oddawanie kota z powodu alergii

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 27, 2004 10:28

Loeb, ja mieszkałam z rodzicami tylko przez 2 miesiące, gdy byłam w drugiej, zagrożonej ciąży, a mąż był na morzu. Być może przeprowadzka i uspokojenie się alergii akurat zbiegło sie w czasie.
Co do ziół - ja w ogóle jestem przeciwna braniu ziół przez alergików, bo wiem, co może zrobić zwykły rumianek, a tym bardziej jakieś mało znane kompozycje. Dlatego odradzam alergikom wizyty u zielarza czy lekarza "leczącego naturalnie", bo zioła mogą wywołać reakcję, nad którą nie będzie potrafił zapanować. Na wiele z nich można mieć alergię (skąd lekarz ma o tym wiedzieć), nie będąc tego świadomym.

Keskese, z tym odczulaniem nie jest łatwo. Zwykle odczula się na pyłki i to wtedy,gdy uczulona jesteś na coś konkretnego i nie jest to alergia b.b. silna, a nie na wszystko, co lata - wtedy odczulanie może wręcz zaszkodzić. Oprócz pyłków odczula się jad owadów, o kotach nie słyszałam. Na temat takich metod jak Bicom trudno się wypowiadać, bo jednym to pomaga, innym nie.
Aha, uważaj na to, co jesz. W okresie pylenia (jeśli jesteś tez uczulona na chwasty) jedz mało warzyw - selera, marchwi, ogólnie włoszczyzny, a jeśli już to gotowane - między nimi a chwastami zachodzą reakcje krzyżowe. Unikaj przypraw ziołowych.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 27, 2004 10:35

Po selerze umieram :?
Jestem też uczulona na surowe ziemniaki (ich obieranie powoduje znaczne nasilenie objawow alergii).
Bardzo uważam na to co jem. Ziół nie używam. Brałm kiedyś tabletki ze skrzypu na wzmocnienie włosów i paznkoci... porażka. Tak samo zaregował TŻ :?
Nie mam reakcji skórnych tylko oddechowe.
No i czasami spuchnie mi oko... tylko prawe :? 8O

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie cze 05, 2005 18:59

Keskese prawdopodobnie nie jesteś uczulona na ziemniaka tylko na... latex lub drzewa , trawy i chwasty bo one właśnie reaguja- krzyzują się z ziemniakami. Poszukaj szczegółów na temat alergii krzyżowej... jeślibyś była zainteresowana to moeg ci podesłac co z czym sie krzyzuje. rzecz polega na pdoobieństwie alergenów,
A co do alergii na kota to.. sama usilnie myśle o nabyciu kota do domu ale.. mam powazne obawy ja alergik i astmatyk, dzieci podobnież niby w testach nie wyszły nam żadne alergeny zwierzece ale boje się, że wezmę kota a potem syn albo córka zaczna sie dusić i co wtedy? niedawno odszedł nasz swinek morski- nei wytryzmał upałów pani alergolog troche sie rkzywiła na dźwięk świnka morksa ale żadnemu z nas się nie pogarszało przy Majku.. marzy anm sie kotek dizeci miały kontakty z kotami znajomych i nigdy nic sie nie działo. ale czy warto zaryzykowac ? przecież kot to nie mebel który nie myśli i nie czuje co będzie gdy będe zmuszona go oddać z domu? Dodam że żadne z nas nei amalergii an białko, na mleko same wziewne: trawy, chwasty, żyto, roztocza i pleśnie...
będę wdzięczna za sugestie... a ja ze swojej strony mogę duzo podpowiedzieć przy zwykłcyh alergiach i astmie...

sylvia1

 
Posty: 499
Od: Nie cze 05, 2005 18:31

Post » Nie cze 05, 2005 21:10

Dziękuję :)
Ziemniaki, seler, pomarańcz, kminek i jabłko to alergeny krzyżowe z brzozą, na którą jestem uczulona i odczulam się metodą całoroczną. Jeszcze 2,5 roku i może będzie dobrze ;)

Mój pierwszy lekarz - dermatolog, najlepszy jakiego miałam, powiedział, że najważniejsze są obserwacje. Że testy nie dają pewności i po latach moich obserwacji mogę to potwierdzić.
Wg. testów uczulona jestem na brzozę i koty. Jednak reakcje alergiczne mam nasilone podczas pylenia traw, drzew i grzybów...

Jeśli chodzi o koty... no coż... przy 4 kotach jest mi cieżko.
Mam nadzieję, na dom dla Ziuty i może moje objawy w domu się troszkę zmniejszą... zgodnie z tym co napisane jest tutaj :arrow: http://www.alergen.info.pl/alergeny_zw_dom.htm czyli im mniej kotów tym mniejsze stężenie alergenu, chociaż wg,. tych danych nie powinnam mieć ani jednego kota...
Obrazek
Obrazek

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro cze 29, 2005 12:18

wracajac do tematu... znam kilka osob-alergikow ktore mialy uczulenie na kota ale! wlasnie obecnosc kota zmusila ukl. immunologiczny do "nie atakowania" zapachu kota jako wroga. pare uodpornilo sie calkiem, pare znosi spokojnie :) Pozatym zrob testy, spytaj sie prawdziwego allergologa czy nie mozna sie zasczepic ile to kosztuje ( moj brat mial szczepienia i jedyne z czym ma problem to rosliny, a zwierzat mamy sporo :) ).

mogget

 
Posty: 261
Od: Nie cze 26, 2005 22:20
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro cze 29, 2005 14:35

Sama mam pierwszego kota od alergiczki. MOja kolezanka tez ma alergie i wystarczy ze przy mnie posiedzi i juz kicha ima katar. Balam sie ze to alergi na mnie hi hi hi ale fakt faktem chodzi o koty. Sma marzy o kocie... narazie wzielysmy jednak psy. Kazda po jednym to siostrzyczki.
Z alergia to jest tak, ze mozna to teraz wyeliminowac. Sa specjalne zastrzyki i znam osoby ktore wlasnie w ten sposob pozbyly sie alergii i moga miec koty.
Moze czasem wiecej trzeba sie postarac i wydac kasy (dla wlasnego dobra, bo objawy alergii to nie przelewki) a nie isc na latwizne i pozbywac sie zwierzaka za ktorego wzielo sie odpowiedzilanosc!! Houk! :)
Buziak

Paszula

 
Posty: 160
Od: Pt kwi 09, 2004 16:29

Post » Śro cze 29, 2005 14:39

Mój TŻ ma alergię na koty. I faktycznie w domu mojej mamy (z dwoma kotami) zawsze parskał, prychał, łzawił i bez Claritinki nie miał życia. Kupiłam Piotrusia z duszą na ramieniu i trochę wbrew rozsadkowi, a tu proszę, jaka miła niespodzianka... TŻ nie dość, że przestał prychać, to jeszcze się chyba uodpornił, bo u mojej mamy też już nie ma objawów. Teraz wącha z lubością piotrusiowe futerko i jest zachwycony, że później nie ma problemów. :wink:
Do you think this is wise, boy? Crossing blades with a pirate?
Obrazek

Ćma

 
Posty: 1576
Od: Wto sty 18, 2005 11:51
Lokalizacja: Szczecin

Post » Śro cze 29, 2005 16:47

Alergia to trudna sprawa i ma wiele postaci. Wnuczek mojej znajomej jak ją i kotkę Balbinę odwiedzał to zasypiał i nie można go było dobudzić. Chłopak już dorosły facet jest uczulony na wiele rzeczy i różnie na alergeny reaguje, wysypką. kaszlem, a tylko na koty nagłym "snem".
Mikołaj przyjmuje różne leki, szczepionki, jest pod stałą kontrolą lekarzy, a mimo to nadal nie może przebywać tam, gdzie są koty.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35110
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Czw cze 30, 2005 23:27

Ja też mam alergię. Na różne rzeczy, w dodatku co jakiś czas nagle objawia się nowa. Na koty wyjściowo nie miałam, odziedziczyłam jedenastoletnią kotkę i po mniej więcej roku zaczęłam najpierw lekko puchnąć, potem mocniej. Nie oddałam, Seszel zmarła w końcu na raka.

Przez następne lata mąż stawiał gwałtowny opór wszelkim pomysłom wzięcia kota (mimo że sam koty uwielbia). Aż w końcu stało się, znaleźliśmy piwniczne porzucone kocięta i nie było mowy, żeby nie wziąć. Przed kilka tygodni robiłam za kocią mamę w rytmie mniej więcej trzygodzinnym (mleczko, leki, masowanie, zakrapianie, mycie, zabawa, uff, zasypiają, pad na tapczan, miauuu? mleczko/jedzonko...), cały czas na lekach. Domy znalezione, bach! jeden się wycofał. No i już się nie dało oddać :-) Po trzech miesiącach eksperymentalnie odstawiłam leki (które NB niespecjalnie dobrze znoszę, bo mnie otępiają, co przy pracy jest mało wskazane ;-)) - i proszę, na Etreę nie mam uczulenia*. Ucieszona, poleciałam do przyjaciółki (trzy persy) - niestety....

Teraz na koty jestem uczulona, przed wizytami zawsze biorę leki odpowiednio wcześniej (jakieś 90% znajomych to kociarze, w większości wielokrotni) - ale na mojego nie. Chciałabym bardzo mieć drugiego kota, ale się uczciwie boję. Boję, że alergia wróci, że wejdzie w mocniejszą fazę, że się uczulę na moją kociastą, a nie umiałabym jej oddać.

Różnie bywa z alergiami, niestety.

* a częstsze przeziębienia, ostrzejsze migreny i takie tam to oczywiście czysty przypadek. I tej wersji będę się trzymać rękami i nogami.
Obrazek
Jeśli nie możesz nakarmić stu, nakarm choć jednego.

thvar

 
Posty: 242
Od: Pt sty 07, 2005 3:21

Post » Pt lip 01, 2005 10:12

thvar pisze:na Etreę nie mam uczulenia a częstsze przeziębienia, ostrzejsze migreny i takie tam to oczywiście czysty przypadek. I tej wersji będę się trzymać rękami i nogami.


No wlasnie o to chodzi!! Brawo!! :)
A co do odczulania to polecam zastrzyki odczulajace. RObi sie je raz na rok przez trzy lata i ich dzialanie utrzymuje sie przez 10 lat. Znam juz kilka osob po i to dziala. Niestety cena zastrzyku to okolo 200 PLN, ale patrzac,z e to wydatek raz na rok mysle, ze moze nie jest to taki dramat i dla wlasnej wygody, zdrowia warto zainwestowac.
Jesli ktokolwiek z alergikow nie wie o tych zastrzykach to moge zapytac o dokladne namiary co too, jak sie nazywa i gdzie mozna to sobie zorganiziowac. Najwczesniej odpowiem jednak w poniedzialek jak pojde do pracy,b o teraz sie lenie na L4.
Buziaki

Paszula

 
Posty: 160
Od: Pt kwi 09, 2004 16:29

Post » Czw sty 05, 2006 9:31

ja miałam uczulenie na kotki-straszliwe, głaskanie stajnennych futrzaków kończyło się katarem, łzami, dusznością, kaszlem, puchnięciem.
a potem wzięłam ze stajni małą czarnulkę- miała być dla taty ale tato spękał i musiała zostać u mnie, początkowo byłam zrozpaczona...kichałam płakałam a jak mnie drapnęła strasznie puchałm...nie chciałam jej oddać i teraz jedyne co mi dokucza to swędzenie i opuchlizna po drapnięciu, a reszta znikła-ja sobie tłumaczyłam, że to z miłości :1luvu:

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro mar 29, 2006 22:14 alergia na kota

Witam serdecznie!!!!!!


Czytając wasze lisciki postanowilam sama cos skrobnac. mam kotka od 5 lat. dwa lata temu pojawila sie u mnie alergia na: pylki, zboza i miedzy innymi na sierść kotka. poki co nie oddalam go, bo mi na to serce nie pozwala:P jednak, chcialam zaznaczyc ze jesli ktos jest alergikiem i w dodatku ma zwierze w domku ktore tez uczula to... nie jest to taka prosta sprawa:D siersc tego zwierzecia jeszcze bardziej NASILA ta alergie, gdyby go nie bylo mozna byloby uniknac takich "meczarni". kto ma silna alergie wie o czym mowie:)) wiosna umieram a w pozostale miesiace ciagle.. kicham:D wielokrotnie zastanawialam sie czy nie oddac kotka... na razie wytrzymuje.... pozdrawiam:*

Nereida86

 
Posty: 1
Od: Śro mar 29, 2006 21:54

Post » Śro mar 29, 2006 22:27 Re: alergia na kota

Nereida86 pisze:Witam serdecznie!!!!!!
siersc tego zwierzecia jeszcze bardziej NASILA ta alergie, gdyby go nie bylo mozna byloby uniknac takich "meczarni". kto ma silna alergie wie o czym mowie:)) wiosna umieram a w pozostale miesiace ciagle.. kicham:D wielokrotnie zastanawialam sie czy nie oddac kotka... na razie wytrzymuje.... pozdrawiam:*

Nereida, ale kilka postów zaprzecza temu, że kot MUSI nasilać objawy alergii. Może być tak, że organizm sam się uodparnia.
Sama piszesz, że objawy nasilaja się u ciebie wiosną, więc to raczej nie kot jesyt powodem pogorszenia twojego samopoczucia.
Byłam uczulona na koty jeszcze 5 lat temu. Niewiele, ale zawsze jest ryzyko, że alergia się pogłębi. Od 3 lat mam koty i alergia znikła. Wogóle nie mam.
Natomiast od paru dni jestem normalnie chora :? . Boli mnie gardło, w klatce gniecie, jestem rozdrażniona. U mnie najgorzej jest podczas deszczu - paradoksalnie zresztą. Ostatnie mokre dni nasiliły dolegliwości. No, ale ja się przyznaję - leków nie biorę :roll: . Goopia baba jestem, do lekarza się wybieram i wybrać nie mogę.
Przestrzegam alergików - dolegliwości mogą ustąpić nawet na parę lat, a w momencie, gdy się człowiek wyluzuje i odstawi leki, a nie daj Boże dojdzie stres - wszystko wraca.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro mar 29, 2006 22:33 Re: alergia na kota

Nereida86 pisze:Witam serdecznie!!!!!!


Czytając wasze lisciki postanowilam sama cos skrobnac. mam kotka od 5 lat. dwa lata temu pojawila sie u mnie alergia na: pylki, zboza i miedzy innymi na sierść kotka. poki co nie oddalam go, bo mi na to serce nie pozwala:P jednak, chcialam zaznaczyc ze jesli ktos jest alergikiem i w dodatku ma zwierze w domku ktore tez uczula to... nie jest to taka prosta sprawa:D siersc tego zwierzecia jeszcze bardziej NASILA ta alergie, gdyby go nie bylo mozna byloby uniknac takich "meczarni". kto ma silna alergie wie o czym mowie:)) wiosna umieram a w pozostale miesiace ciagle.. kicham:D wielokrotnie zastanawialam sie czy nie oddac kotka... na razie wytrzymuje.... pozdrawiam:*


Pozwole sobie sie nie zgodzic. Mam astme, alergie m.in. na koty. Moje wlasne to mi lotto. Obce - owszem, potrafia uczulic, ale na taki wypadek dostalam instrukcje od prowadzacego mnie lekarza.
Alergia to choroba. I trzeba ja leczyc. Pozbycie sie kota NIE jest leczeniem.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw mar 30, 2006 0:17

Keskese pisze:Jestem też uczulona na surowe ziemniaki (ich obieranie powoduje znaczne nasilenie objawow alergii).

Nie wiedzialam, że to też alergia, serio 8O Bo ja normalnie bardzo alergiczna nie jestem - jakieś tam zderzenia z prymulkami we wczesnym dzieciństwie, jakaś parszywka około 20 roku życia z okazji kontaktu z sokiem lilii - nic, co by prawie samo z siebie się nie rozeszło. No, trochę gorzej było ze słońcem - przez kilkanaście lat każdy pobyt w pełnym słońcu przez dłużej niż kilka minut przypłacałam straszliwym katarem, potem przeszło, mogłam się nawet opalać. Ale z tymi ziemniakami to faktycznie coś jest - szczególnie przy skrobaniu młodych ziemniaczków - puchną mi błony śluzowe w nosie, drapie mnie w gradle, kaszlę i pieką mnie oczy jak po solidnym spłakaniu się. Jakoś tak sobie wymyśliłam, że przy skrobaniu unoszą się drobinki soku ziemniaczanego, i ta skrobia tak mi drażni błony śluzowe :roll: To może i moje perypetie z niektórymi owocami też mają podłoże alergiczne? :? Od lat nie mogę jeść na surowo czereśni, wiśni, pomidorów, niektórych śliwek, niespecjalnie mogę jabłka - od razu wnętrze ust i wargi mam jak bym napiła się czegoś żrącego. Owoce leśne nic mi nie robią, ani gruszki, ani prawdziwe węgierki.
W sumie nic szczególnego, ot, lekka niewygoda. Dlatego ignoruję sprawę.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 371 gości