem że zawsze do niej podejdzie i się napije. więc myślę że aż tak dużego problemu tu nie ma.
tylko zastanawiam się czy nie dawać mu karmy jakiejś urinary ze zwykłą bytową? wet niby nie zalecił żadnej specjalnej karmy na nerki bo po lekach wyniki były już ok, ale czy nie lepiej zapobiegać? nie zaszkodzi mu to? np mieszać w proporcji 1:2/3 (urinary:zwykła)

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 13:54
przez Bellemere
Szczerze mówiąc, średnio wierzę w karmy urinary. Lepiej zainwestować w taką dobrą bezzbożówkę. No i popracować trochę nad tą mokrą - wiesz, ile ja się naszukałam jakiejkolwiek dobrej karmy, żeby moja kotka raczyła ją zjeść? :D spróbowałabym Bozitę - wiele kotów nawet po wieloletnim karmieniu Whiskasem chętnie ją je. A Whiskas jest chyba nawet bardziej aromatyzowany, niż Gourmet... A surowego mięsa bez żadnych suplementów lepiej nie podawać, ma bardzo dużo fosforu, co silnie zakwasza mocz. Trzeba by było go wzbogacać chociaż Felini Complete, jest dostępny w zooplusie. Felini można dodawać także do gotowanego mięsa - może takie zasmakuje?

No i jakbyś się zdecydowała na zmianę suchej, to na pewno warto kupić gdzieś małe, 400g opakowanie lub wręcz na wagę. Bardzo często Acana i Orijen są dostępne w zoologicznych na wagę, można przetestować, czy kici będzie smakowało ;)

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 14:10
przez Sarah DeMonique
Bellemere pisze:Szczerze mówiąc, średnio wierzę w karmy urinary. Lepiej zainwestować w taką dobrą bezzbożówkę. No i popracować trochę nad tą mokrą - wiesz, ile ja się naszukałam jakiejkolwiek dobrej karmy, żeby moja kotka raczyła ją zjeść? :D spróbowałabym Bozitę - wiele kotów nawet po wieloletnim karmieniu Whiskasem chętnie ją je. A Whiskas jest chyba nawet bardziej aromatyzowany, niż Gourmet... A surowego mięsa bez żadnych suplementów lepiej nie podawać, ma bardzo dużo fosforu, co silnie zakwasza mocz. Trzeba by było go wzbogacać chociaż Felini Complete, jest dostępny w zooplusie. Felini można dodawać także do gotowanego mięsa - może takie zasmakuje?

No i jakbyś się zdecydowała na zmianę suchej, to na pewno warto kupić gdzieś małe, 400g opakowanie lub wręcz na wagę. Bardzo często Acana i Orijen są dostępne w zoologicznych na wagę, można przetestować, czy kici będzie smakowało ;)



Czyli kotom nerkowym nie powinno podawać się w ogóle surowego mięsa?

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 14:32
przez Bellemere
Nie tylko nerkowym, ale każdemu - surowe mięso generalnie jest najlepszym pokarmem dla kota, O ILE jest suplementowane. Chociażby tym Felini Complete, jego cena może odstraszać (około 50zł), ale starcza na jakieś 7 miesięcy, jak to sobie kiedyś liczyłam. Felini zawiera wapń, który "neutralizuje" fosfor, a do tego witaminy, których kot potrzebuje, a w mięsie nie ma lub jest w niewystarczającej ilości.

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 14:35
przez Sarah DeMonique
Bellemere pisze:Nie tylko nerkowym, ale każdemu - surowe mięso generalnie jest najlepszym pokarmem dla kota, O ILE jest suplementowane. Chociażby tym Felini Complete, jego cena może odstraszać (około 50zł), ale starcza na jakieś 7 miesięcy, jak to sobie kiedyś liczyłam. Felini zawiera wapń, który "neutralizuje" fosfor, a do tego witaminy, których kot potrzebuje, a w mięsie nie ma lub jest w niewystarczającej ilości.



Człowiek się uczy przez całe życie. Ja swoim od czasu do czasu daję surowe, ale częściej gotowane. Puszek staram się nie dawać w ogóle...
Natomiast ładnie mi wcinają Joserę i RC :) A Felini jest w jakichś próbkach? Bo chętnie spróbowałabym kociastym podać, tyle, że one wybredne są bestie...

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 15:15
przez najszczesliwsza
Bellemere pisze:(...)A surowego mięsa bez żadnych suplementów lepiej nie podawać, ma bardzo dużo fosforu, co silnie zakwasza mocz.(...)


Nie wytrzymałam.
Bzdura straszna!

Jeśli kot ma problemy z nerkami, na miau jest odpowiedni wątek i kompetentne osoby, które doradzą.

Każdy kot może jeść surowe mięso, a jak miałby jeść tylko owo mięso, to trzeba poczytać o suplementacji i BARFie.

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 15:25
przez Bellemere
No to jak? Oczywiście, że jeśli mięso nie stanowi podstawy żywienia, to nie musi być jakoś szczególnie suplementowane. Ale jeśli się podaje tylko je albo głównie je, to fosfor w nim zawarty nie zakwasza organizmu? Może mój błąd, może coś źle zrozumiałam, ale do tej pory wszędzie, gdzie czytałam o mięsie było, że ten fosfor trzeba równoważyć wapniem. Czyli chociażby zmielonymi skorupkami jajek. Naprostuj mnie proszę, jeśli faktycznie piszę coś nie tak, moja kotka nie lubi surowego mięsa, więc w temat BARFa dopiero się wdrażam...

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 15:41
przez najszczesliwsza
Nie, fosfor nie zakwasza organizmu.
Działanie fosforu jest zgoła inne.

Tu masz wątek o kotach z niewydolnością nerek, wszystko jest:
viewtopic.php?p=7028845#p7028845

I tutaj o wychwytywaczach fosforu z pożywienia, nie ma tam słowa o samym wapniu, czy skorupkach jajek
viewtopic.php?f=36&t=137181

Powyższe odnośnie:
Bellemere pisze:zawiera wapń, który "neutralizuje" fosfor

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 15:45
przez najszczesliwsza
A do założycielki wątku: żadna sucha karma nie ochroni dróg moczowych.

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 15:54
przez Bellemere
Miałam bardziej na myśli, że wapń go równoważy, ale uciekło mi słowo, więc dałam tamto w cudzysłowie. No i cytaty z barfnego świata:

Mączka występuje w postaci białego proszku o większych lub mniejszych cząstkach w zależności od tego jak drobno została zmielona. Dodatkowo zawiera bardzo małą ilość fosforu, co jest korzystne z punktu widzenia karmienia surowym mięsem do zrównoważenia stosunku wapnia do fosforu w diecie.



15. Dlaczego kotom z niewydolnością nerek zaleca się podawanie węglanu wapnia jako źródła wapnia?

Węglan wapnia ma za zadanie wychwytywanie fosforu z pożywienia i wiązanie go do postaci nieprzyswajalnej, która zostanie wydalona z kałem. Chore nerki nie potrafią "przerobić" dużych ilości fosforu, dlatego stosuje się węglan wapnia, aby ograniczyć podaż fosforu, nie ograniczając jednocześnie podaży białka niezbędnego dla życia kota.


16. Jaki powinien być prawidłowy stosunek wapnia do fosforu?

Normy przewidują, że wartość Ca:P powinna znajdować się w przedziale 0,9:1 do 2:1, ze wskazaniem "ideału" jako 1,15:1 (jako wymysłu współczesnych naukowców). Tak więc mysz, z wartością 1,73:1 jest jak najbardziej OK.


Stąd też mój post. Jeśli się mylę, przepraszam za wprowadzenie w błąd, ale nawet tutaj zalecano mi już w trakcie podrzucania do mokrej karmy kawałków mięsa dodawać choć odrobinkę, na czubek noża, tych skorupek, żeby zrównoważyć fosfor z mięsa.

Edit. I jeszcze tutaj: http://www.royal-canin.pl/magazyny-feli ... kotow-cz-3

Wapń i fosfor stanowią podstawowy budulec tkanki kostnej. Aby mogły być przyswojone te dwa składniki powinny występować w odpowiednich wzajemnych proporcjach (C/P = 1 lub 2). Poziom fosforu w diecie należy ograniczyć u osobników ze zdiagnozowaną niewydolnością nerek (utrudniona eliminacja fosforu z organizmu), zbliżając tym samym stosunek wapnia do fosforu do wartości 2.

Re: kocia karma-dylematy

PostNapisane: Czw wrz 26, 2013 16:18
przez tyśka1
Bellemere pisze:Szczerze mówiąc, średnio wierzę w karmy urinary. Lepiej zainwestować w taką dobrą bezzbożówkę. No i popracować trochę nad tą mokrą - wiesz, ile ja się naszukałam jakiejkolwiek dobrej karmy, żeby moja kotka raczyła ją zjeść? :D spróbowałabym Bozitę - wiele kotów nawet po wieloletnim karmieniu Whiskasem chętnie ją je. A Whiskas jest chyba nawet bardziej aromatyzowany, niż Gourmet... A surowego mięsa bez żadnych suplementów lepiej nie podawać, ma bardzo dużo fosforu, co silnie zakwasza mocz. Trzeba by było go wzbogacać chociaż Felini Complete, jest dostępny w zooplusie. Felini można dodawać także do gotowanego mięsa - może takie zasmakuje?

No i jakbyś się zdecydowała na zmianę suchej, to na pewno warto kupić gdzieś małe, 400g opakowanie lub wręcz na wagę. Bardzo często Acana i Orijen są dostępne w zoologicznych na wagę, można przetestować, czy kici będzie smakowało ;)



ja też próbowałam wiele :D m.in animondę wszystkie dostępne rodzaje, bozitę, cosmę, nawet marketówki... nic mu nie smakuje, od biedy gourmet ale jak już mówiłam też nie wiadomo jak chętnie jej nie je. a na saszetki za 4-5zł czy więcej mnie nie stać przy 3 kotach i innych zwierzakach. mięsko surowe je, ale to jest raz na tydzień bo po prostu częściej nie chce go jeść. wątróbkę gotowaną też raz w tygodniu je.

suchą karmę zmienić chcę bo wiem, że Josera najlepsza nie jest. a do tego cena nie jest adekwatna. wcześniej jadł może ze 3 miesiące brita ale teraz nie chce w ogóle tykać...

czyli nie kombinować z żadnymi karmami urinary tylko dawać bytową bezzbożową, pilnować picia i robić co jakiś czas wyniki?