szczyle z autostrady - już w dt

Przed chwilą zadzwonił do mnie TZ, który pracuje na a2 - na jego oczach z wyrzuconego na skarpę autostrady worka wybiegły 2 kociaki - jeden wprost pod koła samochodu
TZowi udało się zgarnąć z autostrady drugiego. Właściwie drugą. Tricolorka, w wieku... hm - nie potrafi określić ale mniejsza niż dłoń, znacznie mniejsza niż 2,5 miesięczniak którego znalazłam przedwczoraj i którego ukrywam w pracy.
TZ jest tam w pracy, przez najbliższe 3 tygodnie mieszka w pokoju w pensjonacie wynajętym mu przez firmę - przechowanie nie wchodzi w grę. A tak w ogóle mieszkamy 600 km stamtąd - Białowieża. Jedyne co TZ może zrobić, to przetrzymać przez noc w samochodzie (w pracy zejdzie mu dziś do nocy, spróbuje jeszcze jakiegoś całodobowego weta zahaczyć żeby kupić coś do jedzenia). A jutro kot musi znaleźć inne miejsce. DT lub niestety schronisko
Czy ktoś się zlituje nad kociakiem i da DT? Jutro TZ może dowieźć malutką nawet do Poznania (po południu), ale zasadniczo wszystkie miejscowości wzdłuż autostrady od zachodniej granicy wchodzą w grę.
Bardzo, bardzo proszę o pomoc

TZ jest tam w pracy, przez najbliższe 3 tygodnie mieszka w pokoju w pensjonacie wynajętym mu przez firmę - przechowanie nie wchodzi w grę. A tak w ogóle mieszkamy 600 km stamtąd - Białowieża. Jedyne co TZ może zrobić, to przetrzymać przez noc w samochodzie (w pracy zejdzie mu dziś do nocy, spróbuje jeszcze jakiegoś całodobowego weta zahaczyć żeby kupić coś do jedzenia). A jutro kot musi znaleźć inne miejsce. DT lub niestety schronisko

Czy ktoś się zlituje nad kociakiem i da DT? Jutro TZ może dowieźć malutką nawet do Poznania (po południu), ale zasadniczo wszystkie miejscowości wzdłuż autostrady od zachodniej granicy wchodzą w grę.
Bardzo, bardzo proszę o pomoc
