Strona 1 z 4

Zerwana krezka jelitowa. Czy ktoś coś wie na ten temat?

PostNapisane: Nie sie 18, 2013 21:50
przez alma75
Piszę po raz pierwszy, ale jestem z Wami od kwietnia, kiedy szukałam ratunku dla mojej Keszi, chorej na serce. Niestety, trzy miesiące temu odeszła... Mam inną kotkę 15 letnią, która od 4 dni jest osowiała, bardzo powoli, ostrożnie chodzi, czasami krzyczy z bólu kiedy szybciej się poruszy. Wygląda to tak jakby miała chore korzonki (nie wiem, czy kot może mieć chore korzonki). Byłam z nią w piątek u weterynarza, który zbadał ją bardzo dokładnie. Stwierdził, że Rosi ma płyn w brzuchu. Jestem przerażona, bo Keszi też miała wodobrzusze. Serca nie udało się osłuchać, bo cały czas mruczała. Pobrano krew na morfologię i biochemię. Wyniki są w normie ale weterynarz mówi, że to mogą być jednak problemy z nerkami i zlecił zbadanie poziomu kortyzolu i badanie moczu. Poza tym Rosi ma apetyt, wodę pije normalnie, załatwia się bez problemu. Czy ktoś na Forum miał podobny przypadek i do jakiego wątku powinnam się dołączyć?

Re: Nie wiem czy jestem we właściwym miejscu...

PostNapisane: Pt sie 23, 2013 15:25
przez alessandra
witaj allma, może napisz w tytule wątku -dobre wyniki , płyn w brzuszku-co jest?
wówczas osoby, które miały podobny przypadek na pewno zajrzą , był watek o fipie -nie wiem, tak mi sie kojarzy ten płyn :roll: ...warto tam zajrzeć , wzruć w wyszukiwarke hasło: fip , zajrzyj na wątek nerkowy
a czy robiony był jonogram? a biochemia -jakie parametry? możesz wrzucić

Re: Nie wiem czy jestem we właściwym miejscu...

PostNapisane: Pt sie 23, 2013 20:34
przez Beata
podstawa to: morfologia, biochemia, profil nerkowy, profil watrobowy i badanie moczu
bez badan "kierunkowych" nie bedziesz wiedziala, co sie dzieje; byc moze beda potrzebne dalsze badania, np jonogram, usg, itd.
i najlepiej wrzucic w watek dokladne wyniki, wtedy ktos bedzie mogl na nie spojrzec, bo niestety, weci sa rozni w ocenie wynikow :roll: :wink:

Re: Nie wiem czy jestem we właściwym miejscu...

PostNapisane: Nie sie 25, 2013 17:46
przez alma75
Bardzo dziękuję za podpowiedzi. Odzywam się dopiero teraz, bo wyjechałam na kilka dni. Mogłam w miarę spokojnie wyjechać bo po poniedziałkowej wizycie u weterynarza dużo się wyjaśniło. Teraz tak na szybko. Wyniki umieszczę jak tylko trochę się ogarnę po powrocie do domu. Zdaniem lekarza są raczej w porządku, a to raczej to niewielka niewydolność nerek (będą monitorowane). A główną przyczyną jej dolegliwości jest zapalenie gruczołów okołoodbytowych. Podobno rzadka rzecz u kotów. Dostała antybiotyk taki długo działający, żeby kotki nie stresować codziennymi zastrzykami i jakiś zastrzyk sterydowy. Jutro będę na drugim zastrzyku do dopytam się co to za lek. Poza tym maść do smarowania pupy, też ze sterydami i do picia Lactulosum. Miała też zrobione USG i tutaj niestety na jednym płacie wątroby są guzki. Lekarz mówi, że to raczej nie są zmiany nowotworowe, bo badanie krwi by to pokazało i to jest pewnie przyczyna wody w brzuszku. Na podreperowanie wątroby i nerek dostała też jakiś lek. Nie pamiętam nazwy. Jutro się dowiem. Zdaniem lekarza ten lek powinien wspomóc pracę nerek i wątroby i płyn powinien się wchłonąć. Na szczęście Rosi jest bardzo ugodowym kotem i podawanie leków nie stanowi problemu :D. Tak więc priorytetem jest wyleczenie stanu zapalnego a następnie podleczenie wątroby.
Już następnego dnia po tych zastrzykach Rosi poczuła się bardzo dobrze. Widać znaczną poprawę. Nie ma już problemu z chodzeniem, porusza się swobodnie, skacze na parapet, czyli tak jak zawsze :D.

Gosia

Re: Nie wiem czy jestem we właściwym miejscu...

PostNapisane: Czw sie 29, 2013 18:28
przez alma75
U Rosi bez zmian na gorsze. W poniedziałek na zastrzyk z kotką poszedł syn więc nie wiem jeszcze jakie leki dostaje :|
Wyniki:
biochemia
-kreatynina w surowicy 2,0 mg/dl
-mocznik w surowicy 67 mg/dl
- białko całkowite 8,0 g/dl
- AST 38 U/l
- ALP fosfataza alkaliczna 40 U/l
- sód w surowicy 150 mmol/l
- potas w surowicy 150 mmol/l

kortyzol 4,58 ug/dl

Morfologia
- WBC 12,3
- RBC 10,47
- HGB 17,8
- HCT 49,1
- PLT 147
- MCV 47
- MCH 16,9
- MCHC 36,2
- RDW 16,7
- MPV 11,6

-LYM 38,7%
- MON 7,3%
- GRA 54,0%

Może ktoś znający się zechce na nie spojrzeć.

Re: Nie wiem czy jestem we właściwym miejscu...

PostNapisane: Czw sie 29, 2013 18:32
przez alma75
Chciałabym skorzystać z rady i zmienić tytuł wątku, ale nie wiem jak to zrobić. Proszę o radę :)

Re: Nie wiem czy jestem we właściwym miejscu...

PostNapisane: Czw sie 29, 2013 18:47
przez NITKA/KARINKA
alma75 pisze:Chciałabym skorzystać z rady i zmienić tytuł wątku, ale nie wiem jak to zrobić. Proszę o radę :)


W pierwszym poście na dole klikasz w "zmień" i możesz zmienić tytuł (wpisując nowy w ramkę).

Re: Płyn w brzuchu - dobre wyniki - co TO może być? POMOCY!

PostNapisane: Czw sie 29, 2013 20:49
przez alma75
Bardzo dziękuję za pomoc :D . Nie wiem jak to się stało, że tytuł jest już zmieniony :?:

Re: Płyn w brzuchu - dobre wyniki - co TO może być? POMOCY!

PostNapisane: Czw sie 29, 2013 21:18
przez bea3
Jakiś dobry duch z forum zmienił ;)

Re: Płyn w brzuchu - dobre wyniki - co TO może być? POMOCY!

PostNapisane: Pt sie 30, 2013 9:10
przez alma75
Dziękuję dobremu duchowi :D

Re: Płyn w brzuchu - dobre wyniki - co TO może być? POMOCY!

PostNapisane: Wto wrz 03, 2013 13:22
przez alma75
Może ktoś miał podobny przypadek, proszę o radę co robić?
Rosi jest już po dwóch tygodniach leczenia i nie jest dobrze. W dalszym ciągu skarży się, że ją coś boli zwłaszcza przy zmianie pozycji i podczas chodzenia :( . Chodzi na ugiętych tylnych łapkach. Dwa-trzy dni po zastrzyku ze sterydu jest dobrze, odzyskuje normalną sprawność, ale później znowu cierpi. Wczoraj byłam u weterynarza, miała robione USG, które nie wniosło nic nowego, pupa w dużo lepszym stanie i widać, że ją już nie boli. Weterynarz wymacała ją dosłownie centymetr po centymetrze, żeby sprawdzić, w którym miejscu ją boli. Okazało się, że ból pochodzi z jednego z żeber a dokładnie z miejsca, w którym żebro łączy się z kręgosłupem. Zalecenia dostała następujące: lek sterydowy podawać do pyszczka dwa razy dziennie, żeby utrzymać w miarę stały jego poziom i obserwować jak będzie się czuła. Dzisiaj rano nie wstała sama z posłania na łóżku, ale wczoraj wieczorem po podaniu leku sama na nie weszła. Po postawieniu na podłodze natychmiast położyła się na brzuchu, a potem na ugiętych łapkach wyszła z pokoju.

Re: Koteczka ma problem z kręgosłupem - proszę o pomoc

PostNapisane: Pon wrz 09, 2013 8:06
przez ariel
Alma, jak Twoja koteczka?

Re: Koteczka ma problem z kręgosłupem - proszę o pomoc

PostNapisane: Pon wrz 09, 2013 9:26
przez alma75
Dziękuję ariel, że pytasz :). Z Rosi nie jest najlepiej. Ciągle ją boli, kiedy chodzi lub zmienia pozycję. Chodzi na ugiętych łapkach. Przestała się myć, ale na szczęście apetyt ma bardzo dobry. Ponieważ stosowane leczenie nie przynosi poprawy nie będę czekała do środy i dzisiaj idziemy do lekarza. Może jednak trzeba podać jakiś diuretyk, może dlatego, że ma wodę w brzuszku zaczął boleć ją kręgosłup. Zawsze była w kondycji raczej wyścigowej, więc dodatkowe obciążenie mogło spowodować te bóle? To jest moja hipoteza. Ciekawe co lekarz na nią powie. Może trzeba zrobić jej RTG. Wieczorem będę wiedziała więcej - mam nadzieję.

Re: Koteczka ma problem z kręgosłupem - proszę o pomoc

PostNapisane: Pon wrz 09, 2013 9:31
przez ariel
Na pewno rtg nie zaszkodzi.
To kotka wychodząca? Miała wcześniej problemy z kręgosłupem?
Miała możliwość doznania jakiegoś urazu?
Zarówno płyn w otrzewnej (gdzie dokładnie? ile i jaki) jak i objawy bólowe są bardzo niepokojące.

Re: Koteczka ma problem z kręgosłupem - proszę o pomoc

PostNapisane: Pon wrz 09, 2013 10:46
przez alma75
To kotka wychodząca, ale tylko w obrębie ogródka. Zawsze trzyma się domu, bo w ogrodzie jest bezpiecznie i dużo miejsca :D. Poza ogrodzenie wychodziła tylko ze mną, chociaż możliwe, że wyszła sama. Też myślałam, że to może być uraz mechaniczny, może ktoś ją uderzył, jest bardzo ufna wobec obcych ludzi, może spadła z drzewa, może inny kot ją uderzył?
Nie wiem, gdzie dokładnie jest ten płyn lekarz mówi, że w brzuchu (cokolwiek to znaczy), nie był jeszcze badany, bo zdaniem lekarza, gdyby to był FIP to wyszłoby to też w badaniu krwi więc nie chciała jej nadmiernie stresować pobieraniem płynu. Poza tym Rosi ma normalną temperaturę. Wodobrzusze pojawiło się u niej chyba w już pod koniec maja, ale pomimo, że Keszi moja druga kotka(*), też miała wodobrzusze z powodu niewydolności serca nie skojarzyłam niestety bardziej okrągłego brzuszka u Rosi z wodobrzuszem :( . Myślałam, że po odrobaczeniu po prostu przytyła, tym bardziej, że zaczęła jeść więcej i chętniej niż dotychczas. Płynu na szczęście nie przybywa, ale i nie wchłania się tak jak spodziewała się weterynarz. To co zastanawia lekarza to dobre wyniki wątrobowe przy tak licznych guzkach na jednym płacie wątroby.