pwpw pisze:Agaaa pisze:(...)
Dużą rolę odgrywa rodzina , która powinna chorego kontrolować ,i trzymać w ryzach , ponieważ chory nie widzi problemu, ze ma setkę chorych kotów, a w domu jest jeden wielki smród, albo rzeczy uzbierane są pod sam sufit.(...)
Jeśli osoba jest pełnoletnia i nie chce współpracować, rodzina nic nie może, co najwyżej złożyć wniosek o ubezwłasnowolnienie do sadu rodzinnego i jak sąd przyzna jej racje, opiekę nad dorosłym członkiem rodziny z prawnymi konsekwencjami. I to nie tylko w zbieractwie, ale wszelkich chorobach.. Pomoc społeczna ma takie same uprawnienia jak rodzina, a jednak zwykle udaje, że "nie może" ... bo to trudne sprawy i duża odpowiedzialność.. Bez ubezwłasnowolnienia, osoba taka jest pełnoprawnym członkiem społeczeństwa, bez względu na sytuacje w mieszkaniu.. Agaaa nie wiesz o czym piszesz... Prawo jest jasne, ma jasną wykładnie w tym temacie.
Ja nie pisałam o prawie . Prawo znam . Tak jak napisałaś nie da się leczyć osoby psychicznie chorej bez jej zgody , chyba , ze się ją ubezwlasnowolni.
Ja nie o takiej pomocy pisałam . Pisałam o pomocy fizycznej ( wyrzucanie rzeczy, segregowanie) , pomoc psychiczna , wspieranie chorego i podejmowanie próby leczenia .
W przypadku zwierząt współpraca rodziny z odpowiednimi służbami, schroniskami, azylami , psychologiem , psychiatrą.
P.S Czy mogłabyś nie wycinać zdań z kontekstu całej mojej wypowiedzi . Jeśli mnie cytujesz , to cytuj całą wypowiedz , a nie tylko jedno zdanie . Dziękuje