Przepraszam, że nie napisałam od razu, ale jak tylko wróciłam z Blondasem z lecznicy pobiegłam na rehabilitację
Blondas ma dość silne zapalenie dziąseł, mimo że nie ma w ogóle kamienia nazębnego. Poza tym, z powodu braku części ząbków wypada mu z pysia języczek
Dostał antybiotyk o dwutygniowym działaniu (Convenia) i zastrzyk przeciwbólowy i przeciwgorączkowy. Okazało się, że znowu ma w uszach świerzb - uszka zostały wyczyszczone, pani doktor zapuściła mu Otimectin (kolejne dawki po 7 i 14 dniach mam mu zaaplikować sama), dostał też na kark Advocata (przeciwko pchłom, świerzbowcowi i nicieniom). Blondas naprawdę wygląda ładnie, ma jedwabiste futerko, jest tłuściutki, waży 5,80 kg. Był bardzo dzielny w czasie całej wizyty, w drodze powrotnej zrobił kupę w transporterku (wzorcową). Po wypuszczeniu dałam mu jeść, mam nadzieję, że po lekach poczuje się lepiej.
Pomimo zniżek (doktor liczy mi jedynie koszty leków) zapłaciłam dziś 126 zł, być może sąsiadka zechce pokryć część kosztów, na razie podwiozła mnie do lecznicy samochodem (nie dałabym rady pójść z nim pieszo, on strasznie jest niespokojny podczas podróży, a ja mam problemy ze stawami).
Mam na Pchlim Targu kilka wątków aukcyjnych, może ktoś byłby zainteresowany np. książkami
viewtopic.php?f=27&t=156404 lub ostatnimi sztukami biżuterii
viewtopic.php?f=27&t=101044 Wszystkie pieniądze jakie udaje mi się dodatkowo zarobić zawsze przeznaczam tylko i wyłącznie na koty.