Strona 1 z 2

Gdańsk.Stocznia Rem. Nasz stoczniowy żłobek-szpitalik.

PostNapisane: Śro lip 17, 2013 8:14
przez kotika
Od kilku lat próbuję pomóc kotom w Gdańskiej Stoczni Remontowej.
Jak będę miała trochę czasu założę o tym wątek, narazie w skrócie powiem tylko, że musiałam robić to w ukryciu, a od zimy nie mogłam w ogóle wejść na teren stoczni. Obecnie otrzymałam stałą przepustkę, dostałam niewielkie pomieszczenie na swoje potrzeby, ale jest to cośkolwiek zbyt późno.
Prawie wszystkie kotki wykocone, oczywiście staram się wyadoptować kociaki, kilkanaście już w nowych domach, następne kilka czeka w naszym lokalu na adopcje (bardzo chorowały), niestety zaczęły się wakacje i narazie małe szanse na dom dla nich.
Kociąt w stoczni jest mnóstwo, siedzą w domkach, biegają po parkingach, pod kołami samochodów, siedzą poukrywane na halach, wychodzą z każdego kątka, spod kamiennych płyt, gdzie przesiadują na rurach.
Problemem jest to, że zaczęły chorować. One rodzą się z matek, które same są w złej kondycji, gdy matka przestaje je karmić, czy też karmi niewystarczająco, kociaki praktycznie głodują. Staram się je oczywiście dokarmiać, ale jak wiecie nasza Fundacja jest bardzo mała, nie mamy żadnych dotacji, tak więc robimy wszystko za własne fundusze, a mamy pod naszą opieką również inne koty w Gdańsku.
Obecnie zostało mi kilka puszek i niecałe 5 kilko karmy, nie mamy już środków aby zakupić jedzenie dla kotów, mamy do zapłacenia rachunki, w lecznicach robimy wszystko na kredyt, ale kredyty też trzeba spłacać.

Obecnie mamy w tym pomieszczeniu 4 kociaki w najgorszym stanie, a wczoraj znalazłyśmy kolejnego w tak złym stanie, że nie wiadomo czy przeżyje, zapalenie płuc z wysiękiem, zachudzony szkielecik, tak odwodniony, że brak słów.
Dziś musimy zabrać dwa kolejne, które już dopadł kk i oczko jednego jest już w złym stanie. Codziennie jeżdzimy z maluchami do weta, niektóre dostają kroplówki, muszą być karmione na siłę.
Każdy dzień przynosi kolejne chore kociaki, jeśli przestaniemy karmić pozostałe koty, zaczniemy zbierać nie chore a martwe kociaki.
Jeśli ktoś może wspomóc karmą lub datkiem stoczniowe kocięta bardzo, bardzo prosimy. Te jeszcze zdrowe jedzą każdą karmę, jedzą wszystko.

Adres i konto na które można wpłacać datki z dopiskiem : stocznia, podam na pw.



Nie mam dobrych zdjęć, bo aparat się zbiesił, telefon też zepsuł i robiłam jakimś starym gratem, ale nie wiem jak je zgrać.
Tu zdjęcia karmionych kotów i maluch z zapaleniem płuc, który jest u mnie w domu.


Obrazek Obrazek

EDIT. Nasz stoczniowy żłobek.


Biało-szary Orzeszek, który jest bardzo chory, ale staramy się wyciągnąć go z Lap choróbska.


Obrazek


Białoczarna Fasolka i szary z rudymi refleksami Groszek, są w już w domu tymczasowym u Marzenki.

Obrazek


Czarny z białymi znaczeniami Strzałek.

Obrazek

Prawie cała czarna Czarka, też bardzo chora.

Obrazek

Dzieci stoczniowej Kredki, rudasek i marmurek.

Obrazek

Jedna maleńka koteczka i chłopczyk znajdują się w domu tymczasowym u pani Elżbiety.
Zdjęć jeszcze nie dostałam.

Balbinka, Ptyś i Jacek w moim domu tymczasowym oczekują na dom. Też chorowały.


Tutaj kociaki razem jeszcze z Jeżykiem.

Obrazek


Odeszły od nas:


Synek mieszańca Abisyńczyka o imieniu Zbój, kociak przepiękny Jeżyk.

Obrazek Obrazek

Franek, który bardzo walczył o życie.

Obrazek Obrazek

Maleńka koteczka, której nawet najlepszym lekarzom nie udało się uratować.
Koteczka była prawie cała czarna i nie miała jeszcze imienia. Nie mam jej zdjęcia.

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Śro lip 17, 2013 8:25
przez Del
Z tego co widziałam Fundacja KOTIKOWO bierze udział w ankiecie Krakvet, gdzie będzie mogła wygrać karmę i żwirek dla swoich podopiecznych.
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=16773
więc warto głosować :ok:

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Śro lip 17, 2013 8:39
przez kotika
Del pisze:Z tego co widziałam Fundacja KOTIKOWO bierze udział w ankiecie Krakvet, gdzie będzie mogła wygrać karmę i żwirek dla swoich podopiecznych.
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?f=18&t=16773
więc warto głosować :ok:


Tak, postanowiliśmy spróbować, głównie dla stoczniowych kotów.

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Śro lip 17, 2013 9:53
przez Del
A tak sobie pomyślałam ze moze warto by było założyć oddzielny wątek z prośbą o głosowanie na kotach i na koci łapci i go często podbijać? Jeśli macie FB to też warto byłoby zrobić wydarzenie?

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Śro lip 17, 2013 10:44
przez Mulesia
Del pisze:A tak sobie pomyślałam ze moze warto by było założyć oddzielny wątek z prośbą o głosowanie na kotach i na koci łapci i go często podbijać? Jeśli macie FB to też warto byłoby zrobić wydarzenie?


Dokładnie tak.
Ode mnie głos poszedł :ok:

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Śro lip 17, 2013 12:10
przez kotika
Dziękuję za pierwsze głosy.

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Śro lip 17, 2013 14:20
przez kotika
Maluch ma na imię Franek, może jego patron zatroszczy się o niego.
Spał bardzo mocno, a teraz wybieram się z nim do weta.

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Czw lip 18, 2013 8:15
przez kotika
Franuś dostał wczoraj kroplówkę, zastrzyk witaminowy, ale nie chciał jeść.
Jedynie pastę witaminową zjadał z chęcią. Kuę niestety ma rzadką.
Dziś natomiast mały podjadł trochę suchych chrupek, no i siedzi na termoforku.
To taki szkielecik i ma całkiem białe dziąsełka.

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Czw lip 18, 2013 10:17
przez tomek_k
Prosimy o datki dla chorych kotków. Fundacja jest zadłużona w lecznicach.

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Czw lip 18, 2013 10:25
przez nelka83
Podrzucam prośbę o pomoc.

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Czw lip 18, 2013 15:08
przez kotika
Złapałam jedną kociczkę w stoczni, jednego miotu mniej.

Franek zjadł kilka kawałków z saszetki, ale strasznie ciężko oddycha.

Re: Gdańsk.Stocznia Remontowa. Uratuj kociaka, chorują, umie

PostNapisane: Śro lip 24, 2013 23:24
przez kotika
Franuś odszedł dziś cichutko, mimo wspaniałej opieki lekarskiej.
Jego małe serduszko nie wytrzymało, był zbyt osłabiony. Ile jeszcze ? :(

Franusiu [*]

Re: Gdańsk.Stocznia Rem. Nasz stoczniowy żłobek-szpitalik.

PostNapisane: Nie sie 11, 2013 13:09
przez kotika
Nikt tu nie zagląda, ale uaktualniłam pierwszy post.

Prosimy o pomoc, o domy stałe, tymczasowe, o pomoc w karmie, żwirku,
pomocy finansowej w opłaceniu rachunku u weterynarza.

Wszystkie kociaki nadal mają bardzo niepewne rokowania co do dalszego leczenia, więc kciuki bardzo potrzebne.

Re: Gdańsk.Stocznia Rem. Nasz stoczniowy żłobek-szpitalik.

PostNapisane: Nie sie 11, 2013 13:25
przez ciotka59
Zabiedzone dzieciaki :(
Kotiko, podaj mi na PW adres do przesyłki, mam trochę zbywających saszetek, wysłałabym.
Bazarek przydałby się?

Re: Gdańsk.Stocznia Rem. Nasz stoczniowy żłobek-szpitalik.

PostNapisane: Nie sie 11, 2013 23:53
przez kotika
ciotka59 pisze:Zabiedzone dzieciaki :(
Kotiko, podaj mi na PW adres do przesyłki, mam trochę zbywających saszetek, wysłałabym.
Bazarek przydałby się?



Każda pomoc się przyda. Dziękuję ciotko59, wysyłam pw.


Jest też dobra nowina. Dziś dowiedziałam się, że Fasolka znalazła dom. To ona.


Obrazek