jak złapać koty bez klatki?

Czy w ogóle jest taka możliwość? Dziś rano moja mama szła do apteki... a pod apteką zastała 2 ok. 10 tygodniowe maluchy i mamę. Albo podrzucone jak kicia była w ciąży albo już jako urodzone...
jeden rudy marmurek, jeden burasek i mama tricolor. Jest jeszcze jeden kocur(?) chyba kocur, bo widziałam jak znaczył samochód. Ten jest strasznie dziki, koty dzikie nie maja tam źle, dwa bloki niżej jest karmicielka, kawałek dalej budki ocieplane-obecnie niezamieszkane, wystawiane miski i w ogóle... no ale maluchy są akurat koło tej apteki, apteka koło ulicy
maluchy biegają po niej
mogę pomóc jako że ostatnio wyprowadziła się trójka maluszków znalazło by się miejsce dla całej rodziny u nas. No i tu problem bo rodzinka dzika... i nie wiem jak złapać... nigdy nie łapałam dzikich, tzn łapałam ale max 6-8 tygodniowe, te są starsze, sprytniejsze, kotki dorosłe łapałam tylko oswojone. Nie mam klatki. Czy da się jakoś inaczej? na transporter np.? Ma ktoś jakieś pomysły? albo mógłby pomóc? pożyczyć? jak zacząć? od matki? nawet nie wiem czy to w ogóle ich matka, jest niewiele większa.
miasto Grudziądz.



miasto Grudziądz.