Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 22, 2013 20:19 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Śmierdziało moczem kocim, amoniakiem.
Ale z wyglądu było czysto.
Umyta podłoga, czyste kuwety, czyste szafki..
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Nie wrz 22, 2013 20:38 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Zaznaczyłam sobie ten wątek, jest jednym z ważniejszych na tym forum. Po pierwsze - Cały czas zastanawiam się nad tym, jak wypracować pewne ramy, nazwijmy to instytucjonalne, dla osób, które chcą pomagać. Wszyscy wiemy jak łatwo jest nazbierać kotów. Tylko że trzeba mieć środki na jedzenie, środki czystości, weta, transport. Zawsze mi się nasuwa idea małych fundacji, które legalnie zbierają kasę na opiekę. Wiem,że rejestrowanie fundacji trwa długo. Wiem,że jest trudne. Ale może to jest jakiś pomysł. Zarejstrować się, być swego rodzaju instytucją, która ma konto w banku i legalną możliwość działania. Oceńcie proszę , ile wart jest taki pomysł.
Po drugie: zbieracze, ci "prawdziwi" są bardzo uciążliwymi sąsiadami. W mojej klatce schodowej w Bytomiu mieszka pan, nazwijmy go Catman, który u siebie w mieszkaniu o powierzchni 37 m2, w 10 piętrowaym BLOKU) miał 7 kocurów, jajecznych wypuszczanych żeby zażywały wolności i kilka kotek, które karmił hormonami. Smród w klatce schodowej poraża do tej pory. On zamurował w mieszkaniu kratki wentylacyjne bo sąsiedzi mieszkający nad nim nie wytrzymywali tego zapachu, niosło do 4 piętra. Byłam jego najgorszym wrogiem, bo próbowałam negocjować sterylki i kastracje. Potem łapałam cichcem jego koty i robiłam swoje. Bywał SANEPID , straż miejska (nie ja te służby wzywałam!!!) i odbierali mu koty i wieżli do schronu w Bytomiu - jednego z najgorszych w Polsce. On zbierał nowe. Teraz też ma koty, trzyma je w warunkach urągających wszystkiemu. Sąsiedzi zatykają nosy. Cała sprawa trwa od ładnych kilkunastu lat....Ten pan jest klasycznym zbieraczem.
Czy istnienie wielu małych, kilkuosobowych fundacji rozwiązałoby problem? Czy ci ludzie z fundacji nie mogliby wpływać na działania zbieraczy? Mnie się udało odebrać mu kotkę z kociątkiem i wyadoptować...

kotkubinat

 
Posty: 375
Od: Wto lut 22, 2011 22:10

Post » Nie wrz 22, 2013 20:47 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Fundacje nic nie dadzą, bo znam co najmniej kilka przypadków, gdzie fundacja była/jest przykrywką dla zbieractwa (lub dobrego interesu).....
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 22, 2013 20:51 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kocia chatka, fundacja "Hospicjum" z Torunia, fundacja Szenilii - to są wlaśnie fundacje. Czy na prawdę wszyscy są źli???

kotkubinat

 
Posty: 375
Od: Wto lut 22, 2011 22:10

Post » Nie wrz 22, 2013 20:51 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

W doopie mam czy nozyce ,czy nie nozyce. Na temat zbieractwa na tym forum powiedziano juz tyle, ze powtarzanie tego samego w kolo macieju uwazam za zwykle trzepanie piany.

Casica, dzieki za konkluzje. Ona trafna jest. Tylko teraz kazdy w swoim sumieniu i podworku musi sam sobie odpowiedziec czy juz pali sie czerwona lampka czy nie.

Dla mnie kotostan ponad 20 szt dla jedego opiekuna jest najzwyczajniej w swiecie zbieractwem. A dlaczego, ano dlatego ,ze nie ma jak dobrze zaopiekowac sie takim stadem. Bo najzwyczajniej w swiecie trzeba pracowac w dzien czy w nocy, alby zapewnic wlasciwa opieke wet, karme itd. Poza wszystkim rozumiem takie domy gdzie jest taka ilosc, ale koty na biezaco znajduja domy. Z tym ze, to tez przy normalnie pracujacej osobie jest prawie niemozliwe.
Wiec, gdzie jest granica? Ano granica to rozsadek. W czystej postaci. Gdy go brak, mamy zbieractwo.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie wrz 22, 2013 20:58 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Erin pisze:Zszokowałaś mnie trochę, Kociamo :|
Opieka nad dodatnim kotem nie musi oznaczać narażania innych, jest jeszcze możliwość izolacji.
A dom nie raz się znajdował, także przez forum.

Jak dla mnie, trochę za trzeźwe podejście.



Bardzo trzeźwe tak
oczywiście mozna izolować dodatniego Kota ,ale uszanuj że nie chce i już
Wiem że taki kot nie jest winny że sie urodził,zaraził
ale ja tez za to nie biore odpowiedzialności na siebie
dla mnie to za trudne i tego nie przeskocze

z tym znajdowaniem domów to bym nie była taka hura
ciężko wyadoptować zdrowe a co dopiero dodatnie Koty

Oczywiście jestem pełna szacunku do Osób które sie takimi kotami potrafią zająć ale sama nie podejmę sie opieki na takim Kotem
w schroniskach w fundacjach też często zapadaja decyzje o uśpieniu więc ja w mojej sutuacji w jakiej znajduję sie na codzień nie moge sobie pozwolic na to żeby sie dodatkowo obciążać
no chyba że Ty tu i teraz dasz mi słowo że zabierzesz do siebie każdego Kota z dodatnim wynikiem do siebie

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23506
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie wrz 22, 2013 20:59 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kotkubinat, kilka fundacji, a nie wszystkie - w każdym środowisku są czarne owce :( . To nie znaczy, że tylko czarne owce. Natomiast nie należy się sugerować, ze jak już fundacja, to na pewno jest ok. Niekoniecznie.
Ulv :ok: dzięki, ważna sprawa - ogłoszenia. Jasne, kolejne kryterium rozmyte, bo ktoś np. nie ogłasza poza swoim regionem, ktoś na FB a ktoś sam redaguje teksty. Ale jeśli brak ogłoszeń własnych i niemile widziana pomoc, to coś nie tak. Lampka.
Jasne, że potknąć się można o zwierza w delegacji albo mieć dostawę od spanikowanego znajomego po podróży. Myślę tu raczej o rozmyślnym ściąganiu zwierząt z daleka albo zabieganiu o przyjęcie kolejnych, świadomie i czynnie, w sytuacji przekocenia.
Wszystkie te sygnały, o których piszemy, to tylko sygnały, nie pewniki. Ocena jest każdorazowo indywidualna.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie wrz 22, 2013 21:06 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Agaaa pisze:
Kociama pisze:
Erin pisze:
Kociama pisze:
Też tak właśnie robię
czasem Kot wydaje się być w beznadziejnym stanie gdy na niego patrzę ale po oględzinach i badaniach wykonanych u Weta okazuje się że wcale nie jest tak fatalnie jak to mogło wyglądać na pierwszy rzut oka

Otóż to.
A usypianie kota tylko dlatego, że jest dodatni ... bez komentarza ...


U tu Cię może niemiło zaskoczę
niestety Kot dodatni nie znajdzie miejsca w moim domu więc pozostaje eutanazja
niestety trzeżwa jestem gdy o tym decyduję mimo że serce krwawi nie ratuje na siłę Kotów cięzko chorych
Dlaczego tak robię?
Nie narażam kotów zdrowych
nie stać mnie na długotrwałe drogie leczenie na siłę
nie mam doświadczenia jesli chodzi o niektóre schorzenia
straciłam wiarę w znalezienie DT na cito dla poważnie chorych kotówi

i jeszcze jedno
Usypiam wszystkie slepe mioty ,boli ale usypiam bo tez myśle trzeźwo
i nie szukam mamek dla osesków za nic w świecie

Kocham Koty całą sobą ale trzeźwo bardzo

No proszę jak łatwo przychodzi Ci bawienie się w Boga ,rozdawanie życia i zabieranie go .
I pomyśleć , ze Ty decydujesz o potencjalnych właścicielach.
Oby żaden kot na Ciebie nigdy nie trafił, bo aż strach się bać.
Ty kochasz koty całą sobą ...


Tak kocham
i wiesz co?bała bym się wyadoptować kota nosiciela bo nigdy nie ma pewności czy nowy domek będzie na tyle odpowiedzialny że nie doprowadzi do tego że Kotek ucieknie przez przypadek z domu po jakoś tak wyszło że okna ktoś zapomniał otworzyć

Masz dodatniego Kota w domu?
tak z ciekawości pytam

ja nie potepiam Tych którzy takie Koty ratują ale ja osobiście tego nie zrobię
Chcesz to bierz takie chore Koty do siebie
Gdybym była taka nadgorliwa to miała bym już takich Kotów wiele w domu
No własnie dlatego że nie jestem Bogiem nie ratuję nikogo na siłę

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23506
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie wrz 22, 2013 21:10 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

kotkubinat pisze:Kocia chatka, fundacja "Hospicjum" z Torunia, fundacja Szenilii - to są wlaśnie fundacje. Czy na prawdę wszyscy są źli???


Oczywiście że nie wszystkie, tak naprawdę wiekszość fundacji jest w porządku, ale przecież również Anna K. (ta z Krakowa, od martwych psów) miała swoją fundację, Kocia Mama Milińskiej to fundacja, Siemiński ma stowarzyszenia i patrol interwencyjny (!!) itd... Jak zauważyła alix76, sam fakt istneinia w postaci fundacji, czy stowarzyszenia jeszcze nie oznacza automatycznego "bycia w porządku".....
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 22, 2013 21:17 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Ale można przeciez promować te dobre fundacje i ostrzegać przed czarnymi owcami. to można robić tu, na tym forum, poza tym są osoby takie jak lidka czy Kinnia, które też są bardzo cennymi osobami bo nie będąc zbieraczkami - pokazują swoim postępowaniem że niewiekimi środkami robią wiele....

kotkubinat

 
Posty: 375
Od: Wto lut 22, 2011 22:10

Post » Nie wrz 22, 2013 21:44 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

aga9955 pisze:W doopie mam czy nozyce ,czy nie nozyce. Na temat zbieractwa na tym forum powiedziano juz tyle, ze powtarzanie tego samego w kolo macieju uwazam za zwykle trzepanie piany.

Casica, dzieki za konkluzje. Ona trafna jest. Tylko teraz kazdy w swoim sumieniu i podworku musi sam sobie odpowiedziec czy juz pali sie czerwona lampka czy nie.

Dla mnie kotostan ponad 20 szt dla jedego opiekuna jest najzwyczajniej w swiecie zbieractwem. A dlaczego, ano dlatego ,ze nie ma jak dobrze zaopiekowac sie takim stadem. Bo najzwyczajniej w swiecie trzeba pracowac w dzien czy w nocy, alby zapewnic wlasciwa opieke wet, karme itd. Poza wszystkim rozumiem takie domy gdzie jest taka ilosc, ale koty na biezaco znajduja domy. Z tym ze, to tez przy normalnie pracujacej osobie jest prawie niemozliwe.
Wiec, gdzie jest granica? Ano granica to rozsadek. W czystej postaci. Gdy go brak, mamy zbieractwo.

:ok:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 22, 2013 21:48 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

kotkubinat pisze:Ale można przeciez promować te dobre fundacje i ostrzegać przed czarnymi owcami. to można robić tu, na tym forum, poza tym są osoby takie jak lidka czy Kinnia, które też są bardzo cennymi osobami bo nie będąc zbieraczkami - pokazują swoim postępowaniem że niewiekimi środkami robią wiele....

Spróbuj, a na bank zaraz znajdą się obrońcy tych podejrzanych :mrgreen:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 22, 2013 21:54 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

A, doczytałam całość "pomiędzy". Absolutnie rozumiem tych, co nie wydają kota do domu wychodzącego. Spokojna okolica... spokojna, niespokojna, kota zawsze może coś złego spotkać. Owszem, są koty radzące sobie nawet w warunkach miejskich, znam takie, ale... dwa wyjazdy w tym tygodniu- w środę ściągałyśmy z Nesccą z dogo kota z jezdni, już nie żył :cry: Piękny, zadbany rudas. Dość daleko od domów, działek, czyli musiał przejść spory odcinek- i droga też taka mało uczęszczana. Dzisiaj rano- dwa maluchy, szylka i burasek rozjechane na jezdni..... obok ładna spokojna dzielnica willowa......
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 22, 2013 22:22 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kociama pisze:
Agaaa pisze:
Kociama pisze:
Erin pisze:
Kociama pisze:
Też tak właśnie robię
czasem Kot wydaje się być w beznadziejnym stanie gdy na niego patrzę ale po oględzinach i badaniach wykonanych u Weta okazuje się że wcale nie jest tak fatalnie jak to mogło wyglądać na pierwszy rzut oka

Otóż to.
A usypianie kota tylko dlatego, że jest dodatni ... bez komentarza ...


U tu Cię może niemiło zaskoczę
niestety Kot dodatni nie znajdzie miejsca w moim domu więc pozostaje eutanazja
niestety trzeżwa jestem gdy o tym decyduję mimo że serce krwawi nie ratuje na siłę Kotów cięzko chorych
Dlaczego tak robię?
Nie narażam kotów zdrowych
nie stać mnie na długotrwałe drogie leczenie na siłę
nie mam doświadczenia jesli chodzi o niektóre schorzenia
straciłam wiarę w znalezienie DT na cito dla poważnie chorych kotówi

i jeszcze jedno
Usypiam wszystkie slepe mioty ,boli ale usypiam bo tez myśle trzeźwo
i nie szukam mamek dla osesków za nic w świecie

Kocham Koty całą sobą ale trzeźwo bardzo

No proszę jak łatwo przychodzi Ci bawienie się w Boga ,rozdawanie życia i zabieranie go .
I pomyśleć , ze Ty decydujesz o potencjalnych właścicielach.
Oby żaden kot na Ciebie nigdy nie trafił, bo aż strach się bać.
Ty kochasz koty całą sobą ...


Tak kocham
i wiesz co?bała bym się wyadoptować kota nosiciela bo nigdy nie ma pewności czy nowy domek będzie na tyle odpowiedzialny że nie doprowadzi do tego że Kotek ucieknie przez przypadek z domu po jakoś tak wyszło że okna ktoś zapomniał otworzyć

Masz dodatniego Kota w domu?
tak z ciekawości pytam

ja nie potepiam Tych którzy takie Koty ratują ale ja osobiście tego nie zrobię
Chcesz to bierz takie chore Koty do siebie
Gdybym była taka nadgorliwa to miała bym już takich Kotów wiele w domu
No własnie dlatego że nie jestem Bogiem nie ratuję nikogo na siłę

Chciałam Cię bardzo przeprosić za moje słowa. Zareagowałam nazbyt emocjonalnie.
Jest mi przykro, ze napisałam tak krzywdzące słowa w Twoim kierunku, pomimo tego , ze mam odmienne zdanie na temat kocich eutanazji .
Ostatnio edytowano Nie wrz 22, 2013 22:34 przez Agaaa, łącznie edytowano 1 raz

Agaaa

 
Posty: 1259
Od: Wto sty 18, 2005 17:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie wrz 22, 2013 22:32 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Widzisz kotkubinat, punkt widzenia zależy od stopnia wiedzy, doświadczeń itp. I jest różny. Twoja lista fundacji dla mnie akurat jest dość... kontrowersyjna :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], skaz i 234 gości