Blondas [`] Henio [`] Misia [`] Teodor [`]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 23, 2014 15:00 Re: Blondas z mojego osiedla - ból zębów?

Jak sie ma koteczek :?:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Pon cze 23, 2014 15:28 Re: Blondas z mojego osiedla - ból zębów?

Przepraszam, że nie napisałam od razu, ale jak tylko wróciłam z Blondasem z lecznicy pobiegłam na rehabilitację :oops:
Blondas ma dość silne zapalenie dziąseł, mimo że nie ma w ogóle kamienia nazębnego. Poza tym, z powodu braku części ząbków wypada mu z pysia języczek :( Dostał antybiotyk o dwutygniowym działaniu (Convenia) i zastrzyk przeciwbólowy i przeciwgorączkowy. Okazało się, że znowu ma w uszach świerzb - uszka zostały wyczyszczone, pani doktor zapuściła mu Otimectin (kolejne dawki po 7 i 14 dniach mam mu zaaplikować sama), dostał też na kark Advocata (przeciwko pchłom, świerzbowcowi i nicieniom). Blondas naprawdę wygląda ładnie, ma jedwabiste futerko, jest tłuściutki, waży 5,80 kg. Był bardzo dzielny w czasie całej wizyty, w drodze powrotnej zrobił kupę w transporterku (wzorcową). Po wypuszczeniu dałam mu jeść, mam nadzieję, że po lekach poczuje się lepiej.
Pomimo zniżek (doktor liczy mi jedynie koszty leków) zapłaciłam dziś 126 zł, być może sąsiadka zechce pokryć część kosztów, na razie podwiozła mnie do lecznicy samochodem (nie dałabym rady pójść z nim pieszo, on strasznie jest niespokojny podczas podróży, a ja mam problemy ze stawami).
Mam na Pchlim Targu kilka wątków aukcyjnych, może ktoś byłby zainteresowany np. książkami
viewtopic.php?f=27&t=156404 lub ostatnimi sztukami biżuterii viewtopic.php?f=27&t=101044
Wszystkie pieniądze jakie udaje mi się dodatkowo zarobić zawsze przeznaczam tylko i wyłącznie na koty.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Nie cze 29, 2014 15:51 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Blondas nie przychodzi (ale jedzenie znika ), trochę się martwię (po poprzednich wizytach w lecznicy tez znikał, po kastracji nie pokazał się przez miesiąc), bo jutro powinnam mu wpuścić do uszu kolejną dawkę Otimectinu. Dziś byłam pierwszy raz po 6-tej rano, jutro tez tak spróbuję. Wczoraj zadzwoniła sąsiadka i powiedziała, że od 2 dni jest na Mazurach, ale zapomniała mi powiedzieć. Niby nic się nie stało bo ja zaglądam do kociej stołówki w ciągu dnia i w miarę potrzeby dosypuję suchego i zmieniam wodę (sąsiadka chodzi raniutko i wieczorem, przy okazji spacerów z psami), ale trochę mnie to zirytowało. Mam planowany zabieg w szpitalu (za ponad rok), sąsiadka zaoferowała się z pomocą do moich kotów domowych, ale w tej sytuacji raczej nie można na niej polegać :(
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto lip 01, 2014 9:56 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Co z Blondasem? :?:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Wto lip 01, 2014 20:46 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Nadal nie pokazał się.
Przed chwilą zaniosłam sporo okrawków z wołowych serc - będzie wyżerka (wszystko jedzenie znika w nocy), wczoraj na krzakach zrobiłam daszek z kolorowych gazet, bardzo ładnie ochronił suche przed zamoczeniem. Rano miski były puste.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto lip 01, 2014 21:43 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

A kto się tam żywi, bo jakoś trudno mi uwierzyć, że tylko Blondas
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro lip 02, 2014 19:26 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Przychodzą 2 czarne koty, jeden raczej domowy, drugi- bieda straszna. Ostatnio po osiedlu biegał pies z łańcuchem, ale on do kocich misek nie wejdzie (krzaki są bardzo gęste, wejść można tylko tuż przy ziemi). Dziś spotkałam kota Pana Pijaczka (pan "nurkował" w śmietniku, kot czekał nieopodal), poczęstowałam go puszką, ale nie bardzo chciał jeść (jego pan powiedział, że jadł tuż przed wyjściem).
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Czw lip 10, 2014 7:32 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Modjeska pisze:Co z Blondasem? :?:


Czy Blondas sie juz pojawil :?:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Czw lip 10, 2014 19:07 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Ja go niestety nie spotkałam, ale był ostatnio widziany w pobliżu domu, w którym mieszka - siedział przed wejściem, na chodniku. Więc wiem, że jest i że chyba ma się nieźle. Pewnie nie jest głodny, bo bywało i tak, że przychodził codziennie i jadł bardzo duże porcje. W każdym razie nadal wieczorem zostawiam kubek suchego i puszkę. Wszystko znika, wodę też uzupełniam na bieżąco.Co do świerzbu - nadal działa Advocat, a podawanie Otimectinu trzeba będzie zacząć od nowa.
Dziś dowiedziałam się, że po naszym osiedlu chodzi locha z 2 warchlakami, ostatnio wpadła do kontenera na śmieci i nie mogła wyjść - obudziła pół osiedla. Władze wiedzą, straż miejska była wzywana kilka razy - na razie myślą co zrobić. Przyznam, że trochę się boję, czasami wracam późno w nocy, nie chciałabym spotkać dzików, nawet takich trochę oswojonych :( No i nie będe juz chodziła łąka na skróty, bo łąka cała poryta przez dziki.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto lip 15, 2014 15:46 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Blondas się od-obraził :wink:
Był na śniadaniu wczoraj i dziś, o stałej porze czyli po 5-tej rano :strach: Jak tylko usłyszał sąsiadkę nadchodząca z pieskami dał głos, żeby go nie przeoczyła.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt lip 18, 2014 6:05 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Dziś wstałam przed piątą i dostąpiłam zaszczytu spotkania z Blondasem. On jest niesamowity, jak słyszy że się zbliżamy to daje głos i wybiega z krzaków. Udało mi się wpuścić mu do uszu Otimectin (do tego są niestety potrzebne dwie osoby, sąsiadka próbowała ale sama nie dała rady musiałam więc zebrać się o bandyckiej porze), za tydzień musimy powtórzyć aplikację leku.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt lip 18, 2014 8:43 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

za zdrowie Blondasa :piwa:
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4658
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Pt lip 18, 2014 13:13 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Szymkowa, dzięki. Za wszystko :1luvu:
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Sob lip 19, 2014 6:00 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Jak dobrze, ze Blondas wrocił :201461 Dużo zdrowia dla chłopaka :ok:
kicikicimiauhau
 

Post » Nie lip 20, 2014 18:21 Re: Blondas z mojego osiedla - sytuacja opanowana

Blondas codziennie melduje się na śniadaniu.
Wczoraj po południu poszłam zmienić wodę w pojemnikach przy śmietniku i zostałam zaatakowana (słownie na szczęście) przez jedną mieszkanek pobliskiej stuletniej kamienicy. Pani krzyczała, że karmić i poić to mogę pod swoim balkonem i że zawiadomi Wydział Ochrony Środowiska, bo to dokarmianie to przywabia lisy i dziki. Z dokarmianiem kotów to tak trochę się maskujemy, ale w stawianiu wody dla ptaków i wszelkich istot żywych to się specjalnie nie kryłam. Już raz jakiś pan nawymyślał mi, że mam pod balkonem pojemnik z wodą dla ptaków i mogą się w nim potopić młode ptaszki (wodę wystawiam od prawie 30 lat, czyli odkąd tu mieszkam i nic podobnego się nie zdarzyło), ale takie awantura jak wczoraj to przytrafiła mi się pierwszy raz :(
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bbeata, Blue, Google [Bot] i 524 gości