Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 20, 2013 14:11 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

najszczesliwsza pisze:A co, gdy jedyny DT jaki się zgłasza to zbieraczka? Oddać zwierzę do takiej osoby? Wypuścić? Oddać do schroniska? Przy założeniu, że to co napisała piano miałoby zastosowanie, gdyby osoba która ma podjąć decyzję i zatrzymując zwierzę u siebie spowodowałaby.


Wtedy zazwyczaj kot zostaje u ciebie a ty sama stajesz się zbieraczem ;)

piano

 
Posty: 1472
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 20, 2013 14:14 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Tak sobie poczytałam i wydaje mi się, że jeżeli chodzi o powiedzmy takiego "zbieracza" to faktem jest, że nikt go nie zmusi do pójścia na leczenie, ale będąc osobą postronną sami możemy pójść choćby po to aby porozmawiać o problemie z psychologiem czy psychiatrą. Wiele rodzin tak robi z hazardzistami, alkoholikami, anorektyczkami, bulimiczkami i co tam jeszcze, zbieracze pewnie tutaj nie odchodzą od reguły, która mówi, że choruje cała rodzina. Może nie znajdzie się jakiś złoty środek na rozwiązanie problemu tak raz dwa, ale na pewno będzie można wprowadzać małymi krokami pewne zmiany, przyjmować sugestie, są sposoby naprawdę. Wiele zapartych osób zauważyło problem i zaczęli się leczyć, nie dlatego, że ktoś ich usilnie namawiał, ale dlatego, że ktoś bliski uczestniczył w terapii i sam się ze sobą uporał i z tym co go w sytuacji bytowania z chorą osobą spotkało, a takie "nabranie skóry" zamiast tkwienie razem z chorym w chorobie i roztkliwianie się nad nim często porusza samym chorym i otwierają mu się oczy.
Dlatego nawet jeżeli nie sposób namówić chorego na leczenie warto samemu się dopytać, informacji, pójść do psychologa najlepiej specjalisty w danym zakresie.

Nie porównywałabym jednak zbieraczy rzeczy do zbieraczy kotów, mechanizm może jest podobny, ale koty to jednak żywe istoty, a w tym programie na Zone Reality "Hoarders" "Chomikarze", też było o zbieraczu szczurów, podobna sytuacja jak z kotami, mnóstwo brudu, trupów itp. Koty czy szczury to żywe istoty i to coś o wiele bardziej poważniejszego niż tzw zbieracze rzeczy ze sprzedaży, śmietników itp, choć jeżeli tacy zbieracze okazywali się być właścicielami ograniczonej liczby czworonogów, to zbieractwo oczywiście miało wpływ na los tych zwierzaków co też dało sie zauważyć w tym programie, bo jak dojść do kuwety jak tu wszystko zagracone .


A moje osobiste zdanie co do zbieraczy, to tak jak tu ktoś już wspomniał 1 osoba może mieć warunki, finanse i sposobność by zajmować się 30 kotami i będzie dobrze, inna przy 3 już wysiada i nie jest w stanie zapewnić dobrych warunków zwierzakom. Myślę, że zbieractwo zaczyna się wtedy kiedy taka osoba tego nie ogarnia, mimo najlepszych chęci nie jest w stanie zapewnić przyjaznej bytności zwierzakom. NO właśnie i inaczej sprawy się mają wtedy gdy osoba ta ma zwierzaki na Dt, a inaczej kiedy nie umie ich oddać. Tak naprawdę tworzy sobie iluzje tego, że zwierzaki nigdzie nie będą miały lepiej niż u niej podczas gdy to co przeżywają koty można już nazwać cierpieniem. I nie zgodzę się jak gdzieś tu przeczytałam ,że alternatywnie do domu zbieracza na zewnątrz te zwierzęta nie mają szans na jedzenie, przeżycie, niektóre pewnie nie, ale podczas gdy są odcięte od świata zewnętrznego u takiej zbieraczki nie mają żadnych szans, perspektyw, po prostu są zmuszone tak tkwić w takich warunkach jakie im ta osoba tam stwarza, na zewnątrz może im się stać wiele złego, ale mogą też znaleźć np inny DT, mogą coś upolować jeżeli są dzikie, mogą coś wyszperać ze śmietników, mogą znaleźć dobrą karmicielkę (takowe jeszcze istnieją), nie chodzi mi o to aby wyrzucać zwierzaka, ale też aby nie przyjmować kiedy już nie ma na to miejsca i warunków. I jeszcze zbieractwo w przypadku DT też może być szkodliwe, w przypadku gdy taka osoba nie radzi sobie z opieką nad kotami, bo na przykład przy dużej ilości kotów nie nadąża za tym, to zapewne też nie tworzy żadnej relacji z kotami, wtedy te "nieoswojone" dzikuski nie mają żadnych szans, kompletnie żadnych na nic, tylko na tkwienie w jednym martwym punkcie.

Jeszcze ze swej strony chciałam powiedzieć jak bardzo podziwiam osoby ,które potrafią być DT. Ja spróbowałam 1 raz, ale zrobiono mi właściwie tak troszkę pranie z mózgu, przy czym nikogo nie obwiniam, tak się po prostu stało, dlatego też szybko się wycofałam i raczej nie będę już umiała być takim domem dla kotów, ani ja, ani moje koty.

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 20, 2013 14:18 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Agaaa pisze:Odniosę się tylko do wypowiedzi , którą pogrubiłam.
Moim zdaniem choroba -zbieractwo , nie ma nic wspólnego ze zjawiskiem bezdomności zwierząt.
W tej chorobie , mechanizm jest zupełnie inny niż chęć niesienia pomocy .


To jest choroba często psychiczna
i raczej z tych nieuleczalnych są zmiany w mózgu i taka osoba nie postępuje logicznie i racjonalnie
to często "uaktywnia" się u ludzi starszych bo z wiekiem w mózgu zachodzą różne procesy np otępienie itp.
Kolejny kot w dom to kolejny odlot a to co z nim potem już takiej osoby nie interesuje, nie jest zaangażowana
że np odchody leżą niesprzątane od tygodnia itp.
Istotne znaczenie mają warunki sanitarne w jakich przebywają koty, jak często jest sprzątane o zgrozo czy może w ogóle nigdy itp.

piano

 
Posty: 1472
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 20, 2013 15:02 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Mnie się osobiście wydaje, że nakładają co najmniej dwa różne mechanizmy "zbierania", i stąd się bierze czasami nerowowa atmosfera na Miau, jak jest mowa o patologicznych zbieraczach.

Jedno zbieractwo to są osoby faktycznie mniej lub bardziej zaburzone psychicznie, które z powodu tych swoich zaburzeń nie są w stanie zostawić kolejnego kota tam gdzie jest i obsesyjnie je gromadzą, nie przyjmując w ogóle do wiadomości tego, że mogą kota oddać komuś (do DS, do mniej zakoconego DT) albo okłamując same siebie, że chcą kota oddać do adopcji, ale nie teraz, nie tego i nie do tej osoby (i w efekcie kot nigdy nie zostanie dobrowolnie wydany innej osobie, bo zawsze jest jakiś pretekst do odmowy).

Drugie zbieractwo nie wynika z obsesyjnej chęci kolekcjonowania kotów, tylko z innych motywacji. Godnych pochwały albo nie (poczynając od nadmiaru empatii a kończąc na wyłudzaniu pieniędzy pod pretekstem "ratowania" kolejnego kota). I to już jest kwestia cech osobowości, a nie zaburzeń psychicznych.

Nie sądzę, aby szukanie rozwiązania problemu "zbieracza" mogło doprowadzić do jednego uniwersalnego sposobu, który zadziałałby tak na osobę z zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, jak i na wyrachowanego manipulanta wyłudzającego pieniądze albo na osobę, która nie ma wystarczająco grubej skóry, żeby powiedzieć w pewnym momencie "STOP, nie biorę kolejnego kota".

Inna sprawa, że fajnie byłoby mieć taką małą Listę Bardzo Niepokojących Objawów do samodzielnego sprawdzania, czy się już zostało zbieraczem, czy nie... :roll:

Swoją drogą fascynuje mnie, jak osoby z kilkudziesięcioma świetnie zaopiekowanymi kotami (a podobno takie istnieją) są w stanie ustalić np. który kot sikał, a który nie, który ma sraczkę, a który od czterech dni nie zrobił kupy, który zaczął nagle mniej jeść, a który nagle więcej pić... Ja się czasami przy moim mini-stadku gubię, a powyżej 15/20 już bym chyba nie potrafiła w ogóle się ogarnąć. :oops:

myamya

Avatar użytkownika
 
Posty: 3085
Od: Czw cze 23, 2011 12:16
Lokalizacja: Wild West

Post » Pt wrz 20, 2013 15:35 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

piano pisze:Kolejny kot w dom to kolejny odlot a to co z nim potem już takiej osoby nie interesuje, nie jest zaangażowana
że np odchody leżą niesprzątane od tygodnia itp.
Istotne znaczenie mają warunki sanitarne w jakich przebywają koty, jak często jest sprzątane o zgrozo czy może w ogóle nigdy itp.

Bardzo podoba mi sie twoja wypowiedz, nie wiem czy to wlasciwe slowo "podoba", ale daje duzo do myslenia i masz wiele racji w tym. Co innego jest kiedy bierzesz entego kota, ale leczysz/kastrujesz/wyadoptywujesz, a co innego bierzesz entego kota, i nastepnego, i nastepnego (nie wszystkie chore, wymagajace opieki, ale i dziczki zyjace na swoim bezpiecznym terenie).
I chcialabym poruszyc inna kwestie, widzialam dokument, gdzie pani miala w domu niewielka ilosc kotow, ale nie byly one leczone i powoli umieraly w cierpieniach. Gdy ilosc kotow zmniejszala sie do zera, dopiero przybywaly nowe, w ilosci np.3 sztuki. I tak dalej. Czy nazwac to zbieractwem, czy zaniedbaniem, okrucienstwem?
Dzieki za reaktywacje tematu :ok:

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Pt wrz 20, 2013 16:57 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Generalnie zbieractwo jakiekolwiek jest tak napiętnowane bo całemu zjawisku towarzyszą skandaliczne warunki sanitarne.
Niejednokrotnie jest ryzyko epidemiologiczne w skrajnych przypadkach.
Wszyscy wiemy że koty to niezwykle czyste zwierzątka i nie mają ochoty na siedzenie wśród swoich odchodów.

piano

 
Posty: 1472
Od: Śro paź 26, 2011 11:15
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt wrz 20, 2013 17:53 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Swoją drogą fascynuje mnie, jak osoby z kilkudziesięcioma świetnie zaopiekowanymi kotami (a podobno takie istnieją) są w stanie ustalić np. który kot sikał, a który nie, który ma sraczkę, a który od czterech dni nie zrobił kupy, który zaczął nagle mniej jeść, a który nagle więcej pić... Ja się czasami przy moim mini-stadku gubię, a powyżej 15/20 już bym chyba nie potrafiła w ogóle się ogarnąć.


jeśli zależy Ci na zwierzakach i rzeczywiście dbasz o dobro podopiecznych -nie ma z tym problemu...jeśli obserwujesz uważnie swoje zwierzaki co dzień,przyglądzasz się dokładnie,czeszesz,głaszczesz,przebywasz z nimi "na prawdę" a nie aby tylko "obrobić" z pewnością wychwycisz jeśli z którymś zwierzem dzieje się coś nie tak...np.był gruby-schudł...był żwawy-jest ospały...jadł chętnie-teraz odchodzi od jedzenia...może za dużo śpi...a może z miziaka zrobił się jakiś nerwowy,burczący ....przynajmniej ja tak mam-obserwuję moje zwierzaki,zaglądam w oczy,pod ogonki,w "paszcze",przede wszystkim zwracam uwagę na wygląd sierści....itd...a jeśli znajduję w kuwecie podejrzaną qpę-siadam i czekam na wizyty w WC każdego z kotów...i da się -uwierz mi-wychwycić który ma rozwolnienie :)
mimo,że mam dużo zwierzaków-co dzień mam czas tylko dla nich-każdy pies jest dokładnie obejrzany,wyczesany,wymacany ...koty obserwuję-stado razem i każdego z osobna...muszę mieć czas właśnie po to aby czegoś nie przegapić..nie zaniedbać...nie będę kryła,że bardzo pomaga mi moja córa :1luvu: czasem niezastąpiona -choćby w dowozie do weta :)

J.D.

 
Posty: 5241
Od: Nie maja 23, 2010 13:24
Lokalizacja: Sokółka,podlaskie

Post » Pt wrz 20, 2013 18:14 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

J.D. pisze:
Swoją drogą fascynuje mnie, jak osoby z kilkudziesięcioma świetnie zaopiekowanymi kotami (a podobno takie istnieją) są w stanie ustalić np. który kot sikał, a który nie, który ma sraczkę, a który od czterech dni nie zrobił kupy, który zaczął nagle mniej jeść, a który nagle więcej pić... Ja się czasami przy moim mini-stadku gubię, a powyżej 15/20 już bym chyba nie potrafiła w ogóle się ogarnąć.


jeśli zależy Ci na zwierzakach i rzeczywiście dbasz o dobro podopiecznych -nie ma z tym problemu...jeśli obserwujesz uważnie swoje zwierzaki co dzień,przyglądzasz się dokładnie,czeszesz,głaszczesz,przebywasz z nimi "na prawdę" a nie aby tylko "obrobić" z pewnością wychwycisz jeśli z którymś zwierzem dzieje się coś nie tak...np.był gruby-schudł...był żwawy-jest ospały...jadł chętnie-teraz odchodzi od jedzenia...może za dużo śpi...a może z miziaka zrobił się jakiś nerwowy,burczący ....przynajmniej ja tak mam-obserwuję moje zwierzaki,zaglądam w oczy,pod ogonki,w "paszcze",przede wszystkim zwracam uwagę na wygląd sierści....itd...a jeśli znajduję w kuwecie podejrzaną qpę-siadam i czekam na wizyty w WC każdego z kotów...i da się -uwierz mi-wychwycić który ma rozwolnienie :)
mimo,że mam dużo zwierzaków-co dzień mam czas tylko dla nich-każdy pies jest dokładnie obejrzany,wyczesany,wymacany ...koty obserwuję-stado razem i każdego z osobna...muszę mieć czas właśnie po to aby czegoś nie przegapić..nie zaniedbać...nie będę kryła,że bardzo pomaga mi moja córa :1luvu: czasem niezastąpiona -choćby w dowozie do weta :)

Jeśli dobrze liczę to 28 kotów i 7 psów.
Masz jeszcze czas na cokolwiek innego? 8O
Bo jeśli masz, to z prostego rachunku wychodzi mi, że poświęcasz każdemu z tych zwierzaków góra kilkanaście minut dziennie (doba ma tyle minut ile ma).
Jeśli mimo to udaje Ci się sprawdzić jaką kupę robi 28 kotów - na dodatek siedząc w kiblu i czekając, aż każdy się zalatwi - to szacun 8)
No chyba, że na Podlasiu doba jakaś dluższa jest.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 20, 2013 18:18 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

J.D. pisze:jeśli zależy Ci na zwierzakach i rzeczywiście dbasz o dobro podopiecznych -nie ma z tym problemu...jeśli obserwujesz uważnie swoje zwierzaki co dzień,przyglądzasz się dokładnie,czeszesz,głaszczesz,przebywasz z nimi "na prawdę" a nie aby tylko "obrobić" z pewnością wychwycisz jeśli z którymś zwierzem dzieje się coś nie tak...
(...)

Pracuję w domu, mam 5 kotów, którym przyglądam się dokładnie etc. i jeśli uda mi się przyuważyć, który akurat narobił na rzadko, uważam to za uśmiech losu. :twisted:
Ja też sobie nie wyobrażam dobrej opieki nad dużym stadem, zapewnianej przez jedną osobę.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34268
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pt wrz 20, 2013 18:21 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

nie rozumiem dlaczego zbieractwo ograniczacie do patologicznych warunków w jakich żyją zwierzęta
w tą kategorię ( zaniedbanie) łapią się również osoby z problemami niepozwalającymi na właściwe zaopiekowanie się zwierzętami nawet gdy posiadają kilka kotów ( utrata pracy, depresja, cokolwiek innego) "hodowcy" którzy zbieraczami nie są tylko trzepią kasę na krzywdzie zwierząt
usprawiedliwiacie zbieraczy w "białych kołnierzykach" tylko dlatego, że ich stać na karmę i weta więc 30 kotów na 40 metrach2 wam umyka

osoba pomagająca kotom bierze kota po to aby mu pomóc i go wypuścić / wydać do nowego domu,
w takiej sytuacji koty rotują a zjawisko ma różne natężenie, czasami kotów jest więcej czasami mniej a czasami bardzo mało
ale osoby pomagające są nastawione na osiągniecie celu czyli wziąć - wydać, zbieracz jest nastawiony na wziąć, a to co robi na początku to są działania pozorowane, sankcjonujące późniejsze zostawienie kota u siebie
u zbieraczy są problemy z odebraniem kota, wyadoptowaniem go, u osób pomagających tych problemów nie ma, bo to jest istota pomocy - wziąć/zaopiekować/wydać
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 20, 2013 18:25 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

felin pisze:
J.D. pisze:
Swoją drogą fascynuje mnie, jak osoby z kilkudziesięcioma świetnie zaopiekowanymi kotami (a podobno takie istnieją) są w stanie ustalić np. który kot sikał, a który nie, który ma sraczkę, a który od czterech dni nie zrobił kupy, który zaczął nagle mniej jeść, a który nagle więcej pić... Ja się czasami przy moim mini-stadku gubię, a powyżej 15/20 już bym chyba nie potrafiła w ogóle się ogarnąć.


jeśli zależy Ci na zwierzakach i rzeczywiście dbasz o dobro podopiecznych -nie ma z tym problemu...jeśli obserwujesz uważnie swoje zwierzaki co dzień,przyglądzasz się dokładnie,czeszesz,głaszczesz,przebywasz z nimi "na prawdę" a nie aby tylko "obrobić" z pewnością wychwycisz jeśli z którymś zwierzem dzieje się coś nie tak...np.był gruby-schudł...był żwawy-jest ospały...jadł chętnie-teraz odchodzi od jedzenia...może za dużo śpi...a może z miziaka zrobił się jakiś nerwowy,burczący ....przynajmniej ja tak mam-obserwuję moje zwierzaki,zaglądam w oczy,pod ogonki,w "paszcze",przede wszystkim zwracam uwagę na wygląd sierści....itd...a jeśli znajduję w kuwecie podejrzaną qpę-siadam i czekam na wizyty w WC każdego z kotów...i da się -uwierz mi-wychwycić który ma rozwolnienie :)
mimo,że mam dużo zwierzaków-co dzień mam czas tylko dla nich-każdy pies jest dokładnie obejrzany,wyczesany,wymacany ...koty obserwuję-stado razem i każdego z osobna...muszę mieć czas właśnie po to aby czegoś nie przegapić..nie zaniedbać...nie będę kryła,że bardzo pomaga mi moja córa :1luvu: czasem niezastąpiona -choćby w dowozie do weta :)

Jeśli dobrze liczę to 28 kotów i 7 psów.
Masz jeszcze czas na cokolwiek innego? 8O
Bo jeśli masz, to z prostego rachunku wychodzi mi, że poświęcasz każdemu z tych zwierzaków góra kilkanaście minut dziennie (doba ma tyle minut ile ma).
Jeśli mimo to udaje Ci się sprawdzić jaką kupę robi 28 kotów - na dodatek siedząc w kiblu i czekając, aż każdy się zalatwi - to szacun 8)
No chyba, że na Podlasiu doba jakaś dluższa jest.

Hmm
no to nie wiem ile, bo sama J.D pisze:
viewtopic.php?p=9097660#p9097660
aktualnie mam pod opieką ok.60 zwierzaczków...

a zliczone sztuka po sztuce z pierwszej strony wątku - 65
i osobiście nie wierzę, że można zadbać dobrze o taką ogromną ilość zwierząt. I już nawet nie chodzi o pieniądze, których tez brakuje sądząc po różnych wpisach.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 20, 2013 18:43 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Casica pod opieka może być różnie rozumiane - mając kilka grup wolnozyjących też bym mówiła że mam pod opieka zwierzaki z tych grup i własne przebywające w domu
bo dokarmiając opiekuję się jakby na to nie patrząc
nie wiem jak to rozumie JD bo jej wątku nie czytam i działalności nie znam
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 20, 2013 18:44 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Szukam dt dla dwóch malców mieszkają w szopce w poliu dostaja jedzonko raz dziennie mają gdzieś dwa miesiące ...Jeden kotek oczko białe drugie ok , drugi kotek wrzód na oczku drugie ok...Więc kociaki są dwa i każdy widzi na jedno oczko .Dostałam link tu gdzie osoby które go założyły bardzo kochają koty więc myśle że dobrze trafiłam kto może dać malcom leczenie i dt ...wstawiam zdjęcia to bardzo pile.Zdjęcia troche nie wyraźne ale sa a kotki boją się człowieka ..

Obrazek

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt wrz 20, 2013 18:49 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

lidka02 pisze:Szukam dt dla dwóch malców mieszkają w szopce w poliu dostaja jedzonko raz dziennie mają gdzieś dwa miesiące ...Jeden kotek oczko białe drugie ok , drugi kotek wrzód na oczku drugie ok...Więc kociaki są dwa i każdy widzi na jedno oczko .Dostałam link tu gdzie osoby które go założyły bardzo kochają koty więc myśle że dobrze trafiłam kto może dać malcom leczenie i dt ...wstawiam zdjęcia to bardzo pile.Zdjęcia troche nie wyraźne ale sa a kotki boją się człowieka ..

Obrazek

mogę się jedynie zdziwić że nie potrafisz kotom szukać domów
ale pomocna ze mnie kobieta więc podpowiem że dla poszukujących kotom domów jest kociarnia, caly internet w którym można zamieszczać ogłoszenia
jeśli nie masz czasu to za drobna opłata zrobią to za Ciebie inni - polecam Koci łapci i Pchli targ - tam się ogłaszają
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 20, 2013 18:54 Re: Nie ZBIERACZOM, czyli czym jest zbieractwo?

Taka jesteś mądra ...no patrz koty są same w polu myślisz że co zrobić ogłoszenie a jak ktoś się odezwie kotki już wyciągną girki bo ...potrwa to miesiąc , dwa albo nikt nie zadzwoni ..Dla nich życie to teraz od razu dt i leczenie i między czasie szukanie domku....Pisać każdy potrafi ale do wykazania sie to mało kto..

lidka02

 
Posty: 15732
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Zeeni i 532 gości