Dwie kocie kaleki b.potrzebują domku.

» Pon cze 21, 2004 7:56

i podnoszę!!

» Wto cze 22, 2004 14:38

» Czw cze 24, 2004 8:52

W górę!

» Czw cze 24, 2004 12:02

» Czw cze 24, 2004 14:36

» Sob cze 26, 2004 17:36

» Śro cze 30, 2004 10:23

hop hop!!

» Śro cze 30, 2004 17:36

» Śro cze 30, 2004 17:45

nie ukrywam,że kiedy pierwszy raz zobaczyłam buraska od razu zapadł w moje serce...cały czas myślę,że byłby pierwszym kotem,którego bym adoptowała gdyby nie charakter Rui-wredny

a wziąć go i narazić na ataki neurotycznej kotki,przed którymi byłoby mu trudno uciec

Mam więc pytanie:czy można go adoptowac wirtualnie??

» Śro cze 30, 2004 21:50

e-kociczka pisze:którego bym adoptowała gdyby nie charakter Rui-wredny a wziąć go i narazić na ataki neurotycznej kotki,przed którymi byłoby mu trudno uciec

Mam taką "neurotyczkę" - egoistkę. Kiedyś przynieśliśmy kociaka na przechowanie, kocurek. Spokojny, ale... Jak na niego fuknęła, oberwała przez łeb i - zdumiona tym faktem - poszła sobie. To drugi z kotów, który nie został przez nią sterroryzowany. Pierwszy - to była Karusia, którą to sobie zażyczyła zachować w domu.
Poza tym - zawsze można próbowac perswazji. W końcu i tak Ty (chyba) jesteś tym największym kotem w domu.
Zaryzykuj? :wink:

» Czw lip 01, 2004 7:46

e-kociczka pisze:nie ukrywam,że kiedy pierwszy raz zobaczyłam buraska od razu zapadł w moje serce...cały czas myślę,że byłby pierwszym kotem,którego bym adoptowała gdyby nie charakter Rui-wredny a wziąć go i narazić na ataki neurotycznej kotki,przed którymi byłoby mu trudno uciec Mam więc pytanie:czy można go adoptowac wirtualnie??

może by się udało... tak bym chciała, żeby znalazł domek...

» Pt lip 02, 2004 7:08

Mam więc pytanie:czy można go adoptowac wirtualnie??

szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia... w schronisku w Mielcu byłam jak na razie raz i za mało znam tamtejsze klimaty.. oni się tam specjalnie nie zajmują takimi sprawami (pytałam czy szukają sponsorów itp. ale im się chyba nie chce, dostają kasę od miasta i tyle ich obchodzi

).
Niedłygo będę w schronisku w Mielcu mam nadzieje, to odwiedzę kocika...

W poniedziałek byłam w Zaczerniu w Kundelku, trzynoga kotka nadal czeka... nie udało mi się niestety złapać szefowej, a pracownica nie była w stanie powiedzieć w jakim kicia jest wieku itp. Tylko tyle, że jest "dzikawa"...

» Śro lip 07, 2004 19:07

» Śro lip 07, 2004 20:31

Dwie kocie kaleki b.potrzebują domku.

Kto przegląda forum