Strona 1 z 3

Malo je i pije a teraz jeszcze wymiotuje :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 11:58
przez Lifter
Czy ktoś miał może podobną sytuację, bo ja zasadniczo nie wiem już co robić... :(

Sprawa wygląda tak: kot, kastrowany, 5 latm spory (jakieś 8 kg masy, z czego tłuszczyku nie za wiele, po prostu duże kocisko). Od kilku lat na diecie urynaryjnej, z powodu problemów z piaskiem w moczu. Mniej wiecej raz na rok zapalenie pęcherza. Czasem (raczej rzadko) przytrafiała się jakaś alergia (prawdopodobnie na pokarm), leczona zwykle zastrzykiem sterydu (no i zmianą karmy na urynaryją odczulającą). W dzieciństwie miał koci katar, co czasem objawia się łzawiącym oczkiem.

Kot już tak ma, że czasem zdarzało mu się na tydzień - do miesiąca - tracić apetyt. Jadał wtedy mniej więcej 50-60% tego, co zwykle. Żadne badania niczego nigdy nie wykazywały - krew w normie, nerki w porządku, itd. W sumie przywykłem, że on tak ma i trzeba to przeczekać.

Niestety ostatnimi czasy jest gorzej - utrata apetytu trwa już z miesiąc i jest większa niż zwykle (w zależności od "nastroju" kot jada od 20% do 60% tego co zwykle.) Co więcej zauważyłem, że od około tygodnia bardzo mało pije, z czym nigdy wcześniej nie miał problemów. Upały jak nieszczęście, a on tak jakby w ogóle nie czuł pragnienia. :( Był moment, że przez 2 dni nie pił w ogóle.

Wykluczam tu możliwość "podpijania" z innych źródeł. Nie wdając się w szczegóły - to w 100% niemożliwe. Staramy się go jakoś zachęcać, podsuwamy mu wodę (różną - kranówkę, źródlaną itd.) w różnych pojemnikach i różnych miejscach. No i coś tam popija, ale (bo popadłem w taką paranoję, że mierzę objętość wody w pojemnikach) jak dla mnie nie za wiele, może tak góra 30-50% tego, co powinien. Mleko, śmietana, jogurt - nawet nie ruszy, albo symboliczne pare chłeptów.

Podaję mu mokrą karmę (też) żeby jakoś zwiększyć ilość wody, którą pobiera z otoczenia, no ale co dalej, to przecież tylko jakiś ćwierćsrodek.

Kot w ogóle siusiał rzadko - od maleńkości tak 2x dziennie, czasem w porywacg 3. Teraz sika raz na dobę (acz dość obficie). Do tego od jakiegoś czasu zdarza mu się nie sikać do kuwety. Raz tak, raz nie. Najczęściej sika poza nią, gdy nie ma nas w domu, ale i to nie jest regułą.

Byłem u różnych lekarzy (dla wrocławian - m.in. u Kenzawy). I jak zawsze - krew w porządku, nerki w porządku, nawet nie robił wrażenia odwodnionego po ok. tygodniu takiego niepicia. Jako, że akurat nawróciła mu alergia, dostał w poniedziałek zastrzyk ze sterydu... i przez 2 dni nagle wszystko wróciło do normy - jadł normalnie, pił dużo, ale też Kenzawa uprzedził, że ten zastrzyk pobudzi apetyt. A potem - znów to samo. Je nie za wiele (*) ale je, pije bardzo niewiele.

Przy czym zachowuje się jak zdrowy kot - dobre samopoczucie, mruczy, łasi się, zachęca do zabawy itd. W ogóle nie wygląda jakby coś mu dolegało. No, może dość mocno linieje ostatnio. Wszelkie obmacywania przez lekarzy nie wykazały niczego podejrzanego, temperatury nie ma.


Nie mam pojęcia co dalej robić.

Jakieś sugestie?


(*) ale np. surowe mięsko - o, bardzo chętnie.

#######################
DODANO 19.08.


d dwóch dni mój 5-letni kot wymiotuje kilka godzin po jedzeniu. Nie widać tam sierści, czy robaków, a tylko taka przetrawiono mocno maź.

Pierwszego dnia myślałem, że to efekt zmiany karmy. Drugiego dnia dostał więc tylko dwie porcje normalnego krojonego drobno mięsa oraz porcję mokrej karmy, z której jednk tylko wylizał sos. I niestety to samo. W śrdoku nocy zwymiotował chyba wszystko, co zjadł. (Aczkolwiek jest szansa, ze to dlatego, ze jednak mogl zjesc pare kesow tej nowej karmy).

Poza tym kot wesoły, mruczący, chętny do zabawy.

Dzisiaj jeszcze będę go obserwował (rano zjadł niedużą ilość suchej karmy, tej co zwykle), bo każda wizyta u weta okropnie go stresuje (np. przez ok. 2 tygodnie od wizyty jak wracam do domu, to kot się chowa, bo boi się, że zaraz znów go wezmę do lekarza. Dzis mam wolne, wstalem, iubralem sie [po zakupy] a ten biedny koci lepek od razu sobie dopowiedzial, ze jak sam jestem w domu to pewnie po to, zeby go wziac do weta... i chodu pod lozko).

Ogólnie jak wspominałem w innych postach od jakiegoś - dłuższego - czasu kot je sporo mniej niż zwykle, a i z piciem też średnio. Miał robione badania krwi (w porządku), nerek (są OK) a wet nie wymacał czegoś podejrzanego. Te spadki apetyty ma w sumie dość cykliczne, choć jeszcze nigdy faza "niejadka" nie trwała tak długo. Różni lekarze nigdy nie doszli czemu tak ma.

Ktoś ma jakieś pomysły?

Re: Co mam dalej robić? :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 12:26
przez mapi_
Witaj!

Odniosę się tylko do fragmentu tego, co napisałaś.
Jeżeli kot chętnie je surowe mięso, to polecam przejść na dietę BARF.
I problem niepicia praktycznie zniknie, jako że w tej diecie większość dziennego zapotrzebowania na wodę przyjmowana jest razem z pokarmem.

Poczytaj sobie te wątki:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=73
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=67

I najlepiej przejrzyj dokładnie całe forum barfnyswiat.org

Re: Co mam dalej robić? :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 12:29
przez Lifter
mapi_ pisze:Witaj!

Odniosę się tylko do fragmentu tego, co napisałaś.
Jeżeli kot chętnie je surowe mięso, to polecam przejść na dietę BARF.
I problem niepicia praktycznie zniknie, jako że w tej diecie większość dziennego zapotrzebowania na wodę przyjmowana jest razem z pokarmem.

Poczytaj sobie te wątki:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=73
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=67

I najlepiej przejrzyj dokładnie całe forum barfnyswiat.org


Tylko, ze to kot z bardzo slabo zakwaszonym moczem. Czy blyskawicznie sie nie "zatka" na takiej diecie? Juz raz byl cewnikowany, gdy mial 1,5 roku.

No i dieta - dieta, ale chyba NIE jest normalne, ze kot sie tak zachowuje, tzn. brak laknienia?

Naturalnie z tym BARFem sprobuje...

Re: Co mam dalej robić? :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 12:33
przez mapi_
Brak łaknienia może być spowodowany bardzo wieloma czynnikami.
Począwszy od zwykłego zakłaczenia aż po poważne choroby.
W tej w kwestii dobrze było skonsultować się z weterynarzem.

Jeżeli chodzi o BARF, to również warto porozmawiać z weterynarzem, chociaż wiem, że wielu z nich podchodzi do tego dosyć sceptycznie.
W razie potrzeby na barfnym forum znajdziesz wiele osób z ogromną wiedzą - oni chętnie Tobie doradzą, jak skomponować dietę, żeby pomóc, a nie zaszkodzić :)
Powodzenia!

Re: Co mam dalej robić? :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 12:40
przez Lifter
mapi_ pisze:Brak łaknienia może być spowodowany bardzo wieloma czynnikami.
Począwszy od zwykłego zakłaczenia aż po poważne choroby.
W tej w kwestii dobrze było skonsultować się z weterynarzem.


Byl badany - nie stwierdzono niczego, co by odbiegało od normy.

Re: Co mam dalej robić? :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 12:50
przez mapi_
Tutaj jest wątek o niejadkach: http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=224

Re: Co mam dalej robić? :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 14:06
przez Ivette
Podsumowując: kot nie jest wychudzony, nie ma objawów choroby, badania ma OK, jedynym problemem jest nawracające zapalenie pęcherza, ale z tym dajecie sobie radę za pomocą karmy.
Może po prostu źle określasz ilość jedzenia i wody, które są potrzebne kotu?

Re: Co mam dalej robić? :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 14:49
przez Lifter
Zjadal ok. 90-100g suchej karmy dziennie, co jak na 8 kg kota chyba nie bylo przesada.
Wypijal (tak na oko, bo nigdy nie myslalem, ze potrzebne bedzie mierzenie tego ok. 150 ml wody dziennie)

Obecnie zjada 20-60 g karmy i wypija ok. 30-50 ml wody (to juz mierze bardzo dokladnie).

Sama ocen.

Re: Co mam dalej robić? :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 14:59
przez Lifter
Ivette pisze:Podsumowując: kot nie jest wychudzony, nie ma objawów choroby, badania ma OK, jedynym problemem jest nawracające zapalenie pęcherza, ale z tym dajecie sobie radę za pomocą karmy.
Może po prostu źle określasz ilość jedzenia i wody, które są potrzebne kotu?


Jesli je duzo mniej niz zawsze, a pije moze 1/4 tego, co zwykle to chyba nie jest normalne.

Szczegolnie martwi mnie to niepicie.

Re: Co mam dalej robić? - je niewiele, pije jeszcze mniej :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 15:20
przez mapi_
Lifter pisze:Jesli je duzo mniej niz zawsze, a pije moze 1/4 tego, co zwykle to chyba nie jest normalne.

Szczegolnie martwi mnie to niepicie.


Ilość przyjmowanych przez kota płynów zależy od tego, ile je.
W przybliżeniu można przyjąć, że kot powinien przyjmować dziennie tyle ml płynów, ile kcal otrzymał z pokarmem.
Policz, ila kalorii kot dziennie "zjada", to będziesz wiedziała, ile płynów powinien dostać (oczywiście liczy się to, co dostaje z pokarmem - w przypadku suchej karmy to ok. 8-10% jej masy).

Re: Co mam dalej robić? - je niewiele, pije jeszcze mniej :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 18:24
przez Lifter
mapi_ pisze:
Lifter pisze:Jesli je duzo mniej niz zawsze, a pije moze 1/4 tego, co zwykle to chyba nie jest normalne.

Szczegolnie martwi mnie to niepicie.


Ilość przyjmowanych przez kota płynów zależy od tego, ile je.
W przybliżeniu można przyjąć, że kot powinien przyjmować dziennie tyle ml płynów, ile kcal otrzymał z pokarmem.
Policz, ila kalorii kot dziennie "zjada", to będziesz wiedziała, ile płynów powinien dostać (oczywiście liczy się to, co dostaje z pokarmem - w przypadku suchej karmy to ok. 8-10% jej masy).


Jestem facetem, tak na marginesie - my tez lubimy koty :P

Troche mnie pocieszylas, bo skoro je mniej to i mniej pije, wyglada to logicznie. Choc z drugiej strony nie wiem jak mozna nie pic w takie upaly. No i zakladajac, ze dostaje z 200 kalorii teraz to wychodzi szklanka wody prawie. A on wypija moze 1/5 szklanki.

Re: Co mam dalej robić? - je niewiele, pije jeszcze mniej :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 18:49
przez Misiowa
Ciekawy wątek. Też zauważyłam, że moje koty jakby mniej piły mimo, że upał nieznośny a misek kilka sztuk. Dziś rozmawiałam z koleżanką i jej kotka też oszczędza wodę w miseczce. Może ktoś potrafi wyjaśnić to zjawisko.
Co do niejedzenia, to mam taki problem z mega niejadkiem, który jednak jest wulkanem energii. Je jedną trzecią tego co powinna dlatego muszę czasem podkarmiać z ręki. Zje 5 kawałeczków mięsa i wieje gdzie pieprz rośnie, zamiast zasiąść nad obiadem jak inne koty.
Jeśli Twój kot był gruntownie przebadany a z zachowania nie widać, żeby coś mu dolegało, to może niepotrzebnie się martwisz. Czy objawy braku apetytu możesz jakoś powiązać z pogodą? Może kot instynktownie wydziela sobie mniejsze porcje, bo i wydatki energetyczne mniejsze.
Przyszły mi jeszcze do głowy problemy z kamieniem na zębach ale to pewnie już u kotka sprawdzone

Re: Co mam dalej robić? - je niewiele, pije jeszcze mniej :/

PostNapisane: Pt sie 09, 2013 21:19
przez mapi_
Lifter pisze:Jestem facetem, tak na marginesie - my tez lubimy koty :P


Ja też jestem facetem, więc spoko ;)

Przeciętny kot ma zapotrzebowanie 60-80 kcal na kg masy ciała dziennie.
To jednak tylko statystyka.
U mało aktywnych może to być jedynie 40 kcal, a może i mniej.

Moje kotki ważą 3,5-4 kg, a jedzą porcje (BARFu) jak 2,5 kg.
Nie chudną, nie tyją, więc wszystko OK.

Re: Co mam dalej robić? - je niewiele, pije jeszcze mniej :/

PostNapisane: Sob sie 10, 2013 8:17
przez Marcelibu
Misiowa pisze:(...)
Przyszły mi jeszcze do głowy problemy z kamieniem na zębach ale to pewnie już u kotka sprawdzone

No właśnie - czy zęby sprawdzone? Może kotu po prostu nie smakuje już kama, którą dostaje, bo się przejadła? Jeśli zmieniłbyś mu karmę na "bytówkę" (nie typu Urinary) to trzeba by kota zakwaszać czymś innym, żeby uniknąć zatkania, o którym pisałeś. I można kupić paski do badania moczu, żeby na bieżąco sprawdzać PH moczu.
Tutaj masz wątek o niejadku: viewtopic.php?f=1&t=150474 - z tym, że tutaj była sprawa wyrywania zębów, choć chyba sam zabieg tak do końca nie miał gruntownego wpływu na nie/jedzenie :roll: ...
Czy odkłaczasz kota? Teraz jest dosyć gorąco i koty tracą sporo kudłów. Jeżeli w brzuchu są kule włosowe to wypełniając żołądek mogą zmniejszyć jego pojemność.

Napisałeś, że mięsko zjada bardzo chętnie, więc chyba nie jest to problem globalny, że kot jest chory i dlatego nie je nic. Bo kot chory nie tknie w zasadzie (vide zalinkowany przeze mnie wątek) niczego. Ale trzeba czujnym być.

Re: Co mam dalej robić? - je niewiele, pije jeszcze mniej :/

PostNapisane: Pon sie 12, 2013 12:35
przez Lifter
Aktualizuje - kot nadal nie je tyle, co kiedys ale powiedzmy wystarczajaco duzo, zeby sie nie bac, ze sie zaglodzi.

Sprobowalem tez paru patentow na zwiekszenie ilosci plynow - podstawiam rozmaite pojemniki pod nos. Czasem pomaga, bo patrzy ze zdziwieniem na mnie ale cos tam czesto chlepnie.

Robie mu "rosol" - dolewam do mokrej karmy pale lyzek wody (cieplej). Na poczatku troche sie boczyl, ale teraz chetnie chlepce ten "bulion" a potem wyzera reszta. Wczoraj wprawdzie zwymiotowal czesc, no ale to jeden wypadek na kilka wchlonietych porcji.

Woda spod miesa - z krwia - zawsze wylewalismy, a teraz wode taka (poki swieza) podstawiam mu pod nos i nie powiem nawet chetnie to pije.

W efekcie kot siusia juz 2 x dziennie, co jak na niego to spore osiagniecie.

W razie czego polecam te patenty innym posiadaczom niepijcow.

Co prawda jak dla mnie to ciagle pije mniej niz powinien, ale jest spory postep w stosunku do tego, co bylo - bo "za malo" to duzo wiecej niz "prawie nic"...