Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Anna61 pisze:Zapraszam na wydarzenie Polci-Mrówci, kicia szuka domku https://www.facebook.com/events/456107497858784/?ref=22
alessandra pisze:Aniu, przyznam,że mam mało komfortowe odczucie,że wetka sytuację zbytnio udramatyzowała mówiąc o eutanazji kotka. Oczami wyobraźni chyba wszystkie widziałyśmy stan faktycznie tragiczny, widząc zdjęcia maluszka chyba i Marta i jerzykówka i czarno-czarni, czyli osoby, które zaangażowałam w ta sprawę , czują pewien dyskomfort,widząc na co dzień naprawdę tragiczne przypadki, śmierć kotków w cierpieniach z powodu właśnie stanu oczek,permanentny brak dt...a ja czuje sie zażenowana ...
Poprzez nad wyrost rzucona uwagę o eutanazji postawione zostałyśmy na baczność, gdzie niemożliwe może stać sie realnym- czyli awaryjny , bardzo awaryjny, zawalony naprawdę zwierzakami z ciężkimi przypadkami , włącznie z opieką paliatywną, dt się zgłosił, bo trzeba ratować życie.
Napiszę ,co ja osobiście odczuwam- nie jest to sytuacja tak tragiczna na taką akcję awaryjną, bo cóż zrobimy, gdy trafi sie kot z wypadku,np. taki, jak Laluś u jerzykowki, z rozciętym brzuszkiem i okiem pękniętym, którego na pewno nikt nie weźmie do leczenia, czy taka koteczka, jaka Ty wzięłaś z lecznicy? Niestety, przy tak ograniczonych możliwościach dt i finansowych, musimy dokonywać wyborów trudnych, bardzo trudnych. Wg mnie ten maluszek nie wymaga tak nadzwyczajnej akcji awaryjnej, transportu ok. 190km w celu wyleczenia kociego kataru , gdzie w sobotę na miejscu kotki malutkie z oczkami do usunięcia nie mogły znaleźć dt, są w szpitaliku i czekają. Abstrahując oczywiście w tym momencie od kosztów całej akcji.
W moim odczuciu, dla kotka z kocim katarem ślicznego , grubiutkiego, czystego można znaleźć domek czy dt na miejscu, a z braku dt chyba nie powinno być wielkim problemem leczenie kotka w lecznicy.
Wypowiadam sie za siebie, choć mam wrażenie,że Marta i Joasia podobnie odczuwają .
martazd pisze:Dziekuje alessandro za te slowa.
W tym przypadku moja oferta dezaktualizuje sie.
Kotek jest sliczny, grubiutki i oczka ma do szybkiego wyleczenia, ale nie u mnie.
Wet do odstrzalu za szantaż emocjonalny.
jerzykowka pisze:Oleńko , bardzo się cieszę, że Twoja reakcja zmobilizowała wetkę, do której trafiły biedne malce pokazane przez Annę, do leczenia!!! Nie przyjęła propozycji pomocy finansowej przeznaczonej na wizytę u okulisty czy inne specjalistyczne leki, ale próbuje leczyć, a nie usypia - to najważniejsze I to dzięki Twojej reakcji!!! Reszta jest milczeniem...
Anna61 pisze:Maluszki które wczoraj musiałam zabrać z lecznicy, po drodze do rossemana po juniorki dla nich, suchej dostałam trochę z lecznicy.
Głodne były niemiłosiernie bo całą noc nie jadły, a ja z samego rana je zabrałam.
Ciobulka maleńka, niecałe 400gram waży
niewidomy braciszek, 100gram więcej waży
razem
znowu jedzonko
i spanko, zmieniłam im posłanko na pudełko z bokami aby miały cieplej, załatwiają też się idealnie do kuwetki
Są rozkoszne, ładnie się bawią razem, ten niewidomy bardziej rozrabiaka i zaczepiający spokojniejszą siostrę.
Czasem uderza w przedmioty, ale nic sobie z tego nie robi i leci dalej za siostrą. Siostra ma jednak coś z węchem, dopiero jak jej porządnie pod nosek mięsko podstawię to idzie do jedzenia, chyba że słyszy jak brat je to ona też musi.
Cindy pisze:Jak moja Cindy jako kilkunasto tygodniowe kocie wypadla z pierwszego pietra - to z przerazenia poszla do sasiadow, ktorzy dokarmiali koty i schowala sie pod drewniany taras. Wolalam i kicialam ze 3 godziny ale sie nie ujawnila. Dopiero sasiadka wydostala ja jakos i cala w pajeczynie przynioisla mi. Trzeba szukac - kotek sam sie nie zglosi.
Anna61 pisze:Jakiś czas temu w tym miejscu pojawiły się maluszki. Dorota bardzo chorego kotka z zapaleniem płuc zabrała do bardzo TDT na czas nieobecności właścicieli na leczenie. Niestety leczenie przebiega topornie, maluszek nie chce jeść, jest chudzieńki....i trzeba go już zabrać bo właściciele wracają a on już 3 tygodnie jest leczony i dalej jest źle.
ASK@ pisze:Piękny dzieciak.
Aniu większość ma tak kąty zapchane, że tylko podnieść wątek może i kciuki trzymać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 312 gości