Tragedia Tygryska - :(

Ma w budce i sianko i polary i jedzenie i walerianę i ogródek odgrodzony od ludzi a siedzi tam tylko czasami i tak tylko jego brat.
Są też inne budki ale nigdy go tam nie widziałam a pod samochodami często albo co gorsza na samochodach...

a co z tą Kiciunią?

Szuka domku dalej...
O jeny już tylko od rana do wieczora zamartwiam się o koty...

Szkoda że nie wszystkie domy adopcyjne są skore do udzielania informacji co z kotem. W tamtym roku jednego kocurka przekazałam do adopcji i teraz jakoś tak dziwnie jest jak próbuję się dowiedzieć coś. Ja wolę każdą prawdę niż wykańczającą psychicznie niewiedzę...

A jak masz skonstruowaną umowę adopcyjną? Powinien tam być punkt że osoba odbierająca zwierzę zobowiązuje się do udzielania informacji związanych z kotem , czy coś w tym rodzaju i masz prawo o to co jakiś czas poprosić albo nawet przeprowadzić wizytę poadopcyjną.

Tygrysek we wrześniu po wypuszczeniu:

Co słychać u Tygrysków i Czarnulki :?:

Do tygrysków dołączył się 3 szarak, może to nawet ich tata bo podobny wyglądowo-charakterologicznie i taka szajka szaraków szarżuje.
Bardzo fajnie że tygryski jedzą suche bo niestety nie wszystkie koty podzielają takie gusta kulinarne.
Ostatnio miało miejsce bardzo smutne wydarzenie bo ktoś powiedział że szary kotek leżał rozjechany i wszyscy podejrzewali że to tygrysek z tą szczęką

. Na szczęście to nie on, ani jego brat, ani tatuś... Niestety to była koleżanka tygrysków :placz:

. Cudowna radosna kotka nie mogę jej odżałować. Serce mi krwawi. Czarnulka nadal szuka domu ale nikt nie dzwoni niestety.

piano pisze:Do tygrysków dołączył się 3 szarak, może to nawet ich tata bo podobny wyglądowo-charakterologicznie i taka szajka szaraków szarżuje.
Bardzo fajnie że tygryski jedzą suche bo niestety nie wszystkie koty podzielają takie gusta kulinarne.
Ostatnio miało miejsce bardzo smutne wydarzenie bo ktoś powiedział że szary kotek leżał rozjechany i wszyscy podejrzewali że to tygrysek z tą szczęką . Na szczęście to nie on, ani jego brat, ani tatuś... Niestety to była koleżanka tygrysków . Cudowna radosna kotka nie mogę jej odżałować. Serce mi krwawi. Czarnulka nadal szuka domu ale nikt nie dzwoni niestety.

Koteczko[*]
Straszny ten los bezdomniaczkow :crying:

Kotuniu [*]
To niestety bardzo częsty koniec dla kotów bytujących blisko dróg

Piano, bardzo współczuję.

Ciężka ta dzielnica..

Ostatnio Tygryska bardzo często widzę. Dziś przychodzę a tu zbity talerz... A jak w plastikowym dostawały to po zjedzeniu wiatr to gdzieś sfruwał. Dobrze że przychodzi ocieplenie bo mam już dość tego zamarzniętego jedzenia którego koty nie zdążyły zjeść. A na suche pada śnieg i one nie wiedzą że trzeba pod tym śniegiem szukać.
Tygrysek parę razy się "pomylił" i miał ostre akcje miziackie do mnie. Co w tym tygrysku siedzi sama nie wiem.
Czy mnie lubi czy nie a może mnie z kimś pomylił...

oj tam, pomylił się...przecież on wie, że mu życie uratowałaś :wink:

Nie ja tylko fundacja KOT. Ja go w sumie tylko złapałam na co mi w drodze wyjątku pozwolił bo jak był zdrowy to się w ogóle nie chciał złapać. Tygryski są przykładem kotów które po kastracji przestały się włóczyć, szkoda że nie wszystkie kastraty tak mają. Jeden taki fajny misiu ciągle biega przez ulicę

.

piano pisze:Tygrysek parę razy się "pomylił" i miał ostre akcje miziackie do mnie.

Zobaczcie ten wątek :?:

viewtopic.php?f=13&t=160589

Tragedia Tygryska - :(

Kto przegląda forum