Nie mamy wyjścia, on niby jest czyjś, ale co to za ludzie. Jak można pozwolić, żeby kot tak cierpiał? Obejrzałam sobie te stare zdjęcia, sprzed roku, bo Blondas nie ma jednego kła (albo ma sam korzeń) a drugi ma ułamany (oba górne), a teraz boli go na dole, sąsiadka mówi, że ma dolną wargę aż wywinięta na zewnątrz. Bez weta nic nie damy rady zrobić, ja nie jestem nawet pewna, czy on da się zbadać bez znieczulenia
Najważniejsze jednak, żeby się pokazał, w hoteliku i lecznicy wszystko umówione.