Strona 1 z 34

Kotka ze złamanym kręgosłupem.

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 12:20
przez Roxy0311
Witam wszystkich na forum.
Zwracam się o pomoc dla kotki, którą ponad rok temu przygarnęłam pod swój dach. Mieszkamy w jednej z pod krakowskich wsi. Dnia 08 wrzesnia wydarzyła się straszna rzecz. Otóż Kicia została potrącona przez samochód (tak domniemuje weterynarz). Od razu po zdarzeniu zabrałam ją do miejscowego weterynarza, który stwierdził, że nic jej nie jest, jest lekko potłuczona, zalecił okłady z Rivanolu (weterynarze na wsiach nie maja chyba zielonego pojęcia o leczeniu kotów). :evil:
Po powrocie do domu Kicia cały czas miała drgawki widać było, że wszystko ją boli. Nie mogłam dłużej czekać. Pojechałam z nią do Krakowa na ulicę Centralną i znów vet stwierdził ze nic jej nie będzie , nie dał żadnych środków przeciwbólowych. Wizyta trwała dosłownie minutę. Myśląc, że może rzeczywiście panikuję wróciłam do domu (udało się to tylko dzięki pomocy dobrych ludzi, gdyż nawet nie posiadam samochodu). Niestety moje przeczucia okazały się prawdziwe, we wtorek doszło do pogorszenia sytuacji, kicia nie ruszała w ogóle ogonem , nie sikała, nie załatwiała swoich potrzeb fizjologicznych, przestała jeść. Więc szybko zapakowałam ją do transportera i zabrałam w prawie 3 godzinną podróż w jedną stronę busami i innymi podmiejskimi środkami komunikacji do kliniki Krakvet na ulicy Sanockiej. Okazało się ze ma złamany kręgosłup w końcowym odcinku (przy nasadzie ogona), była tydzień na obserwacji, miała zrobione badania krwi, ale okazało się ze niestety nie ma prawidłowej funkcji pęcherza. Musi być wyciskana żeby pęcherz mógł być oprózniony. Wzięłam ją do domu, miałam poczekać do dziś , jeśli wrócą funkcje pęcherza to miała mieć dziś amputację ogona, jeśli nie lekarz zaproponował eutanazję. Ale to najgorszy możliwy dla mnie scenariusz. Nie chce zadecydować o jej życiu, tylko dlatego, że nie stać mnie na dalsze leczenie. Dlatego błagam Państwa o pomoc, może wspólnymi siłami znajdzie się ktoś kto podejmi się lecznia Kotki? Bądz może znają Państwo jakąś fundację, która by pomogła , bądź zgodziła się zaadoptować Kicię? Na razie jakoś radzę sobie z wyciskaniem jej . Ale boję się , że nie będę w stanie się nią dalej zajmmować, że to wszystko mnie przerośnie. Mama niestety nie potrafi się nią zająć a ja od października wracam na studia, nie moge wziąć kota ze sobą do akademika a na wynajęcie jakiegoś samodzielnego pokoju , żeby trzymać w nim kota mnie nie stać. Będę wdzięczna za każdą ofiarowaną pomoc.

_________________________
Zmieniłam tytuł, może prędzej ktoś się zgłosi.
B.

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 12:32
przez Gunia1
Witaj! Czy po operacji kotek byłby w pełni sprawny, tzn. mógłby sam funkcjonować? Na ile lekarz wycenił koszt tej operacji?

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 13:00
przez Roxy0311
Dziękuję za zainteresowanie. Kotka na razie miała zrobione zdjęcie rtg, które nic poza tym, że kręgosłup jest złamany nie wykazało. Nie wiadomo dokładnie co powoduje zatrzymanie moczu, krwiak , obrzęk czy przerwanie rdzenia. Dalsza diagnostyka to rezonans magnetyczny, wykonywany we Wrocławiu (z tego co mi wiadomo najbliżej, gdyż są tylko 3 w Polsce) a ewentualna operacja to koszt 3000 i jest wykonywana w Warszawie. Ale czy byłaby możliwość i sens jej przeprowadzenia to dopiero byłoby wiadomo po rezonansie.

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 13:26
przez Gunia1
Ok. A powiedz, czy bardziej interesuje Cię zebranie pieniążków na dalszą diagnostykę i ew. operację, czy szukasz kogoś kto by wziął kotkę i pokierował jej dalszym losem?

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 13:47
przez Roxy0311
Wbrew pozorom to jest bardzo trudna decyzja. Jak wiadomo to nie jest rzecz, która mi się znudziła i chce ją dać komuś innemu do naprawy. Ja mogę przy niej robić wszystko, jestem z nią bardzo związana. Bardziej się boję tego , że po prostu sytuacja w roku akademickim mnie przerośnie, w domu na prawdę poza mną nikt się nią nie zajmie pod względem weterynaryjnym. Gdyby tego wymagała sytuacja, że ktoś inny zajmie się nią bardziej udolnie niż ja to dla jej dobra zgodziłabym się ją oddać pod opiekę.

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 17:17
przez Roxy0311
A może ktoś zna jakąś osobę mającą podobne doświadczenia?

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 18:39
przez jopop
tu masz watek Uterusa viewtopic.php?f=1&t=117088&hilit=uterus
jest pod moja opieka od 3 lat, trzeba go codziennie odsikiwac. ale oprocz tego - jest cudownym, wesolym, towarzyskim zwierzakiem.


jesli nawet kotce nie wroci sprawnosc zwieraczy, a nie bedzie innych uszkodzen w znacznym stopniu utrudniajacych jej funkcjonowanie - po prostu naucz rodzine obslugi pecherza. da sie.

a jak sie nie da - znajdz akademik lub mieszkanie w ktorym bedziesz sie mogla nia zajac. tylko tym razem zabezpiecz ja porzadnie przed wypadkiem. wiesz juz jak konczy sie wypuszczanie kota na ulice, w miescie uwazaj tez na okna i balkony ktore moga byc dla kotow smiertelna pulapka.

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 18:54
przez ulvhedinn
Wiesz, co - ja pracuję, zaczynam naukę, mam stado zwierząt= i mam dwa "wyciskane" zwierzaki.

Da się!!!!!

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 18:59
przez Roxy0311
Właśnie na rodzinę nie mogę liczyć akurat w tej kwestii, rodzina patologiczna w tym ojciec z problemami alkoholowymi nie predysponuje do dobrej opieki nad kotem. To w głównej mierze było przyczyną wypadku, pod moja nieobecność ktoś ją wypuścił z domu "żeby pochodziła po świeżym powietrzu" i stał się wypadek, za który nikt nie chce wziąć odpowiedzialności.
Sama po prostu mogę sobie nie poradzić. Co da akademika na razie opcja zabrania kota jest wykluczona (rozmawiałam już w tej sprawie).
Gdyby jednak nie udało się jej ze mną zabrać to wole jej poszukać domu niż ją uśpić.

ulvhedinn może skoro masz takie doświadczenie z Kociakami tego typu to może podpowiesz mi jaką dietę stosować albo jakieś naturalne środki wspomagające pracę jelit, bo wydaje mi się, że kicia ma zatwardzenie.

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 19:28
przez Kinnia
czy kicia jest leczona na teraz? .... tzn czy jest leczona farmakologicznie? ..... zamieść rtg ... co to znaczy złamany kręgosłup?

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 19:33
przez Roxy0311
Kinnia niestety nie jest leczona w lecznicy powiedzieli, że co mogli to zrobili i według nich powinnam dziś zgłosić się na eutanazję. Nie dostałam niestety rtg, postaram się zatelefonować jutro, żeby mi choć droga mailową dosłali. Złamanie jest tuż przy nasadzie ogona , dość duża szczelina, pod skórą u Kici też da się wyczuć że kręgosłup jest tak jakby przesunięty.

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Czw wrz 19, 2013 23:16
przez Kinnia
... dlaczgo nie leczona? na teraz poszukaj w watku weci polecani w swoim rejonie ...
..... kicia może żyć i miec się znakomicie ... kto wymyslił aby ją zabić?

co to za lecznica gdzie rtg nie dają do ręki?

... Fiska ma w dwóch miejscach przerwany rdzeń kregowy, jest duze przesunięcie, miała bardzo połamaną miednicę i .... żyje, jje, pije, bryka i lata po drapaku .... zabić ... głąby....

na zatwardzenie potrzebne jest laktulozum - to ludzki lek i delikatny masaż brzuszka .... posiłki jedynie mokre jedzonko, mięsko, duzo płynów .... być moze potzrba będzie kici pomóc przy wypróznianiu tej twardej kupy ... potem mięsko z siemieniem lnianym .....

kocie trzeba szybko skonsultować z kims kto się na tym zna ... moze we Wrocławiu dr Wrzosek na Uniwersytecie Przyrodniczym swietny neurolog - w necie znajdziesz namiary ... fajny człowiek, swietny fachowiec. mają na miejscu wszystko co potrzeba ...

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Pt wrz 20, 2013 11:11
przez Roxy0311
Byłam w dwóch lecnicach w Krakowie na ul centralnej i w Krakvecie na Sanockiej. W Krakvecie nawet się nią zajęli , zrobili badania i zdjęcie, dali jej tydzień, zabierając kota Pani Natalia nawet nie chciała za bardzo zademonstrować mi jak kota odsikać "bo po co , przeciez Pani się będzie męczyć i Kot również, pieniędzy Pani nie ma na rezonans to lepiej uśpić". Brałabym pod uwagę taką opcję gdyby były jeszze jakieś większe problemy czy paraliż albo gdyby kotka leżałą nieruchomo itd, a Ona bawi się normalnie.

Wzoraj dałam jej oliwe z oliwek do karmy i chyba już w porządku, teraz widze ze muszę ograniczyć suchą karmę.

...Nie jest leczona bo tam gdzie się pytam o jakieś leki poprawiające unerwienie itd to mówią ze to nic nie da, a niestety nie jestem osobą zamożną, nie stać mnie na wyjazdy czy drogie konsultacje... A pomimo tego, że mieszkam z rodziną w domu to nikogo nie obhodzi problem Kota, nawet pomóc w dowozie do weterynarza nikt nie chce... Zostałam sama z tym... Do tego kończą się wakacje, muszę wrócić na studia a w akademiku nie można trzymać kotów, wiem że najprościej jest pwoeidzieć wynajmij mieszkanie zmień akademik, ale to nie jest proste jak na cały miesiąc ma się do dyspozycji 700 pln stypendium i ze względu na harmonogram nie można podjąc pracy... :(

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Pt wrz 20, 2013 11:23
przez ulvhedinn
A gdzie studiujesz? W Krakowie? Poszukaj kogoś z okolicy doświadczonego, zeby chociaż nauczył Cię dokładnego odsikiwania- to bardzo ważne, zeby opróżniać pęcherz.

Wyciągnij fotkę rtg, pokaż.

Re: Kotka po wypadku potrzebna pomoc, złamany kręgosłup!!!

PostNapisane: Pt wrz 20, 2013 11:56
przez Roxy0311
Tak w krakowie. Oglądając różne filmiki i analizując anatomie kota chyba udało mi się opróznić pęcherz. Na razie robię to nieudolnie ale może z czasem będzie lepiej.
Na razie nikt z lecznicy nie odbiera. ;/