Łódź- Klara i Cabaj, 3-letnie domowe miziaki - mają dom!!!

Klara i Cabaj są miziaste, nie boją się obcych, psów ani dzieci. Ale ich Pani przeprowadziła się do męża, który ma 24-metrowe mieszkanie w kamienicy i 4 koty. Pani nie może zabrać Klary i Cabaja ze sobą, a syn, u kórego mieszkają koty, nie chce się nimi zajmować. Pani codziennie po pracy jeździ do syna, żeby nakarmić koty i sprzątnąć kuwetę. Mimo to syn powiedział, ze nie będzie dłużej trzymał kotów, że muszą zniknąc z mieszkania. Wcześniej wykupiłam tym kotom ogłoszenia u catangel, sama zrobiłam ogłoszenie na Tablica.pl, przygotowałam tez ogłoszenia drukowane, które pani rozwiesiła. Tłumaczyłam, że koty mają sporą szansę na adopcję, bo miziaste, nie boją się obcych, są przyzwyczajone do psa i dzieci. Ale teraz wszyscy raczej adoptują maluchy, trzeba czekać, być może do wiosny. Niestety, wobec ultimatum syna koty mogą trafic do schroniska, jeśli do końca października nie znajdą domu.
Nie lubię takiego szantażu emocjonalnego, ale sprawa stała się pilna. Sama naprawdę nie mogę teraz przygarnąć tych kotów (mam osiem), ostatnio przygarnięta 5-letnia Kasia jeszcze nie dogadała się ze stadem, a "grożą" mi kolejne kociaki...
koty niestety nie maja "chodliwych" kolorów, to zwykłe buraski.
To jest Klara

A to jej brat, Cabaj

Nie lubię takiego szantażu emocjonalnego, ale sprawa stała się pilna. Sama naprawdę nie mogę teraz przygarnąć tych kotów (mam osiem), ostatnio przygarnięta 5-letnia Kasia jeszcze nie dogadała się ze stadem, a "grożą" mi kolejne kociaki...
koty niestety nie maja "chodliwych" kolorów, to zwykłe buraski.
To jest Klara

A to jej brat, Cabaj
