Dawno nie pisałam, od tamtej pory odszedł Mundzio - miał niewydolność nerek, nie zareagował na leczenie, był bardzo starym kotkiem, po przejściach (Ela zabrała go z podwórka kilka lat temu w ciężkim stanie).
Blondas czuje się całkiem dobrze, odżył odkąd dostaje insulinę, nawet zaczął się bawić. A niedawno w domu pojawiła się tymczaska Helenka "odłowiona" przez nas na osiedlu w największe mrozy ok. półroczna koteczka.
Szukamy dla niej dobrego domu, takiego w którym będzie mogła spędzić resztę życia (jak osiedlowa wieść niesie kotka została wyrzucona z domu przez poprzednich "opiekunów").
A oto i ona