No więc właśnie na Dąbrówce Wiślanej jest trochę bezdomnych kotów. 3 odwiedzają bezpośrednio osiedle, tym mogę się przyjrzeć czy są wysterylizowane ( jak to jest w Wawie, bardziej tatuaż czy przycięte uszy ?, bo niby takie są określniki sterylki), ale jest też gorsze miejsce. Za osiedlem jest kilka metrów kompletnego odłogu, gęstwiny krzaków i pozginanych drzew, traw, można tam się nieźle pokolić, a w ogóle to bardzo trudny teren do przejrzenia, potrzeba jakiś nożyc czy czegoś żeby przejść ( ja odchorowywałam kilka tygodni wyprawę tam).
Ale właśnie tam mogą być koty i małe i duże, którym być może przydałaby się sterylka. Jak ktoś będzie chętny to ja dysponuję wolnym czasem, 2 transporterami ( właściwie to 1 dużą torbą wózkową i 1 torbą ala transporter moich kotów do przeniesienia gdzieś itp), umiarkowaną gotówką ( 2 x w miesiącu ok 200 zł. na sterylki choć to niby na Śreniawitów za darmo).
Ktoś chętny do pomocy w przeczesaniu terenu, nie ukrywam, że jak zgłoszą się dziewczyny to może jakiś TŻ by się przydał.